23. Kawa po turecku

1.2K 60 10
                                    

W dzień przed wigilią Taehyung zdecydował się odpuścić sobie wykłady, na rzecz przygotowań świątecznych. Miał zamiar ubrać choinkę oraz pomóc mamie w gotowaniu. Paradował po domu w onesie misia, podśpiewując pod nosem piosenki świąteczne, lecące w radiu. Ze strychu zniósł lampki choinkowe, bombki i łańcuchy, po czym ustawił wszystko na podłodze w salonie.

Do godziny piętnastej wyrobił się z wszystkim i krzątał się bezczynnie, nie mając pomysłu, co ze sobą zrobić. Yoora, słysząc szuranie jego kapci po podłodze po raz setny w ciągu dziesięciu minut, wychyliła się z kuchni.

— Nudzi ci się?

— Już posprzątałem, zrobiłem pranie, odkurzyłem i zadzwoniłem do Jimina po lekcje. Nie zmusisz mnie już do niczego — Tae był przyzwyczajony, że jego mama zawsze znajdzie mu coś do roboty. Tym razem jednak zrobił naprawde wszystko i nie miał zajęcia.

— Myślałam, że może pojechałbyś do Jungkooka — zaproponowała kobieta.

— Chcesz się mnie pozbyć?! W sumie to nie taki głupi pomysł... — po chwili już gnał do swojego pokoju, by się przebrać. Pani Yang pokręciła ze śmiechem głową.

Taehyung stanął przed swoją szafą, jak co dzień zastanawiając się, co ma ubrać. Zawsze zajmowało mu to dużo czasu, bo albo nie miał pomysłu, albo nie mógł się zdecydować, albo miał wrażenie, że nagle ilość ciuchów, które posiada drastycznie zmalała. Tym razem zdecydował, że pokusi trochę Jungkooka, wobec czego po dłuższych poszukiwaniach wynalazł szary top na długi rękaw z golfem, dokładnie przylegający do ciała oraz ekstremalnie obcisłe czarne jeansy. Zadowolony ze swojego "nikczemnego" planu, ubrał się chichocząc pod nosem, następnie zasiadł przy toaletce, krytycznie patrząc na siebie w lustrze. Po chwili namysłu, związał w kucyka górną część włosów oraz nałożył makijaż. Na koniec dodał srebrne kolczyki i pierścionki i spryskał się swoimi ukochanymi perfumami, którymi nie dość, że przesiąknięte były wszystkie jego ubrania, to i on sam pachniał nimi pomimo codziennych kąpieli.

Niecałe pół godziny później wchodził do kawiarni, gdzie od razu rzuciła mu się w oczy niezbyt przyjemna scena. Wytapetowana blondynka dosłownie śliniła się do jego Jungkooka. Ten zdawał się być zdenerwowany jej zachowaniem, jednak chcąc być grzecznym, nic nie mówił. Tae stanął w miejscu i zaczął się przysłuchiwać ich dialogowi.

— Kawę po turecku poproszę.

— Dobrze, coś jeszcze?

— Ładny jesteś — zagadała dziewczyna, kokieteryjnie przygryzając wargę.

— Znam kogoś ładniejszego — zaczął Jungkook, słodkim, prawie że flirciarskim głosem. Kimowi ciśnienie momentalnie się podniosło, lecz chciał zobaczyć, co brunet powie dalej. — Wiesz, kto to? — dziewczyna zarumieniła się i zachichotała, nie spodziewając się następnego zdania. — Mój chłopak, ten, który przed chwilą wszedł do kawiarni.

Kook odwrócił się w stronę Taehyunga i puścił mu oczko. Niebieskowłosy od razu się rozpogodził i posłał starszemu kwadratowy uśmiech. Podszedł do niego i spytał:

— Co robisz?

— Pokazuję pewnej lasce, że jestem zajęty — wymruczał brunet, będąc centymetry od Taehyunga.

Po tych słowach Jungkook przyciągnął młodszego do pocałunku. Usłyszeli zdenerwowane prychnięcie klientki, oburzonej ich zachowaniem, ale nie przejęli się tym.

— Zaraz kończę, chcesz coś zamówić? — spytał Guk.

— Nie, przyszedłem do ciebie — powiedział Tae, naśladując głos blondynki oraz tak samo jak ona przygryzając wargę. Jungkook tylko przewrócił oczami, uśmiechając się.

Coffee Cloud • Taekook • AsexualOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz