05.Wieczór z Ha Eun.

38 4 0
                                    

Minęło kilka dni. Niestety, nie miałem czasu dla Ha Eun. Rodzice potrzebowali odpoczynku, więc wysłałem ich na krótką wycieczkę.
- Yeo, jak tam? - zapytał Jeong, który wszedł na recepcję.
- Dobrze. Myślałem, że nie dam sobie rady, ale daję. - odpowiedziałem i dostrzegłem, że do restauracji zmierzają Song, Kim, Jung oraz straszy Choi, gdyż zbliżała się pora obiadowa. Cała czwórka konwersowała z uśmiechami.
- Zauważyłem, że Min-hyung cały czas siedzi na zajęciach z malarstwa, a San towarzyszy Young'owi. - dodał Yun.
- Tak, ale to dobrze. Idź na obiad, Yun Ho. - rzekłem, zaś on poklepał mnie po ramieniu i ruszył na posiłek.

Po chwili do hotelu wróciła Na z wujkami. Podeszli do mnie, przywitaliśmy się, a ona odezwała.
- Yeo-oppa, masz wolny wieczór?
- Wieczór? - powtórzyłem.
- Tak, bo potrzebuję opiekuna. - sprostowała, zaś jej stryjek wyjaśnił.
- Spotkałem swojego, dawnego profesora. Zaprosił mnie na spotkanie z innymi lekarzami. Mógłbyś zająć się Eun? Proszę.
- Oczywiście, bardzo chętnie, choć tyle jej wynagrodzę za te ostatnie dni. - zgodziłem się, bo bardzo za nią tęskniłem.
- Yay! To do zobaczenia potem, oppa. - wyskoczyła maleńka, pełna radości.
- Dziękuję, Yeo Sang.
Po tych słowach oddalili się do restauracji.

Przed wieczorem wróciłem do pokoju, by wziąć prysznic oraz przebrać się. Zauważyłem, że przyszły prawnik znów się wystroił, jak na randkę, ale o nic go nie pytałem. Fajnie, że się umawia.

Student prawa biegiem podążył do wyjścia z hotelu. Po przekroczeniu progu, udał się na parking, gdzie czekał odstawiony młodszy Choi. Przywitali się słodkim buziakiem, po czym pojechali na kolację, do mało znanej restauracji.

W tym czasie Woo Young oraz San ogarniali salkę do tańca, rozmawiając o dzisiejszych warsztatach.
- Sanie, mógłbym prosić Cię o pomoc w przygotowaniu małego pokazu na koniec tego turnusu? Wybralibyśmy chętnych wśród dzieci oraz dorosłych. - zaproponował student II roku tańca.
- Oczywiście, hyung. Chętnie Ci pomogę. Możemy zacząć od jutra. - powiedział Sanie z entuzjazmem i obaj przybili sobie „piątkę."

Nieco dalej, w drugiej sali Hong Joong moczył pędzle, zaś przy jednej ze sztalug nadal przebywał Min Gi. Lekarz wciągnął się w malowanie, które również go relaksowało. Czerwonowłosy „rzucił" okiem na wysokiego doktorka. Mężczyzna cały czas był skupiony na pracy, przez co wyglądał bardzo seksownie. Kim nie potrafił oderwać od niego patrzałek. Nagle Song przyłapał go na tym. Student malarstwa zmieszał się, po czym wrócił do pracy. Przyjaciel Seong Hwy uśmiechnął się nieznacznie, gdyż polubił towarzystwo artysty, który miał dobre podejście do ludzi.

Wyszykowałem się jeansy oraz zwiewną, luźną koszulę. Następnie poszedłem do apartamentu rodziny Ha Eun. Gdy zapukałem, otworzył opiekun dziewczynki, natomiast ona podbiegła do mnie, złapała za rękę, by zaraz wciągnąć do środka. Wymieniłem się z jej wujkiem numerami telefonu, dokończył strojenie się i wyszedł, życząc nam dobrej nocy.
Musiałem przyznać, że wyglądał seksownie w czarnych jeansach, koszuli, do tego założył marynarkę.

Potem Maleńka pokazała mi zdjęcia swoich rodziców, dziadków, przyjaciół, opowiadając mi o nich. Ucieszyło mnie, że podzieliła się tym ze mną. To było miłe. Później pomogłem jej przygotować się do snu. Przeczytałem jej bajkę i zasnęła.
Wróciłem do salonu. Klapnąłem sobie na sofie. Kilka minut potem wrócił San. Przywitał się.
- Hej, hyung. Mała śpi?
- Cześć, San. Tak. A Ty cały dzień byłeś na zajęciach z tańca? - odezwałem się.
- Tak. Cieszę się, że mogę pobyć z moim seniorem. Youngie-hyung jest najlepszy na wydziale. Wszyscy chcą się z nim przyjaźnić, pracować, a ja będę okazję. - wyjaśnił drugoroczniak, siadając obok mnie.
- To wspaniale. Czyli pomożesz przy występie. Woo Young to doceni, poza tym odciążysz go trochę. - rzekłem.
- Nie mogę się doczekać... Umm, hyung... co myślisz o bracie Seong'u? - zapytał chłopak.
- Yyy.. cóż, zaimponował mi, że wziął pod opiekę Ha Eun. Jest odważny, bo w sumie to kobiety więcej wiedzą o wychowaniu. - odpowiedziałem, lecz on nie odpuszczał.
- Nie o to pytałem. Co myślisz o jego wyglądzie, hyung?
- Jest bardzo przystojny. Wygląda jak książę. Zapewne ma duże powodzenie u kobiet. - wyznałem.
- To prawda. Szkoda, że się nie umawia. Przydałaby mu się randka, albo mały romans, bo ostatnio jest nieco zestresowany. - stwierdził Sanie.
- Wakacje, to dobra okazja, by kogoś poznać. Wiesz, mówił, że spotkał swojego profesora, ale może poznał jakąś dziewczynę. Po prostu nie chciał mówić o tym przy małej. - dodałem.
- Możliwe. Dobranoc, hyung.
Po tych słowach starszy z bliźniaków udał się do pokoju. Godzinę później wrócili Min oraz Jong. Obaj popatrzyli na mnie w ciszy, którą przerwał lekarz.
- A Seongie nie wrócił?
- Nie. Spokojnie. Idźcie odpocząć. - powiedziałem z uśmiechem.
- Jesteś pewny, Yeo Sang? - ciągnął Minnie.
- Tak. Obiecałem, że zajmę się Ha Eun, hyung. Nie martw się. - zapewniłem, po czym rozeszli się do kwater.
Nastała cisza. Przełączyłem oświetlenie na ozdobną lampę, usiadłem po turecku i poczytałem trochę wiadomości. Niestety, zmęczenie wzięło górę, choć z nim walczyłem.

Przed północą wrócił Seong. Po zamknięciu drzwi dostrzegł, że Kang zasnął na kanapie. Podszedł do niego, zaczynając się gapić. Już miał go obudzić, lecz tego nie zrobił. Usiadł obok Yeo, patrzył cały czas, aż sam zatopił się we śnie.








"Prawdziwa Miłość"(Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz