Rozdział 16 - Rodzinne pogawędki

462 39 3
                                    

W drzwiach stanęła o dziwo nastolatka. Przypominała bardzo Luz, tylko że wyglądała jak jej bardziej przygnębiona wersja. Towarzyszka Amity miała wieczny uśmiech i iskierki w oczach, dziewczyna którą widziała przed sobą Blight miała znurzone oczy i poważny wyraz twarzy. Amity schowała się za Nocedą która uśmiechała się do dziewczyny. 
- LUIZA! - krzyknęła skacząć na starszą. Na ponurej twarzy wystąpił mały uśmiech.
- Witaj w domu młoda - odpowiedziała stawiając na ziemię Luz.
- Amity, to moja siostra Luiza - wyjaśniła brązowowłosa - Luiza to-
- MAMO! LUZ PRZYPROWADZIŁA TUTAJ SWOJĄ DZIEWCZYNĘ! - krzyknęła starsza Noceda. Jedna i druga spaliła niesamowitego buraka. Luz wbiegła do domu, a Amity została sparaliżowana (czy. gay panic). Gdy zielonowłosa już się odwiesiła poszła w ślady młodszej dziewczyny. Dom Luz aż pałał ciepłem. Nie wiadomo właśnie czy przez miłą atmosferę którą czuć już było na wejściu czy po zapachu ciasta które zapewne robiła pani domu. 
- Mamo nie spal go tym razem - mruknęła Luiza i poszła do swojego pokoju który był na górze. Mieszkanie od środka wydawało się większe niż jak stało się na dworzu. Luz wbiegła do kuchni po czym Amity za nią. Dziewczyna stała wtulona w niską kobietę, ta sama ciemna karnacja, oczy przepełnione radością, ciepły uśmiech. Widać było że matka i córka.
- Mamo poznaj -
- Miło mi poznać dziewczynę mojej córki - uśmiechnęła się szeroko.
- Mama! Amity to moja przyjaciółka! Nie dziewczyna! - wytłumaczyła Luz z rumieńcem.
- Jeszcze nie jesteście razem? - zapytała zdziwiona wyciągając ciasto z piekarnika.
- J-jeszcze? - zająknęła się zielonowłosa. Kobieta tylko się do niej ciepło uśmiechnęła. Podasza pogadanek córko matczynych, Blight postanowiła zwiedzić dom. Przechodząc obok schodów usłyszała dobrze jej znany dźwięk.
- Czego tu? - warknęła Luiza odkładając instrument.
- Mogę? - spytała się. Siostra Luz obdarzyła ją badawczym spojrzeniem po czym mruknęła coś w stylu potwierdzenia. Nim się obejrzeć dziewczyny zaczęły spokojną rozmową. Okazało się że starsza Noceda tylko wygląda na straszną. Jej charakter może był dość trudny ale bynajmniej miały jakiś temat jaki była muzyka. 
- LUIZA! AMITY! DO KUCHNI! - omal co Amity nie padła na zawał. ILE TA KOBIETA MA SIŁY W GŁOSIE?! Lekko zszokowana ruszyła do kuchni gdzie czekała na nich kolacja. Blight nigdy w życiu nie myślała że ktoś umie TAK DOBRZE GOTOWAĆ! Kolacja minęła na luźnych rozmowach i masie pytań na temat świata Amity. Widać było że mama Luz była zaciekawiona tym wszystkim. Oczywiście aby łatwiej było zielonowłosej trochę poopowiadał o Ziemi. Opowiadanie przerwało coś co doprowadziło Blight to chwycenie ręki Luz. Miałczenie. 
- Co to było? - zapytała przestraszona. Luiza wstała aby wrócić po paru sekundach z białym kociakiem na rękach.
- Kolejny przybłęda - odpowiedziała. Luz spojrzała na siostrę błagająco. Gdy ta spostrzegła że dziewczyny trzymają się za ręce w ciągu dalszym prychnęła śmiechem i dała kotka młodszej. Szczęście w jej oczach było nie do opisania. Reszta dnia wyglądało tak że dziewczyny się ogarnęły i rozpoczęły wieczorne oglądanie telewizji.



Pov. Luiza

Ile kuźwa można oglądać telewizje!? Jest już po 3 do cholery! Zeszłam na dół. 
- Mama? - szepnęłam. Moja rodzicielka uciszyła mnie i pokazała ręką abym podeszła. Na widok przede mną zdobyłam się na uśmiech. Moja mała siostrzyczka spała na swojej przyszłej dziewczynie. 
- Zajmę się nimi - powiedziałam. Mama pocałowała mnie w głowę i poszła do siebie. Zrobiłam dziewczyną parę zdjęć, wyłączyłam TV i przykryłam je kocem. Kucnęłam i popatrzyłam na ich twarze. Spały z rumieńcami na twarzach.
- Pilnuj Luz bo inaczej znajdę cię gdziekolwiek jesteś i zamorduje z zimną krwią - szepnęłam do Amity. Ta jakby mnie słyszała zacisnęła uściska na Luz. Poszłam do swojego pokoju po czym sama zasnęłam twardym snem.

//Łapcie coś dłużeszgo. Z tym że zbliżają się egzaminy najpradopodobnie znowu umrę bo nauka sama do pustego łba nie wejdzie. Propozycje na kolejny rozdział? Mile widziane tak samo jak głosy pozostawione tutaj. Dziękuje za 1k! Czy to już nie czas na zeswatanie tej dwójki? Adios!

Nie powiem ci tego wprostOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz