Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Na swojej tali czułam ręce Janka. Byliśmy przykryci kołdrą, lekko odwróciłam się w stronę blondyna. Wyglądał słodko kiedy spał, czerwone policzki i worki pod oczami. W zasadzie teraz dopiero doszło do mnie co zrobiliśmy. Niczego nie żałowałam. Nagle z myśli wyrwały mnie słowa chłopaka.
- Długo nie śpisz?- zapytał przecierając oczy.
- Przed chwilą wstałam.
- O czym myślałaś?- zawiesiłam na moment wzrok na Janku. Nie wiedziałam czy mam mu szczerze odpowiedzieć, ale z drugiej po co miałam go okłamywać.
- O nas.- ten spojrzał się na mnie i po chwili obdarzył mnie swoim uśmiechem.
- I do jaki...- zaczął mówić, jednak przerwał mu dzwoniący telefon. Blondyn szybko wstał i odebrał. Zaczęłam słuchać rozmowy.
- Tak, u Lilki.
- Kompletnie zapomniałem, kurwa.
- Dobra będę za 20 minut, obiecuje.- po tym się rozłączył.- Lila, ja musze lecieć. Zapomniałem kompletnie, że mam coś do zrobienia z Szymanem. Strasznie przepraszam, ale spotkamy się niedługo ok?
- Tak, jasne. Leć, bo jeszcze ci się oberwie.- lekko się zaśmiałam na co Janek odpowiedział tym samym. Ubrał się i dał mi przelotnego buziaka. Teraz pozostałam sama z moimi myślami. Mam nadzieje, że szczerze porozmawiamy.
***
Minęło parę dni, moi rodzice wrócili. Chodziłam do szkoły i tylko pisałam z Jankiem. Miałam wrażenie jakby nie chciał się już ze mną spotkać. Praktycznie cały czas leżałam i myślałam o nas.
Opowiedziałam wszystko Julce, bardzo się oburzyła i była zła na Janka. Stwierdziła, że muszę się wyrwać, bo zwariuje. Nawet mama zauważyła, że coś jest nie tak, ale udałam, że u mnie w porządku. Niestety nie była pierwszą osobą do której idę z problemami. Była środa, czyli środek tygodnia. Miałam iść z moją przyjaciółką do kawiarni na starym mieście, po lekcjach.
***
- ...i wtedy on na to, że chyba jestem jakaś głupia.- oboje się zaśmiałyśmy. Od jakiejś godziny siedzimy i pijemy kawę. Ona zawsze umiała mi poprawić humor. Zdecydowanie poczułam się lepiej na duchu słuchając jej historii z imprez.
- Jesteście niesamo...- nie zdążyłam dokończyć, bo poczułam wibrację telefonu. Spojrzawszy zauważyłam, że napisał na do mnie Szyman.
Szyman
Siema, mam nadzieje, że dzisiaj wpadniesz.
Ja
Czekaj, ale gdzie?
Szyman
To Janek ci nic nie mówił?
Ja
Ostatnio mamy średni kontakt :((
Szyman
Serio? Nic mi nie mówił, ale dobra mało ważne. Robię dzisiaj imprezę i wpadnie parę bliskich osób i liczyłem na ciebie, o ile masz ochotę. Godzina 20:00
Ja
Nic nie obiecuje, ale zobaczę. Dzięki za zaproszenie.
- Kto napisał?- zapytała Julka, spojrzałam na nią zdziwioną miną. Tego się nie spodziewałam. Rozumiem, że może Jasiek ma jakiś problem, ale żeby nie przekazać mi, że jestem zaproszona na imprezę.