11.Prawda.

46 4 0
                                    

Wieczorem wyszykowałem się w czarne jeansy i zwiewną koszulę. Wraz z Jae Hyun'em zjechałem do holu, gdzie mieli czekać lekarze, mój przyjaciel oraz moja kruszynka. Na nasz widok cała czwórka wpadła w szok. Mój dawny chłopak przywitał się z Hong'iem. Następnie przedstawił się pozostałym. Zaraz Na zaczęła.
- Oppa, to Twój przyjaciel?
- Jae Hyun i ja byliśmy parą. Teraz jest przyjacielem. - wyjaśniłem szczerze, a ona zrobiła minę, złapała moją rękę, by pociągnąć za sobą.
W czasie kolacji dziewczynka ciągle obserwowała Hyun'a. Była niezadowolona z jego obecności, do tego nieodstępowana mnie nawet na moment, natomiast jej wujek nie odrywał ode mnie wzroku. Wgapiał się tak intensywnie, że co rusz ciarki rozchodziły się po moim kręgosłupie.

Po posiłku ruszyliśmy do windy, zaś Song odprowadził Kim'a do kwatery pracowniczej. Przed wejściem, Heo dostał telefon. Czekając za nim Eun zaczęła tulić się do mnie. Pogłaskałem ją czule i zerknąłem na Park'a, który odezwał się cicho.
- Po co on tutaj przyjechał?
- Chce do mnie wrócić, hyung. - wyszeptałem.
- A Ty czego chcesz? Wybaczysz mu? - ciągnął Seong.
- Ja... ja... nie wiem... - skłamałem, a wysoki przystojniak popatrzył na mnie, westchnął ciężko, po czym zamilkł.
(...)
Przez następne dni lekarz unikał mnie. Widywałem się tylko z jego siostrzenicą. Jeżeli chodzi o Hyunie'go, to rozmawialiśmy, wspominaliśmy, lecz tak naprawdę chciałem, by wyjechał.

W dzień wyjazdu do holu zeszli bracia Choi, Minnie oraz Ha Eun. Wraz z moimi kuzynami i Hong Joong'iem podeszliśmy do nich. Pora było się pożegnać, ale to nie było dla mnie takie łatwe. Uściskałem wszystkich, a najmocniej maleńką, podarowałem jej karteczkę z moim numerem, mailem, by utrzymać z nią kontakt.
- Dziękujemy wam za wspaniałe wakacje, Yeo Sang. - powiedział Min.
- Nie ma za co, hyung. Zapraszam ponownie. - rzekłem, rozejrzałem się i dodałem.
- Wybaczcie mi. Muszę wracać do pracy. Przeproście ode mnie Seong-hyunga.
I ruszyłem do biura.

Pozostali skierowali patrzałki na odchodzącego Kang'a.
- On go kocha.. - wyskoczył Czerwonowłosy, tuląc się do boku Song'a.
- Hongie, o czym Ty mówisz? - zapytał Woo Young.
- Yeo kocha wujka Ha Eun, dlatego zwiał. Pożegnanie z nim było by dla niego trudne. - odpowiedział Hong.
- Wiedziałam. Widziałam, jak na siebie patrzą. - wtrąciła dziewczynka, lecz na jej twarzy pojawił się smutek. Nie mogła zmuszać swojego wujka do bycia z ukochanym oppą.
- Ha Eun, uśmiechnij się. Nie rozstajesz się z Yeo-hyungiem na zawsze, bo studiuje w Seoul'u. Zawsze z San'em możemy Cię zabrać do niego. - odezwał się Jong Ho, zaś Sanie skinął głową. To nieco poprawiło humor małej.
Po chwili dołączył do nich Seongie. Pożegnał się, po czym opuścił z rodziną oraz przyjacielem hotel.

Do moich uszu dotarły hałasy dobiegające sprzed hotelu. Szybko podszedłem do okna. Moja miłość właśnie wsiadała do auta razem ze swoją siostrzenicą. Moje serce przeszył ból, tak bardzo rozdzierający, że stał się nieznośny. Niestety, nie mogłem wyznać mu prawdy, bo dobro dziecka jest najważniejsze. Otarłem łzy i wróciłem do pracy.
(...)
Minął tydzień. Powolnymi krokami kończyła mi się przerwa od nauki. Czułem się taki pusty po wjeździe wysokiego przystojniaka oraz Eun. Brakowało mi ich, bo to oni byli moim szczęściem.

W tym czasie, po dyżurze do mieszkania wróciła Seongie. Jego młodsi bracia siedzieli w salonie. Razem z kruszynką oglądali film animowany. Mężczyzna rozsiadł się w fotelu, mocno zamyślony.
Na popatrzyła na swojego opiekuna, gdyż dostrzegała tęsknotę za synem właścicieli hotelu. Wtedy nie wytrzymała, po prostu wykrzyczała.
- Wujku, Yeo-oppa Cię kocha!
Nagle San poderwał się z podłogi, by zasłonić jej usta.
- Bracie, nie słuchaj jej. Po prostu tęskni za Yeo-hyungiem. - skłamał starszy Choi, ale uczennica podstawówki wyrwała mu się, mówiąc.
- Wujku, to prawda. Przyjaciel oppy nam o tym powiedział. Nic nie mówiłam, bo wiem, że nie wolno zmuszać innych do bycia razem. Tylko widzę po Tobie, że też tęsknisz za nim, tak jak ja.
Park popatrzył na siostrzenicę, potem na swoich braci. Zaraz zapytał.
- To prawda?
- Umm... tak, bracie. Hongie-hyung nam powiedział w dzień wyjazdu. Dlatego Yeo-hyung się nie pożegnał. - odpowiedział Jongie.
- Skłamał dla dobra Ha Eun... Zranił siebie, mówiąc, że to tylko letni romans, że to tylko fascynacja. Tym gadaniem namieszał mi w głowie, przez co uznałem, że ma racje. Tylko, że od powrotu do domu nie mogę przestać o nim myśleć. Kocham go... - wyznał Seong Hwa.
- Co teraz bracie? - ciągnął student II roku tańca.
- Jadę do niego. Nie mogę pozwolić, by wrócił do byłego, poza tym Ha Eun go kocha. Czasami wzorem dla dziewczynki nie musi być kobieta, dziecku wystarcza poczucie bycia kochanym. Yeo należy do naszej rodziny i nie dbam o to, co powiedzą inni. - oznajmił Seongie.

Nazajutrz zacząłem się pakować. Za dwa dni wracam na uczelnię z kuzynami oraz moim przyjacielem. Nie wiem, co przyniesie przyszłość, nie wiem ile czasu mienie, nim wyleczę się z mojego doktorka, ale wiem jedno, z trudem będzie mi o nim zapomnieć, bo chcę utrzymać kontakt z jego siostrzenicą.

Popołudniową porą skończyłem swój dyżur. Przy recepcji pojawił się Yun Ho. Po chwili dołączyli do nas Woo Young oraz Hong Joong. Chcieliśmy iść nad morze, wykorzystać wolny czas.
Już mieliśmy ruszyć do windy, gdy stanąłem. Otoczyło mnie dziwne uczucie. Odruchowo „rzuciłem" okiem za siebie. Wtem oniemiałem. Przez hol kroczył Seong Hwa.
- O cholera... To Seong-hyung. - skomentował Jeong.
Odwróciłem się, pełen szoku. Moje serce biło tak mocno, że je słyszałem.
- Yeo, idź do niego. - odezwał się Youngie, zaś Hongie poklepał mnie po ramieniu, więc zrobiłem krok, potem drugi. Z każdym kolejny szedłem szybciej.
Spotkaliśmy się w połowie drogi, praktycznie na samym środku. Spojrzeliśmy sobie w oczy. W jego dostrzegłem, że zna prawdę. Zwiesiłem czuprynę i rozpłakałem się.
- Yeo Sang, nie płacz... - wyszeptał.
- Przepraszam Cię, ale kocham Cię, hyung. - wyrzuciłem z siebie.
Wtedy on ujął w palce mój podbródek, uniósł go, by wolną ręką otrzeć moje łzy.
- Wiem i nie przepraszaj, nie masz za co. Jestem szczęśliwy, bo i ja Ciebie kocham, ogromnie mocno. Nie potrafię bez Ciebie żyć, Ha Eun też. Należysz do mnie, do naszej rodziny. Dzięki Tobie moja siostrzenica znów się uśmiecha i nie dbam o to, co powiedzą inni, bo bycie szczęśliwym jest dla mnie najważniejsze. - dodał wysoki przystojniak.
Bez wahania chwyciłem jego nadgarstek, po czym pociągnąłem go do biura. Po zamknięciu drzwi pocałowaliśmy się, tacy stęsknieni.

                                               Koniec.

"Prawdziwa Miłość"(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz