//Powitać i wielkie sorry że nic nie było aktualizowane. Odgryzę się wam tym rozdziałem więc.... NOS VERMOS (Do zobaczenia po hiszpańsku) na końcu rozdziału
Pov. Bosha
- Więc o co chodzi? - oparłam się o ściane. Był koniec tego pieprzonego tygodnia, a ja jedyne czego chciałam to spokój i rozmowy w klubie ze znajomymi. Ale oczywiście nie bo po co? Trafisz na kulisy bliźniaków którzy zaczną ci o czymś gadać!
- Operacja lumity - powiedział energicznie Edric. Chryste skąd oni mają tyle energii!? Są świeżo po występie do cholery
- Operacja co? - zapytałam - nie czaje wasz-
- Luz x Amity - wyjaśniła przerywając mi Emira. Szczerze? Zaciekawiłam się. Ta dwójka jest w sobie zakochana na zabój i jeszcze bardziej.
- I po co JA mam wam pomóc?
- Bo zamieszana w to nie jesteś tylko ty. Wmieszaliśmy w tą akcje Gusa, Ede, Willow - zaczęła wymieniać bliźniaczka Amity.
Pov. Emira (tak samo jak Edric. Cieszcie się puki macie)
Zaciągnięcie Boshy za kulisy to wyzwanie które się udało. Wymagało to nie lada poświeceń.
- To jaki JA mam w tym udział? - zapytała poirytowana różowowłosa.
- Ty musisz robić wszystko by się do siebie zbliżyły. Im bliżej Luz jest Amity tym lepiej. Willow wie co ma robić więc jak coś będzie ci w tym pomagać - odpowiedział mój brat strojąc instrument.
- Niech będzie....Co z tego będę niby mieć wogóle? - spojrzałam na Edrica, a on na mnie.
- Spokój od naszej dwójki? - powiedzieliśmy w tym samym czasie. Dziewczyna tylko przewróciła oczami i wyszła zza kulis.
- Mamy to - powiedzieliśmy i zaczęliśmy się szykować do głównej części operacji. Zadzwoniłam do przyjaciela Luz, który był teraz niezbędny.
- Gus, czas zacząć całą akcje - powiedziałam z uśmiechem. Wyszłam z Edric'iem na ostatnią część występu.
- Zabawę czas zacząć - pomyślałam wychodząc na scenę.
Pov. Amity
Luz cały czas była gdzieś blisko. Dziewczyna widząc moje rumieńce zapytała.
- Wszystko okej Amity? Puścić cię?
- Tak znaczy mi to nie przeszkadza znaczy jak chcesz, ogólnie to to zależy od ciebie chodziło o potrzeby więc... - Miałam ochotę się zapaść pod ziemię. Dziewczyny śmiały się, a ja uciekłam wzrokiem do swojego rodzeństwa na scenie.
- Ten uśmiech - powiedziałam sobie w myślach patrząc na charakterystyczny uśmiech mojej siostry - to nie wróży nic dobrego....
//HEY HEY HEEEEEEEEEEEY! Witam na końcu rozdziału. Jak myślicie, co wydarzy się w następnych rozdziałach? Piszcie to swoje przemyślenia w komentarzach (I need a kontent okej?) Do zobaczenia w następnym rozdziale!
CZYTASZ
Nie powiem ci tego wprost
FanficLuz każdego weekendu chodzi do tego samego baru wraz ze swoimi przyjaciółmi. Zwykły budynek, który wygląda jak każdy inny lecz jedną rzeczą się różni od pozostałych, a bynajmniej niezwykłą muzyką grana przez równie niezwykłe rodzeństwo. Jednakże pe...