yakasza przybywa i wywala pusie

977 69 60
                                    

- skąd miałem wiedzieć, że mam syna jak nawet bocian nie przyleciał
- może się zgubił po drodze.

Ich rozważania na intensywny temat bocianów i dzieci przerwał rzygający kot na dywan
- kurła pusia - mówi Żongli

A pusia na to
- Jestem dajona
- jaka kurna daj ona

Nagle ktoś przypierdolił jakby łbem w drzwi. Para gejów wyszła zobaczyć co im się znowu rozpierdzieliło na drzwiach, ale to się okazał ten yakasza.
Rudy miał cień nadzieji że to narąbana dziunia nigguang, jak to miała skubana ona zwyczaj przychodzić po melanżu. Ale nie tym razem. Wsadzili ją do paki za przemycanie narkotyków w nagetsach i teraz żyje za jego podatki.

Żongli dedi zaprasza małego chłopca który wniósł do domu worek po zziemniorach, ale typo trzymał w nim najwidoczniej swój dobytek.

Ale co mógł mieć cennego jak nie miał już linijki z ośmioma kilometrami?

Prowadzi emo chłopa do posłania na podłodze.
- tu będziesz spać
- i ta cała szmata jest dla mnie? - pyta uradowany xiao - yakasza nigdy nie spał w takim luksusie.

Rudy muwi nagle
- ale to posłanie pusi
- to teraz pusia śpi na dworze

Pusia wydała się smutna bardzo i poszła do kuchni wypić mleczka chyląc się do miseczki znaczy chyba mleczka, bo nie wiadomo czym rudy karmił tego biednego kota

- rozgość się proszę synu - muwi żongli.

Rudy wydawał się zdenerwowany
- teraz będziesz mówić na niego synu?
- mnie nazywasz tatą to o co ci chodzi

Teraz bendo dwa tygrysy walczonce o serce i uwagę daddiego

Zazdrosc Rudego nie miała końca





Zupełnie tak jak kutas Żonliego.

Yakasza Z Sosem | KONTYNUACJA KSIĄŻKI PIERWSZEJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz