Rozdział 10
Przez kilka dni Severus krążył późnym wieczorem w pobliżu biblioteki, ale na tę chwilę szczęście mu nie sprzyjało. Nocny amator lektur spoza ogólnie dostępnych był albo bardzo sprytny, albo zwyczajnie się przestraszył i postanowił przeczekać jego zainteresowanie. Osobiście obstawiał tę drugą opcję. Jeśli ta osoba nie znalazła jeszcze tego, czego szukała, to na pewno wróci. Wnioskował to na podstawie książki, która została nie do końca odłożona na swoje miejsce.
Uśmiechnął się złośliwie pod nosem. Uwielbiał przyłapywać niesfornych uczniów na gorącym uczynku, karać ich i odbierać punkty. Dla niego była to świetna rozrywka, przez którą reszta kadry nauczycielskiej często patrzyła na niego zniesmaczona. Minerwa pokusiła się nawet kiedyś o komentarz, że z tak sadystycznym nastawieniem do życia zostanie na zawsze kawalerem. Miał ochotę prychnąć głośno. Gdyby tylko wiedziała, że był zaręczony z synem Lily Potter, niechybnie padłaby z wrażenia. Mógł się założyć, że nie uwierzyłaby mu, że jakakolwiek kobieta, wybrałaby go na narzeczonego dla swojego dziecka. Naturalnie nie miał zamiaru dzielić się tą informacją z kimkolwiek. Nie zaryzykowałby życia chłopca, skoro Lily zadbała o jego bezpieczeństwo. On jedynie kontynuował to, co zaczęła.
Od jakiegoś czasu przyłapywał się na oczekiwaniu na kolejne wiadomości od Harry'ego. Tętniły taką radością i entuzjazmem, że odnosił wrażenie, że zaczął się nią zarażać. Na szczęście jedynie w zaciszu swoich komnat. Jego reputacja nauczyciela bez poczucia humoru zostałaby niechybnie rozbita w drobny mak, gdyby ktoś zobaczył, że kilka razy śmiał się cicho pod nosem lub okazał jakiekolwiek pozytywne emocje. I jeden, jedyny raz pozwolił, żeby Harry zrobił mu w zasadzie niewinny żart. Najgorsze było, że sam na to pozwolił, ale to poddało mu równocześnie pomysł, jak w anonimowy sposób zakpić z Albusa.
Zaraz po rozpoczęciu nowego semestru, wszystkie roczniki zostały zaskoczone wyjątkowo wrednym testem, który oblało niemalże sto procent uczniów. Nielicznym udało się zdobyć pozytywną ocenę, chociaż Granger wyglądała na załamaną, kiedy zobaczyła swoją pracę z oceną Zadowalającą. Kusiło go, żeby dać jej Nędzny, ale nie miał ku temu żadnej podstawy. Pisząc wiadomość do Harry'ego, nie przyznał się, że test ułożył tak, żeby nieliczni go zaliczyli, ale nie ukrywał, że był bardzo trudny. Ku jego zaskoczeniu chłopiec spytał, czy mógłby przysłać mu kopię testu dla jego rocznika, bo chętnie spróbuje go rozwiązać.
Severus zaśmiał się cicho. Dzieciak potrafił go rozśmieszyć. Za pomocą zaklęcia zrobił kopię i wsunął złożony pergamin do koperty z tyłu księgi. Kilka minut później otrzymał od Harry'ego wiadomość, czy ten test to jakiś żart?
"Co masz na myśli, pytając mnie, czy to żart?" – napisał lekko zirytowany.
"Przepraszam. Po prostu mnie wydaje się dość prosty, a twierdziłeś, że jest trudny" – odpisał chłopiec.
Mistrz Eliksirów wpatrywał się w wiadomość z niedowierzaniem. Harry twierdził, że test, który ułożył dla pierwszego rocznika, był łatwy?
"W takim razie nie będziesz miał problemu z rozwiązaniem go".
„Daj mi jakieś pół godziny. Myślę, że spokojnie wystarczy" – poprosił.
Postrach Hogwartu nie wierzył w to, co czytał. Specjalnie wybrał do pytań te szczegóły, na które nieliczni uczniowie zwracali uwagę. Z jednej strony poczuł lekką irytację, ale z drugiej zaczął się ekscytować. Wiedział, że Harry czuł się dość pewnie w dziedzinie eliksirów, a poziom w jego szkole okazał się zupełnie inny niż w Hogwarcie.
CZYTASZ
Listy do S
FanfictionA gdyby Petunia sama powiedziała Harry'emu o wszystkim? Co, gdyby Harry poza listem z Hogwartu otrzymał jeszcze jeden list? I co zrobi Złoty Chłopiec, gdy dowie się, że ma narzeczonego?