Rozdział 16
Severus patrzył niepewnie na to dziwne coś, które wyjął z koperty z tyłu księgi. Niewielki z pozoru pakunek, powiększył się, kiedy tylko położył go na stoliku w salonie. Harry napisał, że to upominek z Japonii. To było naprawdę miłe ze strony chłopca. Miał tylko nadzieję, że to nie były jakieś dziwne przekąski, aczkolwiek wasabi okazało się przydatne, żeby utrzeć Albusowi nosa. Odczuwał prawdziwą satysfakcję za każdym razem, kiedy dyrektor sprawdzał swoje ulubione cukierki, przed włożeniem ich do ust. Tego jednak się nie spodziewał.
Patrzył na sporego, pluszowego kota w kształcie poduszki w czarnym kolorze i zastanawiał się, jak zareagować. W całym swoim życiu nie miał czegoś takiego i nie zakładał, że kiedykolwiek się to zmieni. Gdyby któryś z jego uczniów zobaczył w jego posiadaniu coś takiego, jego reputacja wrednego nauczyciela runęłaby całkowicie. Niemniej jednak potrafił docenić ten trochę nietypowy, ale w zasadzie praktyczny prezent.
Po wielu godzinach stania nad kociołkiem jego kręgosłup miewał czasem naprawdę dość. Nie miał zamiaru gardzić czymś, co mogło mu pomóc. Maści i eliksiry to jedno, ale nic nie mogło się równać z porządnym i wygodnym odpoczynkiem. „Kot" znalazł więc swoje miejsce w sypialni w jego domu na Spinner's End. Potem zamierzał zabrać go ze sobą do Hogwartu i umieścić w tamtejszej sypialni, do której nikt poza Severusem nie miał wstępu. Potem mężczyzna usiadł, żeby odpisać chłopcu.
"Dziękuję za prezent. Jest dość nietypowy" – napisał.
„Wiem, ale skojarzył mi się z twoją osobą. Może dlatego, że ubierasz się na czarno i chadzasz własnymi drogami. Brałem pod uwagę, że może ci się nie spodobać."
Severus uśmiechnął się lekko. To nie było tak, że upominek mu się nie podobał. Był po prostu zaskoczony. Zazwyczaj dostawał coś związanego z eliksirami lub książki. Pluszowy kot był czymś niecodziennym i może nie do końca praktycznym w jego mniemaniu, ale miał swój urok. Przynajmniej nie raził go jaskrawymi kolorami.
„Nie spodziewałem się czegoś takiego, ale może się przydać. Czasem dość mocno przeciążam kręgosłup."
„Nie prościej wziąć wtedy jakiś eliksir?"
„Eliksir pomoże chwilowo na ból, ale nie na kondycję ciała."
Kiedy kładł się później do łóżka, wsunął pluszaka pod kark. „Kot" idealnie wpasował się w przestrzeń i odciążył jego kręgi szyjne. Nie miał zamiaru nikomu o tym mówić, ale nietypowy prezent okazał się lepszy, niż się tego spodziewał. Nie musiał tego pisać Harry'emu, ale czuł, że chłopak miał jakiś dodatkowy zmysł, który podpowiadał mu, czego Severus potrzebował.
Po raz pierwszy poczuł, że może i miło byłoby mieć obok siebie kogoś, o kogo mógłby dbać i kto dbałby też o niego. Kogoś, kto rozumiałby jego potrzeby i zamiłowanie do sztuki warzenia eliksirów. Jego dotychczasowi partnerzy nie byli specjalnie wyrozumiali w tej kwestii. Nie pamiętał już nawet, ile razy ktoś robił mu wyrzuty z tego powodu.
Kiedy zaczął uczyć w Hogwarcie był w związku. Lily nie wymagała od niego wierności względem Harry'ego. Severus był dorosłym mężczyzną i miał swoje potrzeby, co doskonale rozumiała. Już po dwóch tygodniach zaczęły się pretensje, że nie ma czasu, a jeśli już znajdzie chwilę, to przeznacza ją na eksperymenty. Oczywiście na początku wszystko wydawało się w porządku, ale z czasem każdy jego potencjalny związek kończył się awanturą, w której to na niego spadała cała wina. Może dlatego dał sobie spokój ze związkami i skupił na pracy?
CZYTASZ
Listy do S
FanfictionA gdyby Petunia sama powiedziała Harry'emu o wszystkim? Co, gdyby Harry poza listem z Hogwartu otrzymał jeszcze jeden list? I co zrobi Złoty Chłopiec, gdy dowie się, że ma narzeczonego?