Rozdział 38

7.2K 424 435
                                    

Ja wiem, że wszyscy czekaliście właśnie na ten moment XD

Rozdział 38

Od siódmej rano Harry stał przed lustrem i patrzył krytycznie na każdy zestaw ubrań, który przymierzał. Nic mu nie pasowało. Wydawało mu się, że we wszystkim wygląda źle. Zdjął z siebie kolejną koszulkę i rzucił ją na łóżku. Adel i Song patrzyli na niego zaspani, a Nahesa podśmiechiwał się tylko sycząco na swój sposób.

Nareszcie nadeszły jego szesnaste urodziny i równo dziesiątej według czasu szwajcarskiego miał się spotkać z Severusem. Był tym tak podekscytowany, że poprzedniego wieczora nie mógł zasnąć. Pani Helga w końcu dała mu lekki eliksir nasenny, żeby przespał się spokojnie kilak godzin.

– Chyba nie chcesz na waszym pierwszym spotkaniu, wyglądać jak zombie? – spytała, mierząc go wzrokiem. Harry pokręcił tylko głową, wypił eliksir, powiedział dobranoc i po kilku minutach już spał w najlepsze, a rano zaczął szaleć.

Obudził się o szóstej rano, wziął prysznic, a potem wyrzucił z szafy wszystkie swoje ubrania, nie mogąc się zdecydować, co na siebie założyć. Wszystko wydawało mu się nieodpowiednie na tę okazję. Chciał zrobić dobre wrażenie na Severusie.

– Wariujesz – mruknął nagle Adel, kiedy kolejna koszulka wylądowała na rosnącym stosie ubrań.

– Nie mam się w co ubrać – jęknął Harry.

Młodsi chłopcy wywrócili oczami. Nawet Nahesa miał minę, jakby pytał, czy Harry sobie kpi. Song z westchnieniem wstał z łóżka i podszedł do łóżka starszego kolegi. Po chwili wybrał mu jeansy i zieloną koszulę z krótkim rękawem.

– To się nada – stwierdził. – I przestań świrować jak dziewczyna przed pierwszą randką.

– Co ty możesz wiedzieć o randkach? Za młody jesteś – zauważył zielonooki chłopak.

Song wyszczerzył się tylko w odpowiedzi i poklepał go po ramieniu. Harry prychnął tylko cicho, ale doszedł do wniosku, że może faktycznie prosty strój będzie najlepszy. Założył zatem jeansy i koszulę, które wybrał mu Song i zerknął w lustro. W zasadzie wyglądał całkiem nieźle. Miał nadzieję, że nie zrobi z siebie kompletnego idioty. Przed śniadaniem ubrania wróciły do szafy i zszedł do kuchni.

Pani Helga uściskała go i złożyła życzenia, a potem kazała mu przyprowadzić narzeczonego na urodzinową kolację. Harry zarumienił się lekko.

– Nie wiem, czy będzie chciał – przyznał niepewnie.

– Nie ma tu za wiele do gadania. To twoje urodziny – zauważyła.

Chłopiec zaśmiał się. Cała pani Helga. Zawsze potrafiła w dość delikatny, aczkolwiek stanowczy sposób, postawić na swoim. Może Severus zgodzi się przyjść i poznać chociaż część osób z jego otoczenia. Nie miałby nic przeciwko, ale najpierw chciał się z nim spotkać sam na sam.

Po śniadaniu zabrał księgę i wyszedł. Postanowił, że poczeka na Severusa na moście pomiędzy miasteczkiem a szkołą. Takie neutralne miejsce wydawało mu się najlepsze. Kiedy dotarł na miejsce, czuł się strasznie zdenerwowany. Nie miał pojęcia, czego się spodziewać i nie chciał nawet sobie wyobrażać, co będzie, jeśli Severus go nie polubi. W końcu pomiędzy nimi było dwadzieścia lat różnicy, ale w czasie wymiany wiadomości Harry nigdy tego nie odczuwał. Mistrz Eliksirów nigdy nie traktował go jak dziecko.

Spacerował powoli po moście, starając się uspokoić, ale nic nie mógł poradzić na to, że jego serce biło jak szalone. Żałował, że nie przed wyjściem nie wziął eliksiru na uspokojenie. Wziął kilka głębszych oddechów i skupił się na kilku ostatnich wiadomościach od narzeczonego. Severus w nich zapewniał go po swojemu, że też chce się z nim spotkać i prawdziwym wyczynem było trzymanie Syriusza Blacka na dystans. Animag wprawdzie pogodził się z faktem, że spotka się z Harrym później, ale to nie oznaczało jeszcze, że nie próbował pokombinować w tek kwestii.

Listy do SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz