Pogoda była okropna, na dworze od rana panowała zamieć. Wyglądając przez okno Sali historycznej widziałam na dworze magów powietrza. Być może to oni wytwarzali tę zamieć.
-Ciekawe kim ja jestem..-pomyślałam i przypomniałam sobie pierwsze słowa jakie usłyszałam od Stolz’a- nauczyciela historii-„ wyczuwamy”- skoro oni to wyczuwają to może wiedzą kim mogę być.
-Isobel, Stolz przyszedł.- usłyszałam szept Sary.
Westchnęłam i zeskoczyłam z parapetu. Usiadłam obok Emmy. Przez całą lekcję nie mogłam się skupić, widząc to Emma wyrwała kartkę z zeszytu i gdy nauczyciel pytał jakiegoś chłopaka, napisała coś na niej i podała mi ją. Zerknęłam na nią.
-Co jest?
-Nic, wszystko w porządku. J - odpisałam.
-Na pewno?
-100%
Uśmiechnęłam się do dziewczyny i wzięłam się w garść. Gdy zadzwonił dzwonek zaczekałam aż wszyscy wyjdą, Emma się spakowała i posłała mi pytające spojrzenie.
-Idź sama, ja muszę porozmawiać.-mruknęłam wskazując na Stolz’a.
Emma pokiwała głową i wyszła z sali. Natomiast ja westchnęłam głęboko i podeszłam do biurka, na którym pisało „Mentor”. Stolz spojrzał na mnie i z uśmiechem rozsiadł się na biurku. Zauważyłam że poza lekcjami jest bardzo wyluzowanym, młodym człowiekiem. Niejedna z dziewczyn za nim szaleje. Ale to nie o tym.
-Słucham Isobel.-odezwał się pierwszy.-O czym chciałaś porozmawiać?
-Skąd pan wie, że chciałam porozmawiać?
-Inaczej po co byś przyszła?-uśmiechnął się.-Zauważyłem też, że jesteś niespokojna.
-To prawda.-mruknęłam.-Kiedyś powiedział pan, że wyczuwa pan to że jestem magiem.
-Pamiętam.-rzekł z namysłem.-Usiądź Isobel.
Usiadłam w pierwszej ławce i spojrzałam na swoje dłonie.
-Powiedz mi o co chodzi.-zaczął delikatnie.
-Czy wyczuwa pan kim jestem?-spytałam z nadzieją.-Jakim magiem?
Jego uśmiech przygasł, spojrzał na mnie ze smutkiem. Już wiedziałam, że nie usłyszę dobrej nowiny, spojrzałam z powrotem na swoje dłonie, które delikatnie zaczęły się trząść. Zamknęłam oczy i zaczęłam głęboko oddychać byle się uspokoić. Kiedy kryzys minął spojrzałam na nauczyciela. Mężczyzna włożył do swojej torby dziennik i parę zeszytów. Długo myślał zanim na mnie spojrzał. Do tego momentu siedziałam jak na szpilkach. Z jednej strony bałam się usłyszeć odpowiedź Stolz’a ale z drugiej miałam dość niewiedzy.
-Wiesz Isobel.-zaczął.-To nie działa w ten sposób. Wyczuwam twoją moc, ale nie jestem w stanie określić żywiołu. Jest on uśpiony, tylko ty możesz go obudzić.
-Ale jak?-spytałam z rezygnacją.
-Po pierwsze- nie śpiesz się. Możliwe że to przez twój niepokój magia nie chce się ujawnić. Musisz być spokojna. Magia musi być utrzymywana w ryzach. Czasem-dodał.- pojawiają się znaki.. obserwuj co się wokół ciebie dzieje może to ci pomoże odgadnąć jakim magiem jesteś. Kiedy miałem 17 lat zdenerwowałem się, pogoda była okropna-padało cały dzień- ale natura mi uległa i zamiast deszczu padał śnieg. To był znak, że zostanę magiem wody.
-Jeśli cię to pocieszy.-dodał po chwili.-Ja też długo czekałem aż moja moc się ujawni. Zobaczysz.
Poklepał mnie po dłoni i uśmiechnął się do mnie. Po chwili odpowiedziałam mu tym samym.
***
-Jesteś beznadziejna.-Damon zaśmiał się głośno.
-Och przymknij się wreszcie.-mruknęłam pod nosem.- Dopiero się uczę.
Ale tak naprawdę i ja się śmiałam. Trwał nasz trening. Chłopak szybko zmiarkował się, że nie jestem za dobrym łucznikiem. Cóż, nie każdy może być Legolasem czy tą całą Katniss Everdeen.
-Naprawdę jesteś słaba.-zauważył poważnie gdy kolejna wystrzelona przeze mnie strzała utkwiła na samym brzegu tarczy.
Damon podszedł do mnie i położył mi dłoń na ramieniu.
-Po pierwsze obniż to ramie.-zaczął dawać mi wskazówki.-Śmiesznie tak wyglądasz, a ta poza w niczym ci nie pomaga. Po drugie za słabo naciągasz cięciwę, strzała nie doleci do tarczy po tak słabym naciągnięciu.
-To co mam robić?-spytałam, pilnie słuchałam Damona, chłopak miał więcej doświadczenia ode mnie w tej dziedzinie. Bądźmy szczerzy, ja jedynie wiedziałam jak wygląda strzała i łuk, całe dzieciństwo oglądałam Władcę Pierścieni-moim idolem był Legolas. Jemu to łatwo przychodziło strzelanie z łuku-w końcu jest elfem…
-Musisz pocałować rękę.-Damon wyrwał mnie z rozmyślań a ja spojrzałam na niego zdezorientowana gdy zrozumiałam co powiedział. Ma widok mojej miny chłopak zaśmiał się głośno i pokręcił głową.
-Aj Isobel ale jesteś śmieszna. Chodzi p to, że musisz przyciągnąć cięciwę do ust. To najlepsza metoda. Spróbuj!
Westchnęłam cicho i naciągnęłam cięciwę, gdy moja ręka znajdowała się przy ustach wypuściłam powietrze z ust i puściłam cięciwę. Strzała pognała przed siebie i z zawrotną prędkością utkwiła w tarczy. Byłam z siebie dumna, może tarcza nie wbiła się w środek tarczy ale jestem z siebie dumna, że w ogóle do niej doleciała.
Opuściłam łuk i spojrzałam z zadowoleniem na Damona. Chłopak uśmiechnął się wesoło i z prędkością błyskawicy wystrzelił ze swojego łuku. Jego strzała wbiła się w samiutki środek tarczy.
-Wiesz Damon, ty to potrafisz podciąć komuś skrzydła.-powiedziałam z namysłem.
Zaśmialiśmy się i opuściliśmy budynek, szliśmy dróżką ramie przy ramieniu. To stało się tak szybko, najpierw stałam a po chwili leżałam w olbrzymiej zaspie śniegu. Spojrzałam na siebie, byłam cała mokra. Damon stał nade mną z chytrym uśmiechem. Powoli wstałam i obrażona ruszyłam przed siebie.
-Isobel co ci się stało?-usłyszałam.-Jesteś cała w śniegu!
Uśmiechnęłam się do Liama i pociągnęłam go za rękę.
-Zrób coś dla mnie.-zaczęłam.-Jeśli masz przyjaciół wśród magów wiatru to niech wrzucą Damona w jak największą zaspę. Chcę to zobaczyć!
Liam pokręcił głową na moje słowa ale podszedł do jakiejś dziewczyny. Ta spojrzała najpierw na mnie a potem na zbliżającego się do mnie Damona i uśmiechnęła się chytrze. Wokół nas wzmógł się silny wiatr, zobaczyłam jak Damon chwieje się na nogach. Jakaś niewidzialna siła wepchnęła go w olbrzymią zaspę śniegu. Chłopak spojrzał na maga powietrza a potem na mnie i uśmiechnął się. Zerwał się szybko na nogi i sam zaczął korzystać ze swoich umiejętności. Szybko pobiegłam do szkoły, kiedy odwróciłam się zobaczyłam że do powietrza dołączyły również ogień i woda,
Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Chyba nieświadomie zorganizowałam wojnę żywiołów.-pomyślałam.
____
Po baaaardzo długiej przerwie...
Cześć! :) Chciałam przeprosić za tak długą nieobecność ale zrozumcie-za 3 miesiące mam maturę.
Mam nadzieję, że rozdział-choć krótki-spodoba Wam się.
Pozdrowienia dla wytrwałych.
Miłego!
Piona!
CZYTASZ
Savin' Me
FantasyDziewczyna po śmierci matki gubi się kompletnie we własnym życiu. Ufa nie tym co trzeba, nienawidzi swojego ojca. Pewien dzień zmienia całkowicie życie Isobel. Zobacz w jakim stopniu, czy dziewczyna się zmieni?