- Najlepszy przyjaciel twojego głupiego chłopaka. Tak samo naiwny jak on – spojrzał przez ułamek sekundy na Jisunga, który skinął głową i wrócił wzrokiem do bruneta. – To przez niego nie pamiętasz zupełnie nic. To on to spowodował! My tylko i wyłącznie odpłacamy się, prawda chłopaki?
- Tak – odpowiedział niczym błyskawica Han.
Coś tu jest nie tak. Tak jakby ta rozmowa była ustawiona... - pomyślał Hwang cały czas wpatrując się w oczy Minho. Widział w nich zwykłe kłamstwo i zniewagę. – To musi być ustawione.
- Nie.
- Co? – Lee zaskoczony odwrócił się do swojego przyjaciela. Nie spodziewał się sprzeciwu i jakiejkolwiek różnicy zdań, ze strony tak wiernego mu chłopaka. – Coś ty powiedział?
- To co słyszałeś. Nie mogę już słuchać tych bzdur. Za długo to ciągniesz Minho, daj sobie spokój. On sobie nic nie przypomni w najbliższym czasie – Changbin wyrwał blondyna z rąk szaro włosego i wyszedł z łazienki.
- Ugh... Jebać tego skrzata – warknął chłopak i uderzył pięścią w ścianę obok. Z jego knykci polało się trochę krwi, ale starszy zignorował to jakby była to rzecz normalna i zdarzała się co najmniej codziennie.
- Kotek...
Han złapał Minho za rękę, badając wzrokiem czy zrobił sobie coś poważnego.
- Co? A więc to prawda... - brunet rozmyślał na głos, patrząc na dwójkę kochanków w niemałym szoku. Niby słyszał o tym od Ryujin, ale i tak ciężko mu było uwierzyć.
- Ty tu nadal jesteś? Wypad – powiedział oschłym głosem Jisung.
Zadziwiające jak szybko zmieniał swoje zachowanie w porównaniu do różnych osób.
Hyunjin uśmiechnął się podejrzanie, co w jakimś stopniu wywołało niepokój niebiesko włosego, po czym wyszedł z łazienki od razu szukając wzrokiem Changbina i blondyna. Nie zajęło mu to długo, bo dwóch chłopaków kawałek dalej szło w stronę schodów, prowadzących na parter. Najwidoczniej nie chcieli martwić pielęgniarki takimi sytuacjami w szkole.
Hwang szybko doszedł do chłopaków.
- Hej, pomogę.
- Nie musisz. Poza tym nie powinieneś się do mnie odzywać – Changbin na marne próbował pozbyć się bruneta, który nie miał nawet najmniejszego zamiaru sobie pójść. Miał nadzieję, że chociaż Seo powie mu coś więcej o wcześniejszych czasach w szkole, że powie mu coś o jego tak często wspominanym chłopaku i może wyjaśni sytuacje z blondynem.
Zdążyli dojść już do schodów, a Hyunjin cały czas szedł obok Seo czekając aż coś powie.
Za wszelką cenę nie chciał odpuścić.
- Nic ci nie powiem, idź sobie. To, że przestałem zadawać się z tymi debilami nie oznacza, że zacznę gadać z tobą – odezwał się w końcu. Hwang nie odpowiedział i tylko zaczął schodzić po schodach przed chłopakami. Changbin pomagając blondynowi nawet nie zauważył czegoś śliskiego na powierzchni stopni i zachwiał się, puszczając trzymane dotychczas ramię blondyna, przez co chłopak poleciał do przodu cicho piszcząc.
Hyunjin na ten głos odwrócił się w ich stronę i w ostatniej chwili złapał chłopaka, lecącego prosto na niego.
- Dz-dziękuję – powiedział nieśmiało dosyć niskim jak dla niego głosem. Odskoczył z powrotem do Seo łapiąc jego ramie. Szepnął mu coś na ucho cały czas patrząc na Hwanga.
Po chwili odsunął się na bezpieczną odległość, a Changbin westchnął i przewrócił oczami.
- Powiem ci jedną rzecz. Tylko jedną, Hyunjin – brunet uśmiechnął się szeroko na jego słowa. Naprawdę się cieszył, że za złapanie blondyna przed upadkiem Bin mu cokolwiek powie, zdradzi rąbek przeszłości.
CZYTASZ
sɪᴅᴇ ᴇғғᴇᴄᴛs || sᴇᴜɴɢᴊɪɴ
Fanfiction| zakończona | ✎𝘈𝘮𝘯𝘦𝘻𝘫𝘢: - 𝘥𝘺𝘴𝘰𝘤𝘫𝘢𝘤𝘺𝘫𝘯𝘢 - ... - 𝘰𝘳𝘨𝘢𝘯𝘪𝘤𝘻𝘯𝘢 - 𝘤𝘢ł𝘬𝘰𝘸𝘪𝘵𝘺 𝘭𝘶𝘣 𝘤𝘻𝘢𝘴𝘰𝘸𝘺 𝘻𝘢𝘯𝘪𝘬 𝘱𝘢𝘮𝘪𝘦̨𝘤𝘪... ✎ | Stray Kids nie istnieje | zmieniony wiek | fluff | angst(?) | S...