10.Zakochany.

36 4 0
                                    

- Hyung, nie wracajmy do tego. To była chwila słabości, to wszystko przeze mnie, bo to ja pociągnąłem to dalej. - rzekłem.
- Dlaczego zrzucasz na siebie winę? Gdybym nie chciał, to odepchnąłbym Cię i to ja zacząłem. - ciągnął.
- Potrzebowałeś tego, obaj potrzebowaliśmy, ale to tylko przyjacielski seks. Nie traktuj tego poważnie, potraktuj jak letni romans, hyung.
- Jak mogę, skoro Cię pragnę, Yeo?
- To... to tylko fascynacja, bo czujesz się dobrze w moim towarzystwie. Jesteś hetero, nie jesteś taki jak ja. Z resztą, Ha Eun potrzebuje matki, dobrego wzoru. Musisz myśleć o niej, a potem o sobie, hyung.
- Ech... może i masz rację.. może zbyt emocjonalnie do tego podchodzę... - wyszeptał Seongie, złapał mnie za rękę, po czym przyciągnął do siebie. Wiedziałem czego chce, więc splotłem nasze dłonie i przeszliśmy do jego sypialni, by się kochać.
Uznałem, że do końca jego pobytu, możemy sypiać ze sobą. Wtedy przekona się, dostrzeże, że to tylko fascynacja, że to tylko przyjaźń, nic więcej. Wiedziałem, że to wiąże się z ogromnym cierpieniem, ponieważ pokochałem go i jego siostrzenicę.

W tym czasie Hong Joong prowadził zajęcia. Cieszył się, że Minnie nie pojawił się na nich. Dzięki temu mógł się skupić. Jednak przyjaciel Seong Hwy obserwował studenta malarstwa przez szparę w drzwiach. Był nim zauroczony, zwłaszcza, że chłopak miał na sobie biały berecik oraz czerwone okulary w kształcie serca.

W sali obok Sanie prowadził próby w zastępstwie Youngie'ego, który wszystko nadzorował. Kuzyn Yeo był zadowolony z podejścia juniora do tego stopnia, że zapatrzył się na niego. Dostrzegł śliczne, różowe usta, zgrabny nosek oraz uroczą stronę. Podczas przerwy starszy Choi dosiadł się obok swojego seniora, pytając.
- Jak się czujesz, hyung?
- Dobrze. Cieszę się, że mi pomagasz. Nie wiem, jak Ci się odwdzięczę. - odpowiedział student III roku tańca.
- Nie musisz. Raduje mnie, że mogę Ci pomóc, spędzić z Tobą czas po za uczelnią. - wyznał San.
- Więc spędzaj go ze mną, jak najczęściej. Zacznijmy od dziś. - zaproponował Jung.
- Nie rozumiem, hyung. Możesz jaśniej? - dodał drugoroczniak.
- Umów się ze mną na randkę. - sprostował Woo Young, na co Sanie wpadł w szok.
Nagle Young złapał chłopaka za przed ramię zdrową ręką i przyciągnął do siebie, mówiąc.
- Nie patrz tak, tylko zgódź się. Chcę Ciebie. To najważniejsze.
Brat Seong Hwy popatrzył w oczy Youngie'go, uśmiechnął się, ze skinieniem czupryny.

Zajęcia z malarstwa skończyły się. Hong podszedł do siedzącej przed płótnem Eun. Dziewczynka malowała siebie, wujka oraz Kang'a. Czerwonowłosy był zachwycony, bo mała miała talent.
Wtem oboje usłyszeli kroki. Zaraz skierowali patrzałki w stronę wejścia. Ku nim kroczył Minnie. Malarz z trudem ukrył swoje emocje. Jego serce biło bardzo mocno, mimo tego musiał nałożyć maskę.
- Ha Eun, ale ładny obraz. - skomentował wysoki doktorek.
- Dziękuję wujku Minnie, ale jeszcze muszę go dopracować. Chcę go sprezentować Yeo-oppie. - oznajmiła dziewczynka.
- Na pewno będzie szczęśliwy, gdy mu go wręczysz. - stwierdził Song, patrząc na Kim'a. Ten odwrócił wzrok, mocno zmieszany.
- Ha Eun, możemy Cię na moment zostawić? Chciałbym porozmawiać z Hong Joong'iem. - dodał Min Gi, zaś mała zgodziła się.
- Pewnie wujku Minnie. Miłej rozmowy.
Przyjaciel Seong Hwy uśmiechnął się, złapał dłoń chłopaka, by wyciągnąć go z sali. Zaraz przeszedł do konkretów.
- Umów się ze mną, Hongie.
Kumpel Yeo uniósł brwi, mocno zaskoczony. Przez moment nie wiedział, co powiedzieć. W końcu przerwał ciszę.
- Hyung, nie. Nie czuj się zobowiązany, nie czuj się winny. Obaj tego chcieliśmy. To, że się przespaliśmy, nie znaczy, że musimy iść na randkę. Nie jestem dziewczyną.
Doktorek spoważniał, chwycił fartuch studenta III roku, przyciągnął go do siebie i wziął sobie soczystego buziaka, po którym wyszeptał.
- Od naszego zbliżenia, nie potrafię przestać o Tobie myśleć. Nigdy nie umawiałem się z chłopakiem, ale wiem jedno, zakochałem się w Tobie, nie tylko w wyglądzie, lecz również w Twojej osobowości, w tym jak prowadzisz zajęcia, jak się skupiasz, gdy malujesz. Jestem gotów, by się z Tobą związać.
Hongie rozchylił wargi. Po chwili wpadł w ramiona Min'a. Mężczyzna z uśmiechem przytulił go do swojego ciała.
- Hyung... ja również jestem w Tobie zakochany... - wyznał cicho Czerwonowłosy.
- Cieszę się. Twoje słowa sprawiają mi radość, Hongie.

Kiedy ja oraz Seongie skończyliśmy, podniosłem się do siadu, mówiąc.
- Hyung, muszę wracać. Widzimy się przy kolacji.
- Dobrze. - wymruczał, a ja ogarnąłem się i wyszedłem.
Kierując się do windy, uderzyło we mnie cierpienie. Zakochanie się w nieodpowiedniej osobie bardzo boli. Mogę jedynie spędzić z nim te ostatnie dni, cieszyć się, że mogę być z nim blisko.

Po wyjściu Kang'a, wysoki przystojniak westchnął cicho. Przeczesał dłonią swoją czuprynę, zastanawiając się, czego tak naprawdę chce? Czy to co czuje, to miłość, czy może fascynacja? Do tego pragnął szczęścia dla siebie, dla Ha Eun... ale mała potrzebowała matki, wzoru.

Wkroczyłem do apartamentu ze zwieszoną głową. Gdy zamknąłem drzwi, usłyszałem głos mojego byłego.
- Dzień Dobry, Yeo Sang.
Powoli odwróciłem się w jego stronę. Stał, ubrany w białe jeansy oraz białą koszulę. Ręce trzymał w kieszeniach od spodni. Wyglądał wspaniale.
- Hyun? Co Ty tutaj robisz? - wyskoczyłem, podchodząc do niego.
- Przyjechałem, ponieważ... nie mogę bez Ciebie żyć... Ciągle myślę o Tobie, o naszych, wspólnych chwilach i nie mogę się pogodzić z naszym rozstaniem. - powiedział Heo, po czym przytulił mnie.
Tego się nie spodziewałem.. zaskoczył mnie.. ale jedno wiedziałem na pewno, nie kochałem go już, nic kompletnie do niego nie czułem. Moje serce należało do Seong Hwy oraz Ha Eun....

"Prawdziwa Miłość"(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz