Rozdział 24

14 1 0
                                    

*5 miesięcy później*

W Hogwarcie nic się nie zmieniło Ania nie miała czego zapisywać a był już początek maja.

Poszła więc jak codziennie na spotkanie gwardii aż usłyszała coś ciekawego jutro o 18 mieli włamać się do ministerstwa po coś czego Voldemort chciał. więc Ania poszła do dormitorium i wezwała zakon za pomocą tatuażu zaraz potem poszła do kwatery.

-O co chodzi kto nas wezwał?- Zapytał Syriusz.

-Też chciałbym wiedzieć!- Powiedział Moody

-Ja!- Odezwała się Ania wchodząc.

-O co chodzi?- Zapytał Remus.

-Jutro o 18 gwardia chce wejść do ministerstwa po coś czego chce Voldemort.

-Dobrze jutro o 17  tutaj będziemy gotowi.- Powiedział Alastor.

*Następnego dnia*

Zbliżała się 17 więc Ania się ogarnęła i czekała na znak gdy tatuaż zaczął piec poleciała do kwatery.

-Wszyscy są zaczynamy.- Powiedział Alastor Moody.

Moody stanął przy kartce.

-Najpierw wytypujemy kto leci.-Zaczął Moody. 

-Nawet już wybrałem. Syriusz, Remus, Tonks, ja i Ania.- Wyczytał Alastor.

-Ale że ja?!- Zapytała z niedowierzaniem Ania.

-Tak ty też.- Odpowiedział Alastor.

-Wiem że już ci to mówiłem ale jesteś taka podobna do James a on był najlepszy.- Powiedział Syriusz

-Dobra a teraz musimy lecieć zaczyna się dziać.- Powiedział Moody i wszyscy polecieli.

*Tym czasem u Harego*

-A teraz oddaj przepowiednie albo twoi przyjaciele zginą.- Powiedział Lucjusz.

Naglę zaczęły pojawiać się białe dymy. każdy zaczął się patrzyć. Wszyscy z wyznaczonych już wylądował na pozycji tylko Ania jeszcze nie, okrążyła wszystkich tak jak zaplanowali i stanęła przy Harym.

-Mie się nie spodziewałeś co nie? Lucjuszu?-Zaczęła Ania.

Wszyscy popatrzyli na Anie. Naglę Lucjusz rzucił w Anie "Expelliarmus" ale Ania uniknęła zaklęcia i wtedy zaczęła się bitwa. Ania stanęła koło Syriusz chwilę później Belatrix rzuciła w nią "Cruciatus" Ania upadła na podłogę z bólu ale po chwili wstała.

-A-ale jak to możliwe?!- Powiedziała Belatrix.

-Bo mię to nie boli- Tak naprawdę bolało ją to bardzo ale wytrzymywała.

Naglę zaczęli się pojawiać Ludzie z ministerstwa więc śmierciorzercy zniknęli. Po tym Ania upadł była cała obolała.

-Spokojnie Aniu już cię bierzemy do domu.- Powiedział Syriusz.



Zagubiona siostra Harego Pottera (WSTRZYMANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz