Rozdział 15 - Świat Luz

480 43 7
                                    

//Nauka. Nauka i jeszcze raz na nauka. Ja wiem że rozdziały miały być 12 razy w tygodniu ale nauka do testów musi być. Jak mogę się wam odpłacić? Ale jak już tak czekacie to łapcie coś. Swoją drogą CO JEST Z WAMI?! Zaraz 1k! Dobrze się czujecie?


Gdy Luz wyjaśniła mi całą sprawę moja twarz była czerwona jak cholera. 
- Wszystko w porządku Amity? - zapytała i przyłożyła swoją rękę do mojego do czoła 
- Musze chyba iść do siebie - odpowiedziałam jej i zaczęłam iść w stronę wyjścia. 
- Chyba żeeeee pójdziesz gdzieś ze mną - zaproponowała dziewczyna.
- Co masz na myśli?
- Ziemia - czekaj co?! O czym ona mówi. Luz widząc moją mine zaczęła mi wszystko tłumaczyć.
- Czyli mam dać się przeteleportować do twojego świata tylko dla tego że nie chce ci się iść tam samej? Nie ma mowy 


Pięć minut później.
Pov. 3 osoba

- Nienawidze cię - powiedziała Amity wzdychając i łapiąc za rękę Luz. 
- Dobra, uważać mi tam i nie zabić się bo przywróce was do życia i sama zabije - Ostrzegła Eda. Dziewczyny zamknęły oczy. Teleportacja trwała krótko. Może nie całą sekundę. Tylko zimny powiew wiatru na karku.
- Jesteśmy - oznajmiła Luz. Zielonowłosa powoli otworzyła oczy. Jasne światło dobiegło do jej oczu. Dookoła jej były drzewa, krzaki i...grzyby.
- No! W końcu nie wywaliła mnie do śmietnika - zaśmiała się Luz. Nastolatka od razu zaczęła iść w stronę domu. Zatrzymała się widząc jak Amity kucnęła przy jednym z grzybów.
- Coś nie tak? - zapytała. 
- To mnie nie zje? (wybaczcie musiałam XDD) 
- Nie - ledwo co powstrzymała śmiech Luz - choć! Poznasz moją rodzine! - jak zawsze z entuzjazmem w głosie chwyciła Amity za rękę i ruszyły w stronę miejsca zamieszkania Luz. Gdy już tak szły dziewczyna opowiedziała trochę o swoim świecie. Zielonowłosa słuchała jej uważnie.
- PATRZ JAKI UROCZY! - krzyknęła i pociągnęła dziewczyne w stronę nieznajomego psa. Luz od razu zaczęła głaskać zwierze podczas gdy jej towarzyszka tylko się na niego patrzyła.
- Jaki on puchatyyyyy pogłaszcz go - zaproponowała. Niepewnie ale w końcu Amity zbliżyła się do psa. Gdy już wyciągała rękę pies szczeknął. Jak poparzona, Blight schowała się za Luz która zaczęła się śmiać, tak jak właściciel pupila który zaczął merdać ogonem.
- Spokojniej - Noceda złapała za nadgarstek swojej kompanki i powoli zbliżała jej rękę do futra. Amity gdy tylko poczuła coś miękkiego pod ręką momentalnie skamieniała, jadnak tylko na moment. Nim się obejrzała śmiała się będąc lizana przez psa. Luz na ten widok tylko się uśmiechnęła się.
- Coś czuje że to będzie długi dzień - pomyślała. Parę minut potem dziewczyny kontynuowały swoją podróż do mieszkania. Amity była oczarowana wszystkim. Patrzyła na wieżowce, sklepy, ludzie z szeroko otwartymi oczami. Okazało się że Luz mieszka na obrzeżach miasta. Kiedy stanęły przed jej domem spojrzały się na siebie.
- Gotowa poznać moją rodzinę? - zapytała Luz
- To brzmi jakbym miała poznać swoją teściową - zażartowała Amity. Nie wiedziała że właśnie to będzie robić. Brązowowłosa tylko się zaśmiała i zapukała do drzwi.


// Co Luz i Amity mogą robić tutaj? Pomysły? Piszcie śmiało! (kocham od was żebrać pomysły na rozdziały <3) Adios!

Nie powiem ci tego wprostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz