6~

279 20 5
                                    

-Nie znoszę cię debilu - stwierdził Chuuya i westchnął cicho. Poszedł spokojnie za chłopakiem
-Chuu, musimy jeszcze wstąpić do agencji - zaśmiał się cicho - Znaczy... Ty może się tam nie pokazuj - uśmiechnął się lekko do niego
-Ta... Poczekam przed wejściem - stwierdzil spokojnie.
Już po chwili byli na miejscu, ponieważ Dazai postanowił zabić się niedaleko agencji. Osamu szedł spokojnie z uśmiechem na twarzy, ale w środku czuł po prostu pustkę. Nie czuł nic... Chciał po prostu zniknąć, ale będzie musiał pociągnąć jeszcze przez ten czas, gdy Chuuya jest z nim, bo chciał go trochę podenerwować przed śmiercią.

-Daaazai - Kenji podbiegł do chłopaka, który zbierał papiery, żeby wypełnić je w domu - Mamy kłopot, przed budynkiem stoi egzekutor mafii - stwierdził. - I to jeszcze ten najsilniejszy... - westchnął cicho
-Aaa, Chuuya - zaśmiał się cicho - Spokojnie, nic nie zrobi - stwierdził i spojrzał na niego - Jest ze mną, dopilnuję go - poklepał niższego po głowie i wyszedł z budynku, zostawiając blondyna, który był zdezorientowany zaistniałą sytuacją i nie do końca rozumiał, dlaczego Dazai spotyka się z kimś takim. Mimo to wrócił do swoich obowiązków i o nic nie pytał

~~~~
W domu Chuuya złapał się za głowę i westchnął cicho
-Jezu, jaki ty masz tu syf... - spojrzał na niego
-Na jaką cholerę miałem sprzątać, skoro chciałem się zabić, co? - spojrzał na niego i usiadł na kanapie - Nie czułem potrzeby odejścia w całkowitej czystości w domu - zaśmiał się cicho i spojrzał na niego
-W sumie racja - stwierdził spokojnie - Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego ty w ogóle postanowiłeś to jednak zrobić?

"Nienawidzę w tobie wszystkiego" ~ soukoku love storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz