Rozdział 14

586 36 10
                                    

Uwaga!
Ważna notka na dole!

💜Pov Dominik💜

Gdy Paweł mnie poinformował, że Wery nie ma w domu i ochrzanił mnie, że miałem do niej napisać. Poczułem się źle, jak mogłem o niej zapomnieć?

Postanowiłem do niej zadzwonić, odebrała za drugim razem. Wziąłem na głośno mówiący.

D: Halo? Weronika?

Wtedy usłyszałem śmiechy i odezwał się jakiś chłopak.

Nieznajomy: Halo? Nie, z tej strony jej asystent.

I zaczął się śmiać.

D: Asystent? Dobra nie ważne. Mogę do telefonu Weronikę?

N: No niewiem, a kim jesteś?

D: Jej przyjacielem? Opiekunem? Opiekuje się nią przez dwa tygodnie. I dzisiaj wyszła i nikomu nic nie powiedziała.

N: Opiekunem? Serio? Hah, dobrze już ją daję, Werka, twój opiekun.

Znowu usłyszałem śmiechy i po chwili ciepły głos dziewczyny.

W: Halo? Kto mówi? Tu pizzeria.

Zaczęła się śmiać.

D: Tu Dominik, Weronika gdzie ty jesteś?

W: Nie ma mnie. Ja nie jestem, żadna Weronika. Tu mówi pizzeria.

D: Czy ty coś brałaś? Gdzie tyjesteś?

W: Gdzieś na pewno.

Pomyślałem co mam zrobić, żeby dziewczyna podała mi swoją lokalizację. Pomyślałem, że może na snapie mi pokaże.

W: Jest tam kto?

D: Wejdź na Snapa i porób trochę zdjęć.

W: No w końcu jakiś fajny pomysł.

Rozłączyłem się, wiem, że ona uwielbia robić na tej aplikacji zdjęcia i przy okazji pokaże mi jej lokalizację.

Dojechaliśmy do domu, Paweł od razu wybiegł przed dom. Po kim Filip, po krótkiej naradzie i sprawdzeniu snapa. Pojechaliśmy w dane miejsce, w czwórkę.

🖤Pov Weronika🖤

Z kim ja rozmawiałam? Kie wiem co się dzieję, wymieniłam się z chłopakami numerami i zaczęła się rozmowa.

Po chwili graliśmy w butelkę, Tymon dostał wyzwanie, żeby mnie pocałować.

Spojrzał na mnie, podszedł bliżej mnie i był już bardzo blisko, wtedy złączył nasze usta, oddawałam pocałunek od samego początku. Chłopaki robili zdjęcia i nagrywaj jak się całujemy. I tą piękną chwilę przerwał dzwonek.

Tymon wstał i poszedł otworzyć drzwi.

🤍Pov Paweł🤍

Gdy Dominik przyjechał, pojechaliśmy po Weronikę. Dotarliśmy do dużego domu, blondyn zaparkował auto i wtedy, razem z chłopakami, weszliśmy na podwórko. Podeszliśmy do drzwi, zadzwoniłem dzwonkiem i po chwili otworzył nam jakiś nieznajomy mi chłopak.

D: Przyszliśmy po Weronikę.
T: Nie ma jej tu.

Kiedy to powiedział, zaczął się śmiać. Usłyszeliśmy śmiechy ze środka, usłyszałem Weronikę.

W: Kto to?!
T: Kilku chłopaków, mówią, że do ciebie!
W: Już idę!

💜Pov Dominik💜

Chłopak odszedł w głąb domu, a na jego miejsce przyszła Weronika.

D: Jak dobrze, że nic ci nie jest.

Przytuliłem ją do siebie. Odsunąłem się od niej po chwili.

W: A co miało mi się stać.
F: Co to był za chłopak?
W: A no wiesz, ja dzisiaj poznałam 5 takich ciach, że szkoda gadać. A po co wy tu jesteście?

I po prostu zaczęła się śmiać, czuję, że chyba coś jest nie tak.

D: Czy ty coś brałaś?
W: Zależy co, jakąś tabletkę wcześniej, ale co to za różnica.
P: Zaraz, zaraz, jaką tabletkę?
W: Taką białą, chłopaki mówią, że to na rozluźnienie i dobry humor.
P: Zawołaj tego co za to odpowiada.
W: Tymon! Luke!

Po chwili obok nas pojawil się chłopak, który z nami rozmawiał i jeszcze jeden mi nie znany.

L: Tak? Czego tutaj?
T: Luke spokojnie....oni do...niej...

Jeżeli tamten to był Luke, to ten to Tymon cały czas się śmiał.

F: Chcieliśmy porozmawiać z kimś, kto jest odpowiedzialny za to, że ona jako nieletnia, sporzywała z wami narkotyki.

T: Luke, sam mówiłeś, że bierzesz całą odpowiedzialność na siebie, więc się tłumacz, ja idę do chłopaków.
L: Dzięki stary, no ta, ta. Mówiłem tak, ale ona sama chciała, nikt jej nie zmuszał. Dobra to zrobimy tak, wy ją sobie weźcie i nic się nikomu nie stanie, zapomnimy o tej sytuacji.

D: Niech Ci będzie, Werka weź wszytko co jest twoje i wychodzimy.
W: Ale ja nie chce nigdzie iść! Chce zostać z chłopakami.
L: Słuchaj idź z nimi tak będzie lepiej. Jeszcze się spotkamy.

Ona spojrzała na niego i weszła do środka. Przyszła po chwili że swoim telefonem, założyła buty, przytuliła się z Lukiem? Po czym przyszedł Tymon i też się z nią przytulił, tylko dłużej.

Poszliśmy do samochodu, Werka usiadła z tył po środku. Chłopaki po jej dwóch stronach, a Laura z przodu ze mną.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję za życzenia i za wszystkie gwiazdki i miłe komentarze.

Narazie mam plany na tą książkę, ale zaczęłam ostatnio pisać drugą.
Ale tą drugą wrzucę jak tą skończymy.

Mam już wiele planów na książki, więc ze mną nie będzie nudno.

702 słowa.


Życzę wam udanego dnia, wieczoru lub nocy, zależy kiedy to czytacie.
🖤🖤🖤

Do następnego! 👋
Xixi 😘

♡︎Miłość P̾o̾n̾a̾d̾ W̸s̸z̸y̸s̸t̸k̸o̸♡︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz