04.Początek Zmian.

38 5 0
                                    

Podczas malowania Seong Hwa skierował ślepia na swoją siostrzenicę. Dziewczynka machała pędzlem mając uśmiech na twarzy. Potem swoje patrzałki przeniósł na Kang'a, który był skupiony, oddany temu, co właśnie robił. To sprawiło, że lekarz aż się na niego zagapił. Młodzieniec miał bardzo ładny profil, w ogóle był bardzo piękny, przyciągał swoją urodą, jakby na Ziemię, wśród ludzi został zesłany anioł.
- Seongie, nie gap się... - wyszeptał Minnie, a ten się ocknął, mówiąc cicho.
- Ja tylko tak... znaczy... gdyby nie głos, budowa ciała, to w przebraniu wziąłbym go za dziewczynę. Jest piękny.
- Fakt... skoro tak Ci się podoba, to może się z nim umówisz? – palnął po nosem drugi doktorek.
- Nie, Min... co Ty gadasz? Znaczy, jestem otwarty w tych sprawach, bo chcę być z kimś z miłości, ale spójrz na niego. Taki chłopak na pewno ma dziewczynę. – stwierdził Seong.
- Czyli nie miałbyś nic przeciwko, by z nim poromansować? – nie odpuszczał Min Gi.
- W sumie... to nie, choć nigdy nie umawiałem się z chłopakiem, bo żaden też mi się nie podobał... ale on jest wyjątkiem. Nie potrafię oderwać od niego wzroku. – wyjaśnił cicho Park i wrócił do malowania. Trochę się sobie dziwił, ale to mogła być chwilowa fascynacja.

W końcu skończyłem, Ha Eun, jej wujek oraz Min również. Hongie podszedł do nas, przyglądając się.
Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Opowiedzcie mi co nie co o swoich pracach. – odezwał się mój przyjaciel.
- Ja namalowałem nutki i szpulę z filmem. Zawsze to muzyka oraz filmy mnie inspirowały. – rzekł Song.
- A ja namalowałem konie, choć nie wiem, czy w ogóle są do nich podobne. Mniejsza z tym. Uwielbia konie oraz konną jazdę. – wyjaśnił wysoki przystojniak.
- Dla mnie inspiracją zawsze były taniec, muzyka, śpiew. Lubię też rysować, malować. No, ale to rodzinne. – powiedziała maleńka, natomiast ja ściągnąłem szkicownik ze sztalugi, by pokazać go zebranym. Zaraz przeszedłem do rzeczy.
- Jako, że dla mnie Hong Joong zrobił wyjątek, to postanowiłem naszkicować portret Ha Eun. Cieszę się, że Cię poznałem, Eun. Bardzo Cię polubiłem i mam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi.
Nastała cisza. Przerwał ją przyjaciel Seong Hwy.
- To Ty rysujesz, Yeo Sang?
- Tak. Gdyby nie to, że muszę oraz chcę przejąć w przyszłości hotel, to zostałbym malarzem. – wytłumaczyłem.
- To ja... ale ślicznie wyszłam, oppa. – miauknęła uroczo Na, podbiegła do mnie i uściskała mnie. Przytuliłem ją bardzo mocno.
- Kocham Cię, oppa. Tak mocno, jak moich wujków, jak rodziców oraz dziadków. – „rzuciła" szczerze, a mi zrobiło się tak miło na serduszku.
- No, Sangie. Twoja pozycja ukochanego wujka jest zagrożona. – wtrącił Min.
- Min-hyung, nie mów tak. To nie prawda. To tylko przyjaźń. Pan Park jest najważniejszy dla Ha Eun. – stwierdziłem, patrząc na to jak on mi się przygląda. Dosłownie mierzył mnie wzrokiem, wtedy moje ciało przeszyły przyjemne dreszcze, serce zaczęło mocniej bić, jakbym się zauroczył.
„O nie, nie... Yeo, nie wolno Ci. To mężczyzna, który woli kobiety, nie chłopaków. Po prostu nie miej z nim kontaktu wzrokowego, to tego unikniesz." – upominałem się w głowie.
Ocknąłem się dopiero na głos Song'a.
- Podobają mi się te zajęcia. Jutro tutaj wracam.
Kim słysząc to, uśmiechnął się promiennie. Następnie umyliśmy ręce i opuściliśmy salę. Dziewczynka cały czas trzymała moją rękę.

Kiedy Young oraz Sanie wracali ze spaceru, dostrzegli, że z jednego, z samochodów wysiadają Jong i Yun. Obaj się do siebie uśmiechali. Bez słowa podbiegli do nich, zaś Ci dwaj zamarli na ich widok.
- A wy się znacie? – zaczął otwarcie student III roku tańca.
- Yyy, tak. Wpadliśmy na siebie, gdy odwiedzałem Ciebie, a Jongie swojego brata.. Potem spotkaliśmy się w głównej kafeterii uniwersytetu. Usiedliśmy przy jednym stole, bo nie było miejsca, poznaliśmy się i zaczęliśmy umawiać. – wyjaśnił przyszły prawnik, obejmując młodszego z braci. Chłopak wtulił się w jego bok.
- Nic mi nie powiedziałeś, braciszku. – jęknął drugi bliźniak.
- Przepraszam, Sanie. Zależało nam na prywatności. – wyszeptał Jong Ho.
- O rany... To chyba rodzinne.. – skomentował Jung.
- Co masz na myśli, hyung? – zapytał San.
- To, że Yeo Sang woli chłopaków, Yuno także, a o sobie nie wspomnę, bo ja jestem bi. Nie mam problemu, by umawiać się, czy z chłopakiem, czy z dziewczyną. – zdradził Woo Young.
To wyznanie ucieszyło studenta II roku tańca, gdyż miał szansę rozkochać w sobie swojego seniora.
- Umm.. słuchajcie, możecie na razie nie mówić pozostałym? Boję się, że brat Seongie się wścieknie. – miauknął Jongie.
- Nie martw się. Nic, nikomu nie powiemy. Chodźmy na kolację. – oznajmił Sanie.

Idąc przez hol, zauważyłem moich kuzynów oraz braci Choi. Cała czwórka nieźle się dogadywała.
Po chwili dostrzegli nas, podeszli, by się przywitać. Wszyscy na nas patrzeli, zwłaszcza gdy Na chwyciła rękę swojego wujka. Kroczyliśmy tak we troje do restauracji, a pozostali za nami.
- Ooo, jaka rodzinka. – palnął Min Gi, na co chłopcy zareagowali.
- Uważam, że to słodkie. Ślicznie razem wyglądają. – odezwał się Hong Joong, mając na twarzy lekki uśmiech, który przykuł uwagę drugiego doktorka. Mężczyzna dostrzegł, że malarz jest bardzo przystojny. Miał również unikalną urodę, tak jak Yeo oraz fajne, czerwone włosy.
- Zgadzam się z Tobą. Obaj są przystojni i pasują do siebie. – potwierdził Min, podążając wraz z Kim'em.
Studenci popatrzyli po sobie, nieco zszokowani tą konwersacją.
- W sumie Min-hyung ma rację. Wasz brat powinien uważać na urok naszego kuzyna, jeśli woli dziewczyny. Może się zakochać. Wielu hetero mu uległo. – rzekł Young.
- Może powinniśmy ostrzec naszego brata? – zaproponował Jong, natomiast San skinął czupryną, po czym i oni udali się na kolację.

Po posiłku Youngie oraz Hongie pożegnali się z nami, by zaraz przejść do swojej kwatery. Yuno i ja odprowadziliśmy rodzinę Ha Eun do ich apartamentu. Cóż, mała by mi nie odpuściła. Przytuliłem ją, życząc dobrej nocy.

Gdy Seongie wkroczył do pokoju wraz z braćmi, kumplem, a także z siostrzenicą, ona pobiegła do łazienki.
- Bracie, dowiedzieliśmy się, że powinieneś uważać na Yeo-hyunga. – zaczął starszy z bliźniaków.
- Dlaczego? Co z nim nie tak? – zapytał Park.
- Woli chłopaków. Jego kuzyni wspominali, że jego urok działa nawet na hetero. Jeśli nie chcesz się zakochać, to lepiej nie zbliżaj się do niego. – dodał Sanie.
Następnie razem ze swoim bratem wszedł do sypialni. Przystojny lekarz odprowadził ich wzrokiem, pełen szoku.
- Tego się nie spodziewałem. Yeo nie wygląda na takiego, ale jeśli chcesz poromansować, to widzisz, nie ma problemu. – odezwał się Minnie.
- Min, nie zrobię tego. To chwilowa fascynacja.. – przerwał Seong Hwa, gdyż jego przyjaciel wszedł mu w słowo.
- Fascynacja zmienia się w miłość. Jeżeli nie chcesz tego, to nie patrz na niego, ale to będzie nie uniknione, bo Ha Eun za nim szaleje. Dobranoc, przyjacielu.
I ruszył do kwatery.
Wysoki przystojniak westchnął nieco bezradnie, ale nie miał wyboru. Jego podopieczna uwielbiała syna właścicieli hotelu.





"Prawdziwa Miłość"(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz