#26

1.7K 70 31
                                    

I Inne komentarze...
——————————————————————
Usiadłam na łóżko a za mną przyszedł Maciek.

- Spakowałeś mi jakaś torbę albo coś ? - spytałam.
- Tak, w sumie to ja nie wiedziałem co brać... - odpowiedział cicho.
- Okej to jak spakowałeś torbę ? Poza tym ze była tam bielizna bo nie wypakowałem jej odkąd przyjechał do ciebie? - spytała podejrzanie.
- No ktoś mi pomógł... - powiedział trochę skrępowany.
- Maciek błagam nie mów mi że... - odpowiedziałam z skwaszoną miną.
- Możemy o tej sytuacji porozmawiać ? - spytał smutny.
- Nie Maciek, nie mam ci nic do powiedzenia na ten temat, ty mi już tez powiedziałeś za wiele a teraz wyjdź bo chce iść spać - odpowiedziałam wkurzona.
- Nelka może lepiej pogadaj z Maćkiem - usłyszałam męski głos za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam Patrysia. Uśmiechnęłam się na dłuższa chwile po czym przypomniało mi się.
- PATRYK! ty przecież musisz leżeć przypięty do tych wszystkich kabli i innych rzeczy ! - krzyknęłam trochę głośniej.
- Wiem ale chciałem cie zobaczyć - powiedział po chwili  uśmiechając się.
- To naprawdę miłe i doceniam to całym sercem, ale czy ty wiesz ze w każdej chwili możesz mi tu zemdleć - powiedziałam trochę zmartwiona.
- Wiem, ale opłacało się, mi to tam nie przeszkadza ze zemdleje - odpowiedział spokojnie.
- Ale mi to przeszkadza i to bardzo nie ze względu na osobę leżąca która nie da mi przejść a zważając na to ze jesteś dla mnie naprawdę ważny - powiedziałam podchodząc powoli do chłopaka i przytulając go.
- Dobra a teraz zaprowadzę cie do sali twojej - odpowiedziałam wychodząc z objęcia.
- Ale...... - odpowiedział smutniej.
- Nie ma ale Patryk - powiedziałam poważnie i złapałam za rękę Patryka.
- A No tak to ja mogę iść - powiedział uśmiechnięty.
- Wrazie co to ja tu jestem ! - odpowiedział trochę poirytowany Maciek
- I chyba czas żebyś poszedł, Pa! - odpowiedziałam i przy sali zamknęłam drzwi za Patrykiem.
- Kładź się tutaj i ja idę po lekarza by to popiąć - odwróciłam się do wyjścia i poczułam jak chłopak ciągnie mnie za nadgarstek.
- Nelka weź pogadaj z nim, to dla niego trudne sama wiesz miłość nie wybiera - odpowiedział trochę spięty i uśmiechnął się do mnie.
- Dobrze tato, już podziękuje tych kazań - wyrwałam się i sztucznie uśmiechnęłam.

Miłość nie  wybiera sama wiesz? Co to na znaczy? Może.... czy on! OBY!

Wyszłam z sali i udałam się do lekarza pogadałam z lekarzem i pielęgniarka którzy przyszli i podpięli sprzęt chłopakowi.

- Mam nadzieje ze ta sytuacji się nie powtórzy - odpowiedział lekarz patrząc poważnie na Patryka.
- Nie powtórzy, ale mam pytanie można może przenieść pacjentkę na sale inna ? - spytał podejrzanie Patryk.
- O nie, nie, nie co ty kombinujesz ? - spytałam spodziewając się odpowiedzi.
- Co pan ma na myśli? - spytał lekarz.
- Jak mogły pan przenieść o to tą panią - chłopak pokazał palcem na mnie.

Zdziwiona obserwowałam sytuacje i przyglądałam się cudownemu blondynowi. Jego uśmiech automatycznie sprawiał ze moje konciki ust podnosiły się do góry.

- Jakby ta pani została przeniesiona miałby pan zapewnione na 1000% ze nie będzie drugiej takiej sytuacji - odpowiedział uśmiechnięty Patryś.
- A przepraszam kim ta pani jest dla pana? Skoro chce pan być z nią w jednej sali? - spytał lekarz.
- Emmm.... nooo przyjaciółka - powiedział zawahany.


Poczekajcie! ON SIĘ ZAWAHAŁ JAPIERDOLE LUDZIE. Dobra muszę się uspokoić może mu się..... zapomniało? NIE NO KOGO JA OSZUKUJE. Maciek musi z nim pogadać jak najszybciej.

- Skoro leży pan sam na sali i pani to nie przeszkadza to jak najbardziej można się przenieść - odpowiedział uśmiechnięty lekarz i wyszedł z pokoju.

Maciek został w szpitalu i pomógł przenieść mi rzeczy. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam do łazienki się ogarnąć.


POV. Maciek

Dobra muszę w końcu z nim pogadać bo obiecałem jej to...

- Patryk możemy pogadać póki nie ma Nel? - spytałem.
- Pewnie - odpowiedział i podniósł się do pozycji siedzącej.
- Bo nie wiem czy wiesz... ale widać ze coś jest między tobą a Nel... i moje pytanie brzmi czy wy coś tego ? - nie przeszło mi to przez gardło ze moja kuzynka i mój przyjaciel No ten.
- Emm... dobra słuchaj... jesteś moim przyjacielem i ja będę z tobą szczery okej. Miałem nikomu nie mówić bo to niespodzianka ale w tobie wierze tajemnice. Wiec jak wyjdę z szpitala zamierzam zaprosić Nelke na piknik na cudownej polanie i tak powiem jej moje uczucia do niej. Wiem ze to widać psy niej nie mogę być smutny, jak tylko ja wiedzę miej serce raduje się a moje usta od razu się uśmiechają przy niej czuje się swobodnie jest bardzo ważna w moim życiu i nie wyobrażam sobie jej stracić - odpowiedział bardzo podekscytowany i poważny.
- To super - odpowiedziałem z udawanym szczęściem.
- To ja będę szedł bo już późno, pa - odpowiedziałem i szybko wybiegłem z sali.

Moja kuzynka i mój przyjaciel? Jak on ja skrzywdzi? albo się pokłócą? Będę musiał wybierać? Czemu życie musi być ciężkie. Nie chciałem ich poznać i z czasem żałuje ze ma pokój z nim. Wyczerpany wróciłem do domu ogarnęłam się i poszłem spać.













Przepraszam ze tyle musicie czekać ale wyjeżdżam na pare dni z powodów zdrowotnych. I niestety rozdziały będą rzadziej :(( ten rozdział niestety jest krótki ale obiecuje ze jak będę miała czas to zrobię dłuższy. Do zobaczenia 👋🏻😎

~ To jest ten ~ Patryk Skóbel /Rembol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz