3 miesiące później:
Pewnej nocy Shōyō nie mógł zasnąć, męczyło go pare spraw. Postanowił wybrać się na plażę, żeby wszystko przemyśleć.
30 minut później:
Hinata dalej myślał nurząc przy tym stopy w piasku.
;co ja mam zrobić? Czy my dalej do siebie pasujemy?;- te myśli cały czas zaprzątały mu głowę. W pewnym momencie usłyszał znajomy głos
-Shōyooooo
-K-Kenma...?- nie był już tak entuzjastyczny jak zawsze
-coś się stało?-zaniepokoił się blondyn
-słuchaj... w moim sercu jest za zimno, żebyś się w nim znajdował, więc proszę daj mi odejść...tak będzie lepiej dla wszystkich...
-A-Ale dlaczego- Kozume miał już łzy w oczach, które powoli zaczęły spływać po jego policzkach
-Kenma... my już do siebie nie pasujemy...
-ah...rozumiem...już mnie nie kochasz...
-To nie to... dalej kocham cię nad życie...ale związki na odległość...to nie dla mnie... codziennie nawet jak rozmawiamy, czuję, że tęsknię coraz bardziej, chciałbym poczuć twój dotyk, zapach, a widujemy się na żywo co kilka miesięcy. Możemy być przyjaciółmi, ale błagam, nie licz na nic więcej...
-rozumiem...-odszedł natychmiastowo
Dzień później w domu Kenmy:
-Kenma! Spóźnisz się do szkoły!-powiedziała donośnym głosem pani Kozume
-chyba jestem chory...
-dobra nevermind. My z ojcem idziemy do pracy, a ty weź jakieś leki czy coś
Rodzice Kenmy nigdy się nim nie przejmowali. Jednak byli strasznymi homofobami i uważali, że ich syn nigdy nie będzie gejem... jednak bardzo się mylili. Przez to blondyn nie powiedział im o tym, że rozstał się z Hinatą. Przeżywał taki ból, że nie mógł ruszyć się z łóżka.
;zadzwonię do Kuroo. Może pomoże mi ze złamanym sercem, nie to co rodzice;
Rozmowa Kenmy i Kuroo:
-Hey Kuroo-zaczął rozmowę zmarnowany nastolatek
-co się stało?
-przyjedź do mnie, to wszystko ci opowiem
-nie mogę teraz, idę do szkoły. Słyszę, że chyba chory jesteś, więc później wyślę ci lekcje.
;jak zawsze sam;
30 minut później:
U Hinaty:-Shōyō posłuchaj mnie dziecko, jutro nie idziesz do szkoły.
-co jest? Coś się stało?
-dostałam nową pracę w Tokio i jutro mamy tam być.
-a co ze szkołą? Gdzie będę chodzić?
-Będziesz chodził do nekomy, zadbałam o to, żebyś był w klubie siatkarskim, wiem jak bardzo to kochasz i... będziesz codziennie się widział ze swoim chłopakiem
Hinata nagle posmutniał
-co jest? Niespodzianka ci się nie podoba?
-niebardzo...rozstałem się z Kenmą i to w dość bolesny sposób, to, że pojawię się jeszcze w jego życiu, zaboli go jeszcze bardziej
-synku, to normalne, że pary się rozstają, widzisz przeznaczenia nie oszukasz, może tak po prostu miało być, nigdy nie wiesz co wydarzy się w przyszłości. A to, że tam będziesz nie zależy ani od niego, ani od ciebie, więc po prostu musicie się pogodzić. Konflikty nie załatwiają sprawy.
-może masz rację, dobra idę do szkoły
-papa, jak wrócisz, to się spakuj.
W szkole Shōyō pożegnał się z Klasą i drużyną. Sugawara jako prawdziwa mama zespołu powiedział wszystkim, że przecież zobaczą się za miesiąc na wiosennym obozie treningowym i, żeby się nie martwili. Kageyama i Tsukishima jak to oni mówili jak to nie mogą się doczekać, aż dołożą mu podczas kolejnych zawodów z Nekomą. Nishinoya, który jako jedyny wiedział, co się działo ostatniej nocy, zabrał Hinatę do szatni i płakał razem z nim.
-pamiętaj, że zawsze możesz zadzwonić-nagle brunet przerwał rozpacz
-ty też-uśmiechnął się przez łzy Shōyō
*do szatni wszedł sugawara*
-co się stało?
-mogę mu powiedzieć
-mhm
Więc Noya opowiedział szarowłosemu o całym zdarzeniu. Suga dołączył się do płakania razem z chłopcami.
-pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć-rozpłakał się jeszcze bardziej Koushi.
*do szatni wszedł Tanaka*
Cykl z wbijaniem do szatni i płakaniem razem powtarzał się dopóki każdy już tam był i płakał. Tylko Tsukki ten wredny patus nie płakał bo nie ma serca.
-kocham was wszystkich, do zobaczenia za miesiąc-przytulił wszystkich i oddalił się rudwłosy.