17.Hiroto Kiyama × Midorikawa Ryuuji| Inazuma Eleven

707 14 4
                                    

Hiroto Kiyama × Midorikawa Ryuuji

One Shot dla: x-lawsarchangel
Data publikacji: 21 sierpnia 2021r.

Na wstępie mówię, że nie wiem jaką przeszłość miały postacie!
_______________

Do Sun Garden przywieziono nowe dziecko, a dokładniej Hiroto. Opiekunka chłopca przywiozła go, gdy miał zaledwie 4 lata. To wiadome, że nie będzie później pamiętał swoich ,,Rodziców". Zapłakany czerwonowłosy chłopczyk był prowadzony za rączkę przez kobietę.
Juri- bo tak miała na imię owa kobieta- od lat zajmowała się dziećmi z Sun Garden i nie wyobrażała sobie dnia bez usłyszenia śmiechów tych dzieci czy nie zobaczenia ich uśmiechu. Kochała ich bardzo mocno. Starała się pocieszać małego chłopca, który przecierał swoje mokre policzki od łez rączką. Podbiegł do nich zielonowłosy chłopczyk z czarnymi niczym węgiel oczkami.
-Cześć! Jestem Midorikawa Ryuuji, a Ty?-Zapytał chłopczyk z uśmiechem.
-J-jestem H-hiroto Kiyama- powiedział lekko weselszy czerwonowłosy chłopczyk.
-Pobawił byś się ze mną? Proooooooszę.
-Pewnie!- Midorikawa słysząc twierdzącą odpowiedź chłopca pociągnął go za rączkę przez całe podwórko Sun Garden, aż do huśtawek, gdzie siedziały dwie dziewczynki.
-Reinaaaa, Nozomiiii. Czy mógłbym z Hiroto się pohuśtać? Proszę- Zielonowłosy chłopczyk zrobił oczy kota ze Shrek'a.
-Pewnie!
-Ale potem znowu będziemy mogły się huśtać?-Zapytała z nadzieją Nozomi.
-Yhym!- Powiedział ochoczo zielonowłosy, a po chwili dwie huśtawki się zwolniły. Mido usiadł na huśtawce.- Śmiało Hiroto! Siadaj.

Czerwonowłosy niepewnie popatrzył na Midorikawę, ale usiadł na huśtawce.
-Juri-chan! Pohuśtałabyś nas?-Zapytał Midorikawa.
-Pewnie Midoś!-Kobieta uśmiechnęła się, podeszła do nich i zaczęła huśtać chłopców.
-Wiesz Hiroto jak tu jest fajnie?! Jest tu tyle dzieci i tyle zabawek, że nie będziesz się nudził!- Rzekł wesoło Mido.
-Od kiedy tu jesteś?-Zapytał niepewnie Hiroto, gdy kobieta przestała ich huśtać i odeszła do nich.
-Hę? Nie mam pojęcia, ale wydaje mi się że od zawsze- zielonowłosy podrapał się po karku.- Ale to nic! Będziemy się mogli bawić razem! Poproszę Juri-chan byśmy mieli razem pokój, dobrze? Chcesz tego?
-Pewnie- czerwonowłosemu szczęśliwe iskierki zatańczyły w oczach, a na twarzy zagościł szeroki uśmiech.
-Juri-chaaaaan! Mógłbym mieć pokój z Hiroto?!
-Pewnie!-Krzyknęła kobieta ubierając buty jakiejś dziewczynce.
-Jestem szczęściarzem, wiesz dlaczego?-Zapytał zielonowłosy chłopiec.
-Dlaczego?-Zapytał zaciekawiony Hiroto.
-Bo mogę mieć z Tobą pokój haha. Jak Ciebie znalazła Juri? Mi kiedyś powiedziała, że znalazła mnie siedzącego, zmarzniętego na kocyku przy śmietniku. Nie wiem jak tam trafiłem, ale na szczęście jestem już tutaj. W moim domu- chłopiec uśmiechnął się szeroko.
- Jak się tu znałem? Tata bił mamę przez co miała dziwne fioletowe ślady na ciele. Po za tym pili coś, a potem zachowywali się jakoś dziwnie.
-Mama? Tata? Słyszałem o tym kiedyś, ale nie wiem co to jest.
- Nie wiesz kim są rodzice?
- Co to rodzice?-Midorikawa był mocno zdziwiony tym co mówi do niego Hiroto. Co to rodzice? Mama czy tata? O co mu chodzi?
-N-nie wiesz?-Zapytał również zdziwiony chłopak. Patrzyli na siebie w ciszy tak przez chwilę.
-Juri-chaaaan! Co to są rodzice?-Zapytał zielonowłosy kobiety stojącej niedaleko.
-Rodzice? To są ludzie, którzy sprowadzili Cię na świat.
-A mama i tata?
-Mama i tata to są właśnie rodzice- kobieta uśmiechnęła się smutno do Ryuuji'ego i powróciła do swoich zajęć.
-Hahahaha on nie wiedział kim są rodzice! Hahahah- jakieś dzieci zaczęły się śmiać z chłopca przez co w jego czarnych oczach niczym węgielki były łzy, które kolejno zaczęły spływać po jego policzkach.

Kobieta widząc co się dzieje chciała zareagować, ale wyprzedził ją czerwonowłosy chłopczyk, a mianowicie Hiroto:
-Przestańcie! Miał prawo nie wiedzieć kim są rodzice, bo jest tu od urodzenia!- Hiroto zeskoczył z huśtawki i przytulił Midorikawę uspakajając go przy okazji.- Nie słuchaj ich, nie warto płakać przez tak niewychowanych ludzi.

Midorikawa uśmiechnął się i pociągnął czerwonowłosego do piaskownicy.

~○~○~○~○~○~○~○~○~○~○~○~

- Nie wierzę, że Reina postanowiła sama wymienić żarówkę i spadła z drabiny. Nie mogła poczekać?! Głupie babsko- niezadowolony z czynu swojej przyjaciółki Midorikawa zaczął marudzić.
- Nie mów tak Mido, chciała dobrze.
-Niby z której strony Hiroto?!-Na twarzy chłopaka pojawił się grymas.
- Nie chciała nam zawracać głowę.
-Drogi przyjacielu! Znam Cię odkąd pamiętam i szanuję twoje zdanie, ale uważam, że mniej byłoby gwaru gdyby poczekała na nas. No i proszę, a teraz idziemy z jakimś kwiatkiem z ogrodu Juri odwiedzić naszą kochaną Reinę, która skręciła nogę!
-Daj spokój Mido- powiedział śmiejąc się z marudzenia chłopaka Hiroto.
- No, ale gdyby ah!- Zielonowłosy wywrócił się, a jego kwiatek poleciał na jezdnię.- No nieeeee. Hymph, mój kwiatek.
-Zostaw go I lepiej nie pchaj się pod samochód- Hiroto pomógł wstać zielonowłosemu i dał mu swojego kwiatka.
Po paru minutach weszli na salę szpitalą, gdzie leżała Reina. Oprócz niej w sali siedziało kilka innych mieszkańców Sun Garden.
-Cześć- powiedzieli przyjaciele, a reszta osób przebywających w pomieszczeniu im odpowiedziała.
-Może zagramy w prawda czy wyzwanie?-Zapytała Reina.
-Świetnie! Ja zaczynam! Nagumo, prawda czy wyzwanie?-Powiedział podekscytowany Midorikawa.
-Wyzwanie- odpowiedział z o wiele mniejszym entuzjazmem Nagumo.
-Okay! Idziesz do sklepu na przeciwko szpitala i zacznij filtrować z ekspedientką przy okazji kupując mi batonika, a Ty Suzuno pójdziesz i mi wszyściuteńko nagrasz- chłopak uśmiechnął się szeroko. Nagumo nie chętnie wstał i wyszedł z pomieszenia, a za nim poszedł niezadowolony białowłosy.
-No to tak, nie nudźmy się i lecimy- rzekła Reina.- Midorikawa, prawda czy wyzwanie?
-Prawda.
-Kto jest twoim najlepszym przyjacielem?
-Wiadomo, że Hiroto- wszyscy obecni w pomieszczeniu zaczęli się śmiać z oczywistej odpowiedzi chłopaka.

One Shots- Inazuma ElevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz