| 21 dni do rytuału |
Z każdym dniem, który mijał, Klaus zaczynał czuć, że coś się zmienia. Nie w zły sposób, ale w dziwny. To samo dotyczyło Amber, choć to była zła droga. Dwadzieścia jeden dni to wszystko, co zostało Amber, a Klaus ( i Elijah, ponieważ jego uczucia do niej jeszcze nie zniknęły ) wciąż liczył na cud. Klaus zauważył, że Amber również zaczęła się zmieniać, ale nie w ten dobry sposób.
Klaus podbiegł do jej pokoju i został z nią na noc; zauważył też, że Amber zmieniła swoje nastawienie. Na początku była nieśmiała i miła, teraz ma w dupie to, co ktoś robi. Klaus wie, że to właśnie robi z nią rytuał i nie podoba mu się to.
- Amber, kochanie, mogę zamienić z tobą słówko? - Klaus puka do jej pokoju.
Prysznic się wyłączył i Amber wyszła bez ubrania, zachowując się jak pozbawiony człowieczeństwa wampir. Klaus zamrugał kilka razy zanim się uspokoił. - Nie powinnaś się ubrać, kochanie?
- Widziałeś mnie już w takim stanie, co to za wielka sprawa? - Amber pyta, krzyżując ręce.
- Um...to po prostu...
- Aw czy wielka zła hybryda straciła słowa? Ale szkoda - uśmiecha się Amber.
Klaus nie wiedział, co się z nią dzieje, to musiał być ten cholerny rytuał i to jak blisko był. Amber nagle zamknęła oczy i wydała z siebie mamy jęk, po czym otworzyła je z powrotem. Jej oczy rozszerzyły się, gdy zobaczyła sytuacje, w której się znalazła. Wydała z siebie krzyk, biegnąc z powrotem do łazienki.
- O mój Boże, co się stało? - Amber pyta, wracając do sypialni z ręcznikiem owiniętym wokół siebie.
Klaus podszedł do niej. - Wygląda na to, że twoja zła strona ujawnia się trochę za wcześnie.
Amber zaczyna kręcić głową. - Nie, nie, nie, nie. Słyszałam o tym. Najpierw zaczynasz zaciemniać się na trochę, następnie staje się to częstsze i znacznie dłużej trwa. Nie mogę być tą częścią siebie. Nie jestem gotowa by taka być.
- Kochanie, w porządku - mówi Klaus i składa pocałunek na jej czole. - Muszę załatwić kilka spraw. Wrócę tak szybko, jak tylko będę mógł.
Klaus cmoknął ją w usta i wyszedł z pokoju. Amber przejechała dłonią po mokrych włosach, nie wiedząc jak poradzić sobie z tą sytuacją; zmieniała się w zło i nadchodziło to szybciej niż myślała.
* * *
- Trzy tygodnie to wystarczająco dużo czas, aby znaleźć lekarstwo - mówi Elijah do Daviny.
- Elijah musisz przestać tu przychodzić i mnie o to pytać. Wiem, że jesteś w niej zakochany, ale nie mogę pomóc. Tak, jest moją przyjaciółką, ale nie mogę.
Elijah patrzy na czarownice i stara się jak może, żeby jej nie zabić. - Tylko proszę, postaraj się jak możesz.
Amber wchodzi do grobowca i uśmiecha się do Elijah. - Mam coś dla ciebie - mówi do Daviny.
Davina kiwa głową na bok, a Amber krzyczy do osoby, która ma wejść. Świat zatrzymuje się dla Daviny, gdy Kol pojawia się w jej zasięgu wzroku.
- O mój Boże - szepcze, podbiegając do niego i przytulając go.
- Witaj, skarbie - mówi Kol, uśmiechając się.
Davina w końcu mogła zobaczyć Kola w jego oryginalnym ciele i pokochała go jeszcze bardziej. Zerwała uścisk i pocałowali się namiętnie; Amber uśmiechnęła się do nich, podczas gdy Elijah wpatrywał się w nią. Tak bardzo chciał, żeby była jego, to życie dla niej go pochłaniało i nie wiedział, co z tym zrobić.
CZYTASZ
Death Do Us Part | Klaus Mikaelson [1]
Fanfiction100 dni. To wszystko co pozostało Amber Rose, dopóki nie przejdzie na ciemną stronę swojego przymierza w Nowym Orleanie. W rodzinie Rose, kiedy skończysz 21 lat, przechodzisz na czarną magię; chyba, że zabijesz osobę, która kochasz najbardziej. W te...