Laurent X Reader

105 9 3
                                    

Właśnie stałaś na kasie w małym sklepiku ogólnospożywczym , sklep był tak mały że nie były potrzebne ci w nim kamery bo sama widziałaś wszystko dokładnie. Byłaś gdzieś w jakiejś małej miejscowości więc miałaś mało klientów.
Uznalaś że usiądziesz bo pewnie i tak nikt w najbliższym czasie nie przyjdzie nic kupić , gdy nagle usłyszałaś otwieranie drzwi twojego sklepu.

Wstałaś i ujżałaś wysokiego mężczyzne z blond włosami i niebieskimi oczami.
-Dzień dobry - rzucilaś na powitanie , na co blondyn się do ciebie uśmiechnął i potrzedł do ciebie.
-Witaj, co za piękne kolczyki- spojrzał na małe diamentowe kolczyki które miałaś na sobie. Uśmiechnelas się i lekko zarumieniłaś na taki niespodziewany komplement i to jeszcze od nieznajomego przystojnego chłopaka , złapałaś odruchowo za kolczyk.
- Um..d-dziekuje...czy mogę w czymś pomóc? - Spytałaś żeby nie wyjść przed nim na idiotkę która szczerzy się do pierwszego lepszego chłopa.
-Hm..chyba chciałbym pomocy - wziął do swojej jednej ręki twoje obie dłonie- Od tak ślicznej panienki jak ty~ - mrugnął do ciebie. Zarumieniłaś się bardziej i już miałaś coś odpowiedzieć lecz nagle zauważyłaś kątem oka że wolną rękę wkłada ci do kasy by ukraść twoje pieniądze! Wyrwalas ręce i odepchnelas go do tyłu.
-Co pan robi?! - Wykrzyczałaś ,po mężczyźnie było widać zdziwienie ale szybko wrócił do swojej poprzedniej miny.
-Oh to był tylko test dla wszystkich pracowników w tym miasteczku , fundowany przez waszego burmistrza by sprawdzić czy-
-Prosze mnie nie okłamywać! Widziałam że próbował mnie pan okraść!- przerwałaś mu.
-Oh żaden tam "pan" jesteśmy w mniej więcej tym samym wieku , mów mi Laurent - mrugnął do ciebie .
-Nie obchodzi mnie to! Wyjdź z tąd albo zadzwonię po policję! - Zagroziłaś mu.
Mężczyzna tylko zdobył wydech i uśmiechnął się .
-Masz wyjątkowo dobrze rozwinięty zmysł wzroku, nie chciałem cię okraść tylko coś sprawdzić , nie okradamy normalnych osób , ale twoja umiejętność bardzo by nam się przydała.
- Czekaj ...co?! Co to ma znaczyć? "Wam" czyli komu?- Spytałaś zirytowana całą sytułacją.
-Jesteś bardzo spostrzegawcza i dobry z ciebie słuchacz...hmm...mamy pewną "grupę ludzi" która okrada złe osoby...piszesz się na to? - Uśmiechnął się do ciebie i znów podszedł bliżej.
-pewnie że nie! Przecież nie mogę ci zaufać! - Zmarszczylas brwi , szczerze nie wierzyłaś Laureatowi i w to co mówi.
-Chyba będziesz musiała mi zaufać bo nie masz innego wyboru , chyba że odrzucisz tą cudowną ofertę - Niebieskooki czekał na twoją odpowiedź.
-Nie! Nie zgadzam się!
















*Time Skip*
~5 lat później~
Siedziałaś właśnie Laurentowi , swojemu chłopakowi na kolanach i ogladaliscie razem jakiś film. Byliście ze sobą już trzy lata i pomimo małych kłótni i tego że Blondyn jest o ciebie zazdrosny układa wam się bardzo dobrze.
-Skarbie zaraz musimy kończyć i szykować się na dzisiejszy przekręt.- Wyszeptał ci cicho do ucha.
-Dobrze  , zaraz się kończy - Wtulilaś się plecami w tors mężczyzny.
Dziś mieliście okraść bossa narkotykowego , cały plan był przygotowany. Miały wam pomagać Abi , Cynthia oraz Makoto. Już pięć lat okradasz i oszukujesz z nimi innych chociaż nigdy nie spodziewałaś się że kiedykolwiek do tego dojdzie.

*Time Skip*
Właśnie czekałaś na Laurenta przed jego samochodem. Ubrana byłaś w obcisłą czarną sukienkę odsłaniającą plecy oraz czarne szpilki , włosy miałaś rozpuszczone a makijaż bardzo delikatny .
Twój chłopak nie długo później zszedł na dół , był czarnym garniturze przez co wyglądał jeszcze lepiej niż zazwyczaj.
-Hej słońce, możemy jechać? - spytał się .
- tak , chodźmy już...- wsiadłaś do samochodu i zapielaś pasy.

Wiedziałaś gdzie masz jechać lecz po piętnastu minutach drogi skręciliście w inną stronę. Popatrzałaś zdezorientowana na Laurenta ale on zdawał się nie widzieć twojego wzroku i jechał dalej coraz bardziej zapuszczając się w jakieś nie znane ci rejony. Nie odzywałaś się bo może to tobie pomyliły się adresy więc czekałaś aż dojedziecie na miejsce.

Nagle samochód zatrzymał się i pierwszy wysiadł niebieskooki , otworzył twoje drzwi i podał ci rękę. Złapałaś jego dłoń i wyszłaś z samochodu. Zobaczyłaś że jesteście na jakiejś plaży bez turystów. Spojrzałaś na Laurenta lecz on się nie odzywał. Za to wziął twoja rękę i zaprowadził cię na plażę.Nie wytrzymałas dłużej tego milczenia.
-Laurent? O co chodzi? Gdzie jesteśmy? - byłaś zaciekawiona o co mogło chodzić. Mężczyzna zatrzymał się nagle i wziął twoje dłonie do swoich.
- Reader , jesteś dla mnie wszystkim , chce spędzić każda chwilę przy twoim boku , te dobre i te złe , kocham cię nad życie więc....-uklękł ją jednym kolanie i otworzył małe czerwone pudełeczko z złotym pierścionekiem na którym był doczepiony mały biały diamencik- czy wyjdziesz za mnie i zostaniesz moją żoną? - Spytał.
Zrobiło ci się nagle gorąco i łzy wzruszenia zaczęły napływać ci do oczu. Chciałaś za niego wyjść z całego serca ale nie mogłaś nic powiedzieć więc tylko rzucilaś się mu na szyjie i pocałowałaś namiętnie.
-Uznam to za tak - zaśmiał się krótko chłopak i włożył ci na palec pierścionek.
-Oczywiście że tak! - przytuliłaś go mocno , a on także cię objął.
-Kocham cię Reader- szepnął ci do ucha.
-Ja ciebie też ...-wtuliłaś się w niego i zamknęłaś oczy.

~

Później się dopiero okazało że tak naprawdę nie mieliście oszukiwać żadnego bossa i nikt wam nie miał pomagać. Laurent zaplanował wszystko tak żebyś się tego nie spodziewała i miała niespodziankę.

***************************************

Mam nadzieję że pierwszy One-Shot dla Natsusui0 się podoba 🥰😘

Jak chcecie One-Shota zapraszam do zamawiania 😁

Do zobaczenia w kolejnych rozdziałach oraz zapraszam także do innych książek na moim profilu 😍

🌻𝙊𝙣𝙚-𝙎𝙝𝙤𝙩𝙮🌻𝙯🌻𝘼𝙉𝙄𝙈𝙀🌻✅🌻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz