skok, zagrożenie i Volturi

385 7 0
                                    

pov.Bella

Postanowiłam udać się na spacer nagle zauważyłam czarnoskórego wampira

-Bella

-Laurent

-Nie spodziewałem się ciebie tutaj, szedłem z wizytą do Cullenów, ale ich dom jest pusty, dziwię się, że cię zostawili, byłaś ich pupilką. Często cię odwiedzają?

Zobaczyłam twarz Edwarda mówił, abym skłamała

-Bez przerwy, przekażę im że wpadłeś, lecz raczej nie powinnam mówić Edwardowi, bo jest wobec mnie bardzo opiekuńczy

-Ale teraz jest daleko

-Po co przyszedłeś?

-Przysługa dla Victorii

-Victorii?

-Prosiłabym, zobaczył czy nadal jesteś pod opieką Cullenów uważa, że sprawiedliwe będzie zabicie ukochanej Edwarda jeśli on zabił jej ukochanego oko za oko a, że twoja siostra to wampir byłby większy problem, więc zostajesz ty.

-Edward zorientuje się kto to zrobił znajdzie cię

-Nie sądzę w końcu cóż mogłaś dla niego znaczyć jeśli zostawił cię bezbronną. Victoria będzie zła, że cię zabiłem, ale nie umiem się powstrzymać jesteś taka apetyczna

-Nie rób tego przecież nam pomogłeś

Znalazł się strasznie blisko mnie

-Nie bój się, oddaje ci przysługę, Victoria planowała śmierć powolną, bolesną a ja zrobię to szybko obiecuję nic nie poczujesz

-Edwardzie kocham Cię -już chciałam się żegnać z tym światem, ale za krzaków wybiegła moja siostra z pozostałymi wilkami, zaczęły gonić czarnoskórego, a Lili została ze mną

-Wszystko w porządku?-spytała, przytaknęłam, uratowała mi życie już kolejny raz.

pov. Liliana

Takiego strachu to potrafi mi tylko siostra napędzić, a Jacob ten idiota nadal jej nie powiedział o sobie prawdy.

Myślałam, że moja siostra nie gorszego nie zrobi, ale przegięła, już ile można się w kłopoty pakować. Ona skoczyła z klifu, na szczęście byliśmy z Jacobem blisko i ją wyciągnęliśmy z wody. Ale nie oddychała, musieliśmy zrobić jej sztuczne oddychanie. Na szczęście się udało

-Bella czy ty normalna jesteś, ja kiedyś na zawał zejdę z tobą -opieprzyłam ją

Pod domem czekała na nas niespodzianka samochód Cullenów

W domu była Alice na widok Belli była strasznie skrzywiona

-Możesz mi wyjaśnić to, że żyjesz?-spytała Belli

-Co?

-Widziałam cię w wizji, skoczyłaś z klifu, dlaczego do diabła chcesz się zabić? Nie myślisz o Charliem?

-Nie chciałam się zabić, ćwiczyłam skoki z klifu rekreacyjnie dobra zabawa -prychnęłam na jej słowa

Gadaliśmy jeszcze chwilę aż z Alice dostaliśmy wizję

-Edward myśli, że nie żyjesz, powiedziałam mu, czemu tu jestem -odezwała się Alice

-Volturi -wyszeptałam

Po drodze Alice zadzwoniła do Carlisla

pov. Carlisle

To, co usłyszałem, było wstrząsające. Szybko powiadomiłem o tym innych

-Czy wszystko z nią w porządku?-spytał Jasper

-Tak właśnie jadą do Włoch i ty też -powiedziałem i dałem mu bilet. Na podziękowanie kiwnął głową i zaczął się pakować

pov. Liliana

Po prostu cudownie jeszcze trafiliśmy idealnie na święto wyrzucenia wampirów z Volterry. Ale nasze szczęście znów się uaktywniło i złapała nas policja. Musieliśmy biec z Bellą, aby zdążyć, udało się w ostatniej chwili. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie pojawienie się innych wampirów

-Bello, Lili skorzystajcie z okazji i obejrzyjcie resztę festynu -zaproponował nam Ed

-Dziewczyny idą z nami -zarządził jeden z niznajomych

Zostaliśmy zaprowadzeni do wielkiej sali

-Siostro wysyłają cię po jednego, a przyprowadzasz troje i pół bystra dziewczyna -odezwał się nieznany głos -cóż za radosna niespodzianka Bella jednak żyje czyż to nie cudowne, uwielbiam szczęśliwe zakończenia- drążył i złapał Edwarda za dłoń, wiedziałam już, jaki on ma dar, więc nałożyłam tarczę na umysł naszej paczki, aby mógł wyczytać, że mam tylko tarcze

-Jej krew tak na ciebie działa, że aż ja robię się spragniony. Jak wytrzymujesz jej bliskość?-spytał

-Nie jest to łatwe -odpowiedział

-A ty?-tym razem mi zadał pytanie

-Silna wola -odpowiedziałam szybko

-Aro czyta wszystkie moje myśli za jednym dotknięcie już wszystko wiesz to rób co należy

-Tobie też nie można odmówić talentu przenikania duszy, ale nie możesz przeczytać myśli Liliany ani Belli. U Lili to wyjaśnione jest tarczą i wampirem, ale u Belli nie, fascynujące.

-Z przyjemnością sprawdzę, czy moim zdolnością się oprzesz. Uczynisz mi ten zaszczyt? -spytał , wyciągając dłoń. Tak jak myślałam, nic nie zobaczył.

-Interesujące nic nie widzę, ciekawe sprawdźmy, czy jest odporna na inne talenty, Jane

-Nie -krzyknął Edward i wybiegł przed Belle i przyjął na siebie całą dawkę bólu. Szybko do niego podbiegłam i postawiłam tarczę, teraz nic nie mogła mu zrobić. Wykorzystała tę chwilę nie uwagi i wykorzystała swoją umiejętność na mojej siostrze, ale nic jej się nie stało.

-Niezwykłe blokują nasze zdolności. Co mamy z tobą zrobić?

-Przecież już wiesz Aro. Ona za dużo wie -odezwał się nieznajomy wampir

-To prawda Felixie

Wspomniany chłopak chciał rzucić się na Belle, ale Edward mu w tym preszkodził. Mnie przetrzymywał również jakiś chłopak, mogłabym go z łatwością pokonać, ale to by pogorszyło naszą sytuację, która i tak jest kiepska. Rozpoczęła się walka między tymi dwoma, ale na szczęście wtrąciła się Bella.

-Zdumiewające mogłabyś umrzeć za kogoś takiego, bezduszną bestię. Gdyby twoim zadanie było dać jej nieśmiertelność

-Chwileczkę Bella będzie jednym z nas widziałam to, sama ją zmienię -powiedziała Alice i podała mu dłoń

-Fascynujące widzieć coś, co się jeszcze nie wydarzyło. Twoje predyspozycje zrobią z ciebie intrygującego nieśmiertelnego może będziesz choć po części tak silna jak twoja siostra -zwrócił się do Belli.

Na szczęście pozwolili nam odejść. Przed zamkiem czekała cudowna niespodzianka.

Cudowny blondyn od razu do niego podbiegłam i się pocałowaliśmy

-Tęskniłem-powiedziała

-Ja bardziej




Siostra Belli Jasper Hale/Edward CullenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz