Żałujesz?

633 26 49
                                    

Przygotowania do ślubu szły pełną parą. Adara miała już tego po dziurki w nosie. Przymiarki, próbne fryzury, wybieranie bukietów oraz nauka chodzenia w butach na obcasie. 


W czasie przymiarek sukien ślubnych naszły ją myśli o rodzicach. Czy jej mama byłaby z nią podczas przymiarek? Czy jej tata pomagałby w wyborze Kaspianowi? Czy wogóle by go polubił, zaakceptował? Takie myśli nawiedzały ją dosyć często od kiedy postanowiła zostać z Kaspianem w Narnii. Najczęściej gdy siedziała sama w komnacie i nudziła się. Rozmyślała jakby jej życie wyglądało jakby zdecydowała się wrócić do domu. Myślała też o czasie, ile czasu minęło w Anglii. Rok, miesiąc a może godzina? Czy wojna już się skończyła? Czy jej rodzina żyje? Często w takich chwilach wyłączała się, Kaspian widząc to próbował zająć ją chociaż niezobowiązującą rozmową. 

Siedzieli we czwórkę w jej komnacie. Ona, Kaspian, Madi i profesor Korneliusz zajmowali kwestią organizacyjną ślubu i wesela 

- Ad? Jakie są tradycje ślubne w twoim świecie?- spytała Madi z wzrokiem utkwionym w pergaminie 

Nie odpowiedziała. Znów się zamyśliła. Z letargu wyrwał ją Kaspian który lekko potrząsnął jej kolanem

- Możesz powtórzyć pytanie?- spytała z przepraszającym uśmiechem 

- Pytała o tradycje ślubne w twoim świecie - powtórzyła cierpliwie 

Zastanowiła się

- Najbardziej znaną chyba jest że pan młody nie może widzieć panny młodej w sukni ślubnej przed ślubem 

- Co? Czemu nie mogę ? - spytał zaskoczony

- Bo to ponoć przynosi pecha- wzruszyła ramionami 

Brunet zmarszczył brwi, widać było że zastanawia się nad czymś 

- To jak mam byś przy przymiarkach jak nie mogę patrzeć - zapytał głupio 

- Nie będzie Cie -  odpowiedziała Madi nadal patrząc na pergamin - To nie wcale takie głupie

- Ale ja chce być!- fuknął niczym małe dziecko i założył ręce na piersi 

Szatynka i profesor Korneliusz nie mogli nie zachichotać na zachowanie króla

- Mów co tam jeszcze macie - puściła fochy króla mimo uszu 

- mówi się, że w dniu ślubu panna młoda powinna mieć przy sobie coś nowego, starego, pożyczonego i coś niebieskiego

- Dlaczego? 

- Nie wiem - odpowiedziała głupio- jeszcze nigdy nie brałam ślubu to skąd mam wiedzieć - wzruszyła ramionami 

- Okeeej , coś jeszcze ? 

- Nic mi więcej do głowy nie przychodzi 

- No to naradę uważam za zakończoną - podniosła się gwałtownie z krzesła i klasnęła w dłonie - Ad? Idziemy na spacer ? 

- Jasne- odpowiedziała z uśmiechem wstając z miejsca

- Ejjjjjjjj - zwrócił na siebie uwagę brunet - wy znowu gdzieś wychodzicie - zauważył - A może ja chciałem pobyć trochę z moją narzeczoną

- Możesz iść z nami ale nie wiem czy wytrzymasz babskie plotki - zachichotała cicho Adara 

- A o czym wy tak tam plotkujecie? - widać było że go to ciekawi

- O tobie - powiedziała Madi chcąc droczyć się z brunetem - Ad opow2iada jak całujesz. Ponoć szału nie robisz- na jej twarzy pojawił się chytry uśmieszek 

Balowa sukniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz