++ oznacza to że piszę to w 2022 lipcu, reszta w 2021 w maju...
NIE WIERZĘ, PO PROSTU NIE MOGĘ, BYŁO LEKKO PONAD 11 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ, MÓWIĘ DOBRA DAM, ŻE NA 12 TYSIĘCY, PEWNIE TROCHĘ WAM TO ZAJMIE, I COOOO!? JEST (aktualnie gdy to piszę) 13,2 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ!!!
++ Gdy to pisałam było tyle, aktualnie ma ona prawie 18 tysięcy, minął rok, nawet więcej, 1 klasa liceum za mną. Jednak siedząc w domu znalazłam kartkę i udało mi się wejść na tą książkę. Ten widok, cudowny. Jestem inną osobą, tak jak ludzie z tej książki, nie ma już czegoś takiego jak The Blaze House, w każdym razie dla mnie nie ma.
Naprawdę nie wiem co powiedzieć, gdy to zobaczyłam to się wzruszyłam.
KOCHAM WAS!
++A to się nie zmieniło, postanowiłam dokończyć ten rozdział i całkiem możliwe, że napiszę kolejny, jeśli tylko zechcecie. Wiem długa przerwa, ale może niektórzy jeszcze z was czekają. Zamierzam napisać drugą książkę, ale nie zapomnę o tej, pierwszej...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pov Dominik
Usiedliśmy wszyscy przy stole, zajadając się tostami. Prawie cały czas patrzyłem na Weronikę, chłopaki tak samo.
Gdy wszyscy zjedli, zebrałem talerze i udałem się do kuchni, by je odnieść, reszta przeniosła się do salonu. Po chwili wszyscy razem siedzieliśmy na kanapach, ja z Werką, a chłopaki na drugiej.
Każdy milczał, więc odważyłem się i zacząłem.
D: Weronika- spojrzałem jej prosto w oczy- przepraszam, za wszystko, kocham cię, jako.. siostrę i nie wyobrażam sobie by ciebie tu nie było++obiecuję, że będę się lepiej opiekować tobą++- patrzyłem na nią, cały czas- dziękuję, że jesteś- przytuliłem ją.
W: Też cię kocham, ja tobie też dziękuję, że pomimo to jaka jestem, tego co robię, to i tak jeszcze tu siedzę++bardzo was przepraszam, jesteście najlepszym co mnie w życiu spotkało++- też mnie przytuliła, po chwili odsunęliśmy się od siebie i usłyszeliśmy Pawła.
P: Ja też chciałbym was przeprosić- spojrzał na każdego z nas- za to co zrobiłem, ja.. ja nie chciałem- spuścił wzrok- przepraszam, więcej tego błędu nie popełnię- uśmiechnął się słabo.
W: Ja cie też przepraszam Paweł, powinnam z tobą pogadać, a nie zrobić to co zrobiłam- spojrzała na mnie- przepraszam ciebie Dominik, nie potrzebnie uciekłam i w ogóle no- posmutniała.
D: Nie ma sprawy, oby tylko było lepiej i proszę nie zachowuj się już tak nigdy- uśmiechnąłem się.
W: Obiecuję- powtórzyła moją czynność, obróciła się w stronę Pawła i patrzyła mu prosto oczy- dziękuję, że ze mną wytrzymujesz.
P: Koteek, to moja wina, nie obwiniaj się, nic nie zrobiłaś, to ja się dziwię, że ze mną dalej jesteś- wstał, podszedł i ukucnął przed nią.
W: Tak cię kocham- nagle miała takiego banana na twarzy.
P: Ja ciebie też słońce- pocałowali się, cieszę się, że są szczęśliwi, ze sobą.
Weronika odsunęła się twarzą, złapała Pawła za rękę i przeniosła wzrok na Filipa.
W: A i Filip, ciebie też chciałabym bardzo przeprosić, jesteście dla mnie jak rodzina- zrobiła minę jak taki mały słodki szczeniaczek.
F: Spoko, ty dla nas też- wszyscy przytuliliśmy się bardzo mocno.
Dobrą chwilę tak trwaliśmy.
W: Bardzo milutko, ale zaraz mnie udusicie- mówiąc to odsunęła nas wszystkich od siebie- uf, było blisko- zaczęła się śmiać, a my od razu po niej.
CZYTASZ
♡︎Miłość P̾o̾n̾a̾d̾ W̸s̸z̸y̸s̸t̸k̸o̸♡︎
FanfictionCzy trójka przyjaciół da radę zaopiekować się nie takim małym, ale jednak dzieckiem? ▪️🍕😏F. K. ▪️🚀😎P. Z. ▪️🍬😁D. R. ▪️🖤😐W. M. To jest moja pierwsza książka, więc niestety jeszcze nie jest najlepsza, zapraszam do przeczytania. 🖤🖤🖤