3/3

674 23 8
                                    

Wracając do domu myslalam o tym co znalazłam w pokoju i o tej jednej osobie po chwili.... połączyłam wszystko o czym gadałam z starsza kobieta...... JAPIERDOLE TO TA DZIEWCZYNA!
————————————————————————
*Wakacje mineły*

Jak mogliście już przeczytać kończą się wakacje z czym kończy się mój pobyt u Maćka. Pewnie jesteście ciekawi co się zmieniało, nie dużo. Z Maćkiem pogorszył mi się kontakt przez jego „dziewczynę"  z Patrykiem bardzo dobrze nam się układa, myślę ze o dziewczynie Maćka nie ma co mówić bo nadal nasza „relacja" wyglada jak wcześniej. Po rozmowie z straszą panią nadal nie wierzyłam w to co się dowiedziałam.(wy dowiecie się później 😛)

Siedziałam w pokoju na podłodze i pakowałem ostatnie rzeczy do walizki obok mnie nagle pojawił się Patryk.

- Dasz rade beze mnie przetrwać? - spytał chłopak podchodząc do mnie i dając mi buziaka w policzek.
- Jakoś muszę dać rade - odpowiedziałam smutniej.

Chłopak widząc to odparł.

- Ej młoda nie smuć się obiecuje ze będę przyjeżdżał kiedy tylko będę mógł.
- Trzymam za słowo - odpowiedziałam zapinajac walizkę i kładąc przy drzwiach wstając i opierając się o biurko.
-  Idę włożyć walizke do samochodu zaraz wracam - odpowiedział Patryk i wyszedł z moja walizka.

Rozglądałam się po całym pokoju przypominając wie co się działo przez te wakacje, chciałabym to przeżyć jeszcze raz te smutne jak i szczęśliwe chwile. Stwierdziłam ze posprzątam torebkę otworzyłam ja i wyjmowałam z niej jakieś paragony aż trafiłam ja wizytowke z domu dziecka. CHOLERA ANIA, przez to wszystko co się ostatnio działo zapomniałam o małej dziewczynce z misiem która spotkałam w galeri, obiecałam sobie ze kiedy tylko będę mogła zaadoptuje ja. Od pierwszego spotkani wiedziałam ze ta dziewczynka ma w sobie to cos, była sliczna i bardzo miła oraz pragnęła być kochana, chciałam dać jej ta miłość a ja głupia zapomniałam o niej. Chwile się wahałam co zrobić po czym stwierdziłam ze zadzwonię.

Jeden sygnał.....drugi sygnał.....trzeci sygnał....

- Halo? - usłyszałam kobiecy głos w słuchawce.
- Dzień Dobry tu mówi Nel Rembowiecka, nie wiem czy pani mnie pamieta ale spotkałyśmy się w galeri. - odpowiedziałam trochę skrępowana.
- A tak pamietam dzień dobry, w czym mogę pomoc? - spytała kobieta.
- Mogłabym Anie do telefonu? - to była chwila prawdy, spodziewałam się tego ze Ania może być w innej rodzinie albo nie chcieć se mną rozmawiać nie zdziwiłabym się.
- Proszę dać mi chwile - kobieta odeszła od telefonu i nastała cisza.

Po 15 minutach usłyszałam jakieś szumy w telefonie.

- Halo? - powiedziała dziewczynka.
- Hejka Aniu pamiętasz mnie? Jestem Nel spotkałyśmy się już. - powiedziałam z nadzieja.
- NELKA! - krzyknęła dziewczynka do telefonu. - Wiedziałam ze w końcu zadzwonisz! czekałam na ciebie każdego dnia - po słowach dziewczynki zrobiło mi się przykro. - Kiedy mnie odwiedzisz? - spytała.
- Obiecuje ci Aniu ze za niedługo się zobaczymy, daj mi chwilkę czasu muszę pare spraw załatwić. Co tam u ciebie? - powiedziałam szczęśliwa a łzy kąpały mi policzku.


Gadałam jeszcze z 30 minut z dziewczynka po czym wzięłam torbę rozejrzałam się ostatni raz po pokoju otarłam łzy i zeszłam na dol. Na moje nieszczęście na dole siedziała dziewczyna Maćka, zdziwi was to ale próbowałam być dla niej miła bo doszłam do wniosku ze serce nie sługa. To nie wina Maćka ale nie zmienia to zdania ze nadal jestem zła.

- Gdzie jest Maciek? - spytałam dziewczynę siedząca na kanapie.
- Poszedł do auta z Patrykiem - dziewczyna lekko sie uśmiechnęła.

Usiadłam do stołu czekając na chłopaków, gdy ona usiadła obok mnie.

- Słuchaj serio już minęło tyle czasu mogłabyś mi odpuścić - powiedziała.
- Uznam ze tego nie usłyszałam nie chce sie powtarzać zniszczyłas mi życie w dzieciństwie potem zjawiałas sie i mój kuzyna sie w tobie zakochał a na końcu DOWIADUJE SIĘ ZE JESTEŚ KUZYNKA MOJEGO NAJLEPSZEGO PRZYJACIELA! - wykrzyczałam te ostatnie słowa a po 5 sekundach przybiegł Maciek z Patrykiem.
- CO SIĘ DZIEJE?! - wykrzyczał Maciek.
- Nic - powiedziała szybko dzieczyna Maćka.
- O nic? TERAZ NIC? wiem coś o czym wy nie wiecie i nie miałam tego nie mówić nie chciałam ci niszczyć życia ale nie mogę dłużej żyć z ta wiedza - zaczęłam coraz bardziej sie denerwować.
- Nel może powiesz co się dzieje? - spytał niepokojąco Patryk.
- Nie trzeba serio, Nel coś sobie ubzdurała pewnie. - Odpowiedziała dziewczyna.
- Oh tak? wymyśliłam sobie twój „ołtarz" w zdjęciach mojego chłopaka? jesteś jakaś psychiczna i co myślałaś ze jak będziesz z Maćkiem to zbliżysz się do Patryka? no patrz nie udało się bardzo mi smutno - na końcu wzięłam swoją torebkę i wyszłam z domu trzaskając drzwiami, nie wiem co się tam działo nie chciałam tam być w tej chwili, byłam zła na nią i na Danonka. Tyle się z nim przyjaźniłam i nir powiedział mi o tym.

Wsiadłam do auta a obok mnie na miejscu kierowcy usiadł Patryk. Przez chwile była cisza lecz po chwili odezwałam się.

- Ty mnie zawozisz? - spytałam wkurzona.
- Tak, Maciek został w domu - powiedział Patryk nadal w szoku.
- Jedzmy - powiedziałam wzdychając.

Chłopak ruszył w drogę, patrząc cały czas przed siebie. Rozglądałam się przez okno, oparłam głowę o siedzenie, puściłam muzyke i czekałam aż dojedziemy na miejsce.








(wybaczcie za błędy)

Kochani niedługo ostatni rozdział i skończymy przygodę z ta książka, ostatnio działo się wiele, wiem ze nie dam rady dalej prowadzić tej książki pozatym dalsze prowadzenie byłoby już nudne nie będę narazie dziękować zostawie to na osttani rozdział.

Idźcie coś zjeść i miłego dnia/nocy!
DO ZOBACZENIA W OSTTANIM ROZDZIALE!

~ To jest ten ~ Patryk Skóbel /Rembol Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz