Rozdział 11

420 31 22
                                    

Denki obudził się dopiero rano. Tak dobrze mu się spało, jak jeszcze nigdy. Usiadł na łóżku i przeciągnął się. Do pokoju wpadały przez okno ciepłe promienie słoneczne. Uśmiechnął się lekko pod nosem i spojrzał na miejsce obok. Widok dziewczyny otulonej kołdrą ucieszył jasnowłosego. Czyli to nie było wszystko snem, na prawdę to zrobili. Nie krył radości jaka w nim teraz wzbierała. Położył się ponownie obok i patrzył na jej śpiącą twarz. Urocza była i musiał to przyznać. Tak bardzo chciałby się budzić z nią u boku każdego dnia. Ale to tylko marzenia. Nie był do końca pewien co teraz będzie z ich relacją. Rozwinie się? A może będzie jeszcze gorzej? Ciężko to stwierdzić. Wiedział jedno, kiedy się Kyoka obudzi, musi przed nią wypaść jak najlepiej.

Nie minęło 15 minut a dziewczyna zaczęła się powoli przebudzać. Czuła ogromne ciepło z jednej strony. Nie bardzo pamiętała co działo się wczoraj. Głównym tego powodem było zmęczenie. Przewróciła się na bok, od którego biło gorąco i spojrzała w złote tęczówki chłopaka leżącego naprzeciw niej. Od razu przypomniała się jej poprzednia noc. Zarumieniła się nieco.

- Hej.- wymruczała zawstydzona.- Czy my na serio...

- Tak. Może się to wydawać dziwne, ale tak.- odparł od razu Denki z lekkim uśmiechem.- Było warto, nie? Podobało ci się?- dziewczyna przez chwilę nic nie mówiła. Głupio tak no. Westchnęła i dopiero po chwili odważyła się odezwać.

- Nawet fajnie. - ponownie zamknęła oczy. Musi się trochę uspokić. Dopiero teraz zorientowała się, że przecież nie ma nic na sobie. Denki najprawdopodobniej też. Odwróciła od raz twarz w drugą stronę.- Na prawdę nic nie założyłam na siebie po tym?

- A chciałaś? Ja sił nie miałem na to nawet.- przyznał nastolatek i uśmiechnął się.- Chcesz się przytulić?

- Co? Ale...

- Wczoraj i tak wszystko widziałem i czułem. Co ci zależy? A właśnie. Jaka jest między nami relacja? Bo zrobiliśmy to, ale nie myślałem o konsekwencjach. I robię to dopiero teraz.- podrapał się po karku. - Więc?

Dziewczyna sama była lekko skołowana. Nie myślała o tym podobnie jak on. Będzie głupio jak oleje i wyjdzie. Pokaże tym samym, że chciała się z nim tylko przespać i wykorzystała go. Z kolei nic nie powiedzieć też nie wchodzi w grę. Może pogadać z nim o tym na spokojnie? Tak, to najlepsze wyjście.

- Nie jestem pewna. Znaczy, to nie tak, że cię teraz oleje i zostawię. Po prostu sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Zrobiłam to, bo sama poczułam, że jesteś właściwą osobą. Nie żałuję tego, ale... Chce żebyś mi dał trochę czasu, dobrze?- spojrzała na niego lekko zestresowana. Oby niczego źle nie powiedziała. Stąpa po bardzo cienkim lodzie. Na szczęście chłopak zareagował na to bardzo spokojnie. Pokiwał głową i uśmiechnął się lekko.

- Jasne. Po prostu zadałem to pytanie tak dla zwykłej pewności, że nie zostawisz mnie samego po czymś takim. Dobrze wiedzieć, że nie. - zaraz odwrócił się tyłem i zaczął czegoś szukać na podłodze. Zaraz udało mu się znaleźć bokserki w małe pioruny i założył je sobie. Zaraz wstał i podszedł do szafy. Wybrał sobie dość luźne ubranie i je założył.

Kyoka w tym czasie śledziła jego poczynania cały czas. Bacznie przyglądała się temu jak wygląda. Mimo, że nie jest jakoś bardzo rozbudowany, to jest bardzo przystojny. Nagle coś zwróciło jej uwagę. Na jego nadgarstku widniał lekko już zmęczony bandaż. Od razu usiadła i przyglądała się temu odkryciu. Czy on się ciął? Tak przynajmniej to wygląda. Od razu wstała i wzięłam ze sobą kołdrę by jakoś zakryć swoje wciąż nagie ciało. Podeszła do chłopaka i złapała go powyżej bandaża za rękę. Uniosła ją i przyjrzała się.

Denki czując uścisk fioletowowłosej spiął się. Cholera, zapomniał o tym bandażu. Ale wstyd. Na pewno najświeższe rany się mu otworzyły. Nie wygląda to ani dobrze ani ładnie. Tak bardzo nie chciał by ona się dowiedziała. Spojrzał na nią przestraszony.

- To nic takiego.- próbował się jakoś wymigać.- Ja się po prostu skaleczyłem i...

- Tniesz się. Nie wygląda to jak zwykłe skaleczenie. Ty to musiałeś robić specjalnie. Mam rację? - jej wzrok powędrował w stronę twarzy chłopaka wyczekiwując odpowiedzi. Jak tym razem zamierza się bronić? Że to nic takiego?

Denki zmieszał się i starał się nie patrzeć w oczy dziewczyny. Poczucie winy zjadało go od środka i miał po prostu ochotę nie istnieć. To jedno chciał w tym momencie zrobić. Bał sie przyznać, że po prostu sobie już z niczym nie radził. Szkoła, problemy w domu. W dodatku dużo rzeczy mu nawet nie wychodziło tak jakby to chciał. Zamknął oczy by jakoś zatuszować ślady łez w oczach.

- Wie tylko Kirishima.- przyznał.- Tylko on jeden wie o tym. Nie chciałem by się resztą klasy dowiedziała. Śmiali by się że mnie najpewniej. Chciałem tego uniknąć.

- Ale czemu to robisz?- spytała dziewczyna widząc, że Denki coś jednak jej powie.

- Nie radzę już sobie z niczym. Szkoła, dom. Po prostu nie jest dobrze. Jest beznadziejnie. Ty mnie nie chciałeś, moja mama ledwo wiąże koniec z końcem s ojciec, który miał nam przysyłać pieniądze nagle rozpłynął się w powietrzu. Nie zdziwię się, jak się okaże że bierze kolejny ślub. Nie daje sobie rady w szkole. Ciągle biorę jakieś korki czy dodatkowe zajęcia pozalekcyjne czy kursy, żeby jakoś się podciągnąć, ale wciąż jestem w ogonie klasowym. Kyoka, ja tak nie chce.- na końcu załamał mu się głos a po policzku spłynęły pierwsze łzy rozpaczy. Fioletowowłosa mimo, że była zła na niego za to, że się tnie, nie potrafiła go po prostu zostawić. Przytuliła go mocno do kołdry, którą się okrywała i głaskała go wolną ręką po włosach.

- No już spokojnie. Nic takiego się nie dzieje, prawda? Przecież teraz masz mnie, więc chyba aż tak źle nie jest. - uśmiechnęła się do niego łagodnie tym samym pokazując, że nie jest na niego zła. W środku była, i to bardzo ale co by to zmieniło teraz jak chłopak dosłownie popłakał się przed nią? Dolała by tylko oliwy do ognia.- Nie zostawię cię samego, obiecuję ci to. A nawet mogę ci jakoś pomóc w lekcjach.

Nagle jednak zadzwonił telefon fioletowołosej przerywając ten romantyczny moment. Westchnęła i poszła do szafki nocnej gdzie owy sprzęt się znajdował. Mama. No tak, nie wróciła na noc. Pewnie będzie zaraz z tego afera. Nie to jednak jest ważne. Spojrzała na chłopaka, który dalej był roztrzęsiony.

- Może zostanę u ciebie dłużej? Opowiesz mi wszystko po kolei i dokładnie, dobrze?- w odpowiedzi dostała tylko kiwnięcie głową. Od razu zasłoniła się kołdrą i zaczęła się ubierać. Przynajmniej nie będzie tak niezręcznie jak było. Ogarnęła łóżko i zaprosiła na niego jasnowłosego. Ten chętnie usadowił się obok niej i zamknął oczy. Nawet i bez perfum pięknie pachniała. Kyoka tymczasem zajęła się jego nadgarstkiem. Nie było źle, ale najlepiej też nie. Zawiązała mu bandaż i przytuliła do siebie.- A teraz śmiało, powiedz mi wszystko.

****

For Love || MHA /Bnha || KamiJiroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz