Nazajutrz, od rana miałem ogrom pracy. Yuno zajął się skargami oraz zażaleniami, choć tych było tylko kilka. Gdy przyjmowałem nowych gości, kątem oka dostrzegłem Na z rodziną. Jeden z bliźniaków nie wybierał się na zwiedzanie, tylko pobiegł do sali tanecznej, drugi cofnął się do windy, zaś lekarze podeszli do sofy wraz z maleńką.
Dziewczynka zauważyła mnie i pokazała najmniejszy palec od swojej dłoni, który oznaczał obietnicę. Odwzajemniłem ten gest. Nie potrafiłem jej odmówić, tak bardzo ją polubiłem.W tym, samym czasie Jong Ho miał udać się do apartamentu po jakąś rzecz, lecz nie zrobił tego. Rozejrzał się i napisał wiadomość do przyszłego prawnika.
„Hyung, gdzie jesteś?"
Od razu otrzymał odpowiedź.
„W biurze. Wyjdź z windy i skręć w lewo. Pierwsze drzwi. Jestem sam."
Drugoroczniak bez wahania pobiegł do kuzyna Yeo Sang'a. Zatrzymał się przed drzwiami, puknął, by zaraz wejść. Po zamknięciu, spojrzał na studenta III roku, który wstał ze skórzanego krzesła. Podszedł do młodszego Choi'ego i po prostu pocałował.
Kiedy się od siebie oderwali, Jongie wyszeptał.
- Hyung, mam tylko chwilę. Muszę wracać.
- Spotkajmy się po południu, na hotelowym parkingu, dobrze? - zaproponował Yun Ho, a student medycyny zgodził się.W sali do tańca pojawił się San. Chłopak stanął w progu. Przyglądał się swojemu seniorowi. Jego serce radowało się, że mógł z nim pracować, spędzać czas. Woo Young zauważył drugoroczniaka, podszedł do niego, by się przywitać.
- Hej, Sanie. Rozgrzej się z innymi.
- Dzień Dobry, hyung. Dobrze. - odezwał się starszy Choi i wkroczył dalej.
Po rozgrzewce oraz rozciąganiu się, Jung przeszedł do rzeczy. Przedstawił podstawowe ruchy taneczne. Wszystkie dziewczyny zachwycały się nim. To sprawiło, że jego junior poczuł lekką zazdrość. Cóż, San kochał się w nim od I roku.Powolnymi krokami zbliżało się popołudnie. Do hotelu wrócili Song, Park, jego brat i siostrzenica. Eun ciągnęła swojego opiekuna, pospieszała go w moją stronę.
Gdy podeszli, powitali mnie.
- Dzień Dobry.
- Witaj, oppa. Masz już wolne? - wyskoczyła maleńka.
„Rzuciłem" okiem na zegarek, potem popatrzyłem na nią, mówiąc.
- Kończę za chwilę. Przebiorę się i za 30 minut widzimy się w holu, dobrze?
- Pewnie. Do zobaczenia, oppa. Chodź wujku. Mamy mało czasu. - powiedziała Na, znów ciągnąc swojego wujka. Drugi lekarz tylko mi pomachał.Dokończyłem pracę. Następnie wróciłem do pokoju. Odświeżyłem się, wyszykowałem w jeansy oraz zwiewną koszulę. Po wyjściu z sypialni zauważyłem Yun'a. Kończył szykować się przed lustrem.
- Już tak nie poprawiaj koszuli. Wyglądasz super, Yuno. - skomentowałem.
- Coś mi... Ooo, teraz jest dobrze. - wymruczał, a ja dodałem krótko.
- Randka?
- Tak. Wrócę wieczorem, na kolację. Uciekam. Do potem, Yeo. - rzekł i wyszedł.W holu pojawili się Ha Eun z wujkiem oraz przyjacielem. Spotkali się tam z San'em i Young'iem.
- San, a Ty cały dzień byłeś na zajęciach tanecznych? - zaczął wysoki przystojniak.
- Tak, bracie. Wiesz, że nie zrezygnuję z tańca, nawet w wakacje. - wyznał Dance Machine.
- Tylko się nie przemęczaj i uważaj na kontuzje. - ostrzegł Seongie.
- Tak, wiem. Do zobaczenia na kolacji. Idę się ogarnąć i przejść Youngie-hyungiem. - oznajmił San, po czym podążył do windy, zaś Jung do swojej kwatery.
- Wujku, widzisz gdzieś Yeo-oppę? - zapytała dziewczynka.
- Nie, nie widzę, ale na pewno za chwilę będzie. - zapewnił Park.
- Ha Eun, widzę, że Yeo Sang bardzo Ci się podoba. - palnął Min Gi.
- Bardzo, wujku. Jest przystojny oraz bardzo miły. Mogłabym mieć takiego męża. Może powinnam mu się oświadczyć i poprosić, by za mną poczekał, aż dorosnę. - wyznała dziewczynka, na co drugi doktorek zaśmiał się, natomiast Seong uniósł brwi, pełen szoku. Już miał się odezwać, ale jego siostrzenica zauważyła syna właścicieli hotelu.
- Yeo-oppa! - zawołała maleńka.
- No, no. Seongie, niezłego masz przyszłego zięcia. - zażartował Song, a opiekun Eun tylko westchnął.Wszedłem do holu. Na stała z wujkiem oraz Min-hyungiem. Podszedłem do nich, pytając.
- Jak zwiedzanie?
- Wspaniale. To ładne miejsce. - odpowiedziała dziewczynka, łapiąc moją rękę.
- Cieszę się. Chodźmy na zajęcia plastyczne. Mój przyjaciel je prowadzi. Słyszałem, że nauczył tych, którzy nie potrafią malować. - zaproponowałem, lecz nim Ci dwaj coś powiedzieli, Kruszynka już ciągnęła mnie do sali, z której akurat wychodzili goście hotelowi.Po przekroczeniu progu ujrzałem Kim'a. Pił wodę. Na nasz widok o mało co się nie udławił. Zaraz podbiegłem do niego, by go poklepać po plecach.
- Dzięki, Yeo. - wyszeptał.
- Nie strasz mnie, Hongie... To były Twoje ostatnie zajęcia? - wymruczałem.
- Tak, a co? Coś się stało? Co tutaj robisz? - ciągnął student malarstwa.
- Przyjmiesz czterech uczniów na zajęcia po godzinach? - zapytałem, zaś on rozejrzał się po nas. Na moment jego patrzałki były utkwione Minnie'm, lecz potem zerknął na Na. Zaraz się zgodził.
- Oczywiście, dla Ciebie i dla Ha Eun wszystko. Siadajcie przy sztalugach.
Kiedy zajęliśmy miejsca, Malarz poprosił nas o namalowanie czegoś, co nas inspiruje. Wyjątkiem byłem ja. Mogłem namalować, co chciałem.
Od razu przystąpiłem do dzieła.
Hong Joong przeszedł się między nami, nadzorując prace. Pomógł również Eun, która miała maleńki problem. Jednak, jej wszystko wyjaśnił, to mała zaczęła tworzyć.Tym czasem na hotelowym parkingu pojawił się Jongie. Chłopak grzecznie czekał za przyszłym prawnikiem, który stanął za nim. Zaraz zasłonił mu oczy. Drugoroczniak uśmiechnął się radośnie. Po chwili wsiedli do auta i odjechali. Jeong zabrał młodszego Choi'ego do swojego, ulubionego miejsca. Było tam cicho, spokojnie, miło. Jong Ho był zachwycony. Rozejrzał się, po czym obaj oparli się o maskę samochodu.
- Jongie, cieszę się, że jesteś. Możemy choć trochę czasu ze sobą spędzić. - zaczął Yun.
- Mnie też to cieszy, ale powinniśmy uważać. Nie chcę robić Ci problemów, hyung. - wyznał student medycyny.
- Nie mów tak. Nigdy nie robisz mi problemów. To ja nie chcę narażać Cię na kłopoty. Ja mam gdzieś, co pomyśli sobie rodzina. Poza tym Yeo Sang woli chłopaków. Wiem, że będę mógł liczyć na jego wsparcie, nawet jeśli reszta świata mnie odrzuci. - ciągnął Yun Ho.
- Yeo-hyung woli chłopaków? Poważnie? Nie wygląda na takiego. - wyskoczył Jong.
- Tak. Fakt, nie wygląda. Nikt z nas nie wygląda na takiego. Przecież nie trzeba wyglądać, ważniejsze jest uczucie. - rzekł kuzyn Yeo, łapiąc dłoń młodszego chłopaka, by ją ucałować. Ten zawstydził się, lecz był oczarowany tym gestem.Gdy drugi z bliźniaków wyszykował się, od razu ruszył do holu, gdzie czekał Young. Obaj uśmiechnęli się do siebie oraz opuścili hotel. Student III roku pokazał mu okolicę, miejsce gdzie bawił się z kuzynami. Sanie cieszył się z tego, jak dziecko, zaś Woo Young był radowany z towarzystwa drugoroczniaka.
CZYTASZ
"Prawdziwa Miłość"(Zakończone)
RomanceHistoria studenta, który w przyszłości przejmie hotel. W czasie wakacji wraca do domu, by pomóc przy zarządzaniu. Przerwa zapowiada się idealnie, zwyczajnie, ale gdy poznaje pewną, małą dziewczynkę oraz jej rodzinę, wszystko się zmienia.