#24

1.5K 74 45
                                    

Niby się wydaje idealne życie, kochająca mama i tata, kuzyn i straszą siostra za granica super.... ale żeby być tutaj musiałam przejść setki męczarni... na przykład w szkole działy się różne złe rzeczy, wyśmiewali się ze mnie, poniżali i życzyli mi śmierci jak już mówiłam. I miałam pare problemów z psychika, byłam w psychiatryku oraz więcej sprawy, żyletki nie zaciekawie... Ale wyszłam z tego i obiecałam sobie ze nigdy więcej tego nie zrobię no nie ważne. Skoro nie mam ochoty gadać z nikim z tego domu, to moje spotkanie z Patrykiem załatwię z policja...
————————————————————————

Została godzina do spotkania z tym kims od nieznanego numeru. A ja narazie siedzę na łóżku i nie wiem co mam zrobić. Dobra trzeba się ogarnąć, mam pojedynczy plan jak rozegrać to z policja. Miejmy nadzieje że wszystko pójdzie dobrze z planem. Narazie posiedzę na telefonie.



*spotkanie za 20 minut*


Rozmawiałam z policja wszystko mamy załatwione, pogadam z tym typem wymienię kilka zdań po czym on przyprowadzi Patryka i policja wtedy wybiegnie z auta i ich zapakuje, miejmy taka nadzieje. Założyłam na siebie czarna bluzę i wyszłam z pokoju w stronę drzwi. Schodząc po schodach poczułam czyjaś rękę na nadgarstku obróciła się i zauważyłam Snejkiego.

- A panienka to gdzie się wybiera ? - spytał podejrzliwie.
- Z tego co wiem to nie jesteś nikim z mojej rodziny bym musiała tobie cokolwiek mówić. - wyrwałam swoją rękę i zeszłam na dol.

Ubrałam białe buty, złapałam za klamkę zamknięte drzwi, poszłam na górę i wzięłam kluczyki z stolika Góralka skierowałam się za drzwi i gdy miałam schodzić moja drogę zatarasował we własnej osobie GÓRALEK.

- Nel, mam prośbę pogadaj z Maćkiem o tamtej sytuacji - powiedział trochę ciszej by chłopak nie usłyszał.
- Nie mam o czym, a teraz przepraszam ale się spieszę. - odpowiedziałam i próbowałam wyminąć Góralka ale nie udało mi się.
- Ale to ważne, Mackowi naprawde jest przykro. - odpowiedział smutniej.
- To idź go pociesza a nie mi dupe zawracasz jak się śpieszę. - odpowiedziałam trochę głośniej i spojrzałam na telefon mam 5 minut. Zanim dojdę to minie 5 minut SUPER.
- Tak w ogóle gdzie ty idziesz? - spytał podejrzliwie.
- Nie twoja sprawa, zostaw mnie nie mogę się spóźnić. - odpowiedziałam popychając Huberta i przechodząc bokiem.

Podbiegłam do drzwi i odkluczyłam je, gdy już miałam wychodzić podbiegł szybko góralek i zatrzasnął drzwi.

- Gdzie idziesz ? - spytał poważnie.
- Kurwa ludzie zostawcie mnie w spokoju ! Idę na spacer dobra? Daj mi przejść - odpowiedziałam groźniej i popchnęłam Huberta.

Spojrzałam na telefon super spóźniona już o 5 minut jak dojdę to będzie 10 miejmy nadzieje. Biegłam szybko w stronę parku nigdy tak nie biegłam nawet na lekcji wf, doszłam do parku w 11 MINUT ! Jak? Japierdole pewnie mu coś zrobili.

Nieznany numer
11 minut spóźnienia :))

Nel
Wiem, sorki  biegłam jak najszybciej  gdzie jesteś ?


Od  razu na wejściu do parku z krzaków policja pokazała mi 👍🏻 żebym wiedziała ze oni są na pozycji.

Nieznany numer
Na środku na ławce zapraszam :))


Szlam przed siebie w parku, było ciemno paliły się może z 4 lampy na środku co dało tyle co nic ale jeśli się przyjrzy da się rozpoznać osobę. Stanęłam przed środkiem i rozejrzałam się gdzie siedzi ta osoba, siedziała zaraz obok mnie, dosiadłam się obok tej osoby na ławce miał czarna kominiarkę, golf czarny, rurki czarne i na to płaszcz tez czarny, zastała przez chwile niezręczna cisza.

- Czemu go porwaliście ? - spytałam cicho.
- Bo inaczej księżniczko byś się ze mną nie spotkała - słychać było męski głos oraz jak się uśmiecha.
- Co ode mnie chcesz ? - spytałam trochę poważniej.
- O dobre pytanie, mianowicie skoro mamy twojego chłoptasia to w takim razie, jak będziesz się chciała z nim spotkać najpierw spotkasz się ze mną. - odpowiedział po czym położył swoją rękę na moim udzie.

Od razu zdjęłam jego rękę i odrzuciłam.

- A co mam zrobić by go odzyskać ? - spytałam z pewnością w głosie.

On chwile się nie odzywał, w tym czasie zdążyłam zauważyłam ze para patrząca się na nas naprzeciwko to byli jego „służący".


- Nic nie możesz zrobić. - odpowiedział dumnie.
- Skoro już zamieniliśmy kilka zdań to mogę się z nim spotkać ? - spytałam z strachem w głosie.
- Jasne skarbie - odpowiedział w sposób jakby myślał ze jestem już jego.

Nagle na przeciwko nas przyszli ludzie było ich 3 i dwóch obok którzy trzymali Patryka i jeden z tylu. Chłopak kiwnął głowa do tamtych osób. Wyrwałam się by pobiec do chłopaka ale za rękę złapał mnie ten nie znajomy.

- Najpierw musisz mi obiecać ze nic nie masz ze sobą jedna sztuczka a po twoim kochasiu. - powiedział groźnie.
- Nie mam nic - powiedziałam poważnie.

Szlam powoli w stronę Patryka, i w tym samym momencie wybiegła policja okładała nieznajomego faceta który do mnie pisał, osoby trzymające chłopaka to zauważyły zaczęli go kopać oraz okładać pięściami. Gdy tylko to zauważyłam z prędkością zaczęłam biec w tamta stronę zauważając to odbiegli od niego mijałam w biegu innych ludzi, jeden z nich przybiegł naprzeciwko mnie i wbił mi nóż w biodro, widziałam jak moje spodnie i bluza robią się czerwone od krwi ale ja się tym nie martwiłam podbiegłam do Patryka i mocno go przytuliłam chłopak oddał gest.

- Nel ty krwawisz - odpowiedział chłopak po czym wziął swoją rękę i zacisnął moją ranę.
- To nic, Patryk najważniejsze ze ci nic nie jest - powiedziałam uśmiechnięta, po chwili syknęłam z bólu.

Przyjrzałam się chłopakowi,leciała mu krew z nosa i na ubraniach było widać krew, blizny i otwarte rany.  Zakręciło mi się w głowie i poczułam jak chłopak bierze mnie na ręce i krzycz do pogotowia.

- TUTAJ BŁAGAM NIE MOGĘ JEJ STRACI.....

Dalej urwał mi się film.













Mam nadzieje ze wam się podoba, nie planowałam rozdziału dzisiaj ale stwierdziłam ze nie mam nic do stracenia. Niby majówka trzeba odpoczywać, i właśnie dlatego nie mam co robić i pisze dla was rozdziały hah

Do zobaczenia 😎👋🏻

~ To jest ten ~ Patryk Skóbel /Rembol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz