XXX

145 7 9
                                    

Rey

Razem z Kylo suszyliśmy się na brzegu. Siedzieliśmy na kawałku plaży przy jeziorze. Moja głowa spoczywała na ramieniu mężczyzny. Trwaliśmy w przyjemnej ciszy pomiędzy nami. Nasza para, pośród wysokich drzew, ćwierkających ptaków i szumu wiatru. Ten obraz wydawał mi się taki idealny. Taki piękny. Mogłabym tu pozostać do śmierci. 

Jednak wiem, że harmonia nie może istnieć. Tą naszą, przerwał Kylo.

- Dowiedziałaś się już czegoś?- Spytał, patrząc przed siebie, na wodospad.

- Baza znajduje się na Endorze. W zasadzie to nie wiem nic więcej. Przez ten cały czas siedziałam na drzewie.- Na to stwierdzenie Kylo lekko się uśmiechnął. Szturchnęłam go w ramię.- Nie śmiej się. Już nigdy więcej nie wejdę do czegoś, co znajduje się na drzewie.- Spuścił wzrok i zaśmiał się krótko. Następnie spojrzał mi w oczy i spoważniał.

- Nie będziesz tu długo. Plany się zmieniły.- Nie rozumiałam.- Już ci tłumaczę.- Zauważył moje zmieszanie.- Myślałem o tym długo. I doszedłem do wniosku, że Max ren może nam bardziej zaszkodzić, niż cały Ruch Oporu. On o Najwyższym Porządku, wie praktycznie wszystko. Jest wyszkolony, potrafi bardzo dobrze walczyć i korzystać z mocy. Poza tym, nie ma nic do stracenia. Ruch Oporu, może stracić ludzi, zapasy, schronienie. On nie ma nic. Chce zemsty i obawiam się, że nie odpuści.

- Jakiej zemsty? Na kim i za co chce się zemścić? I przede wszystkim, czego chce ode mnie?

- Rey, to nie jest takie proste.- Znowu odwrócił wzrok. Ukrywa coś.

- Mów Kylo.

- Dobra powiem. Ale uprzedzam, nie jest to zbyt ciekawe.- Wypuścił ciężko powietrze i zaczął opowiadać.- Kiedyś, miałem być Jedi. Wszyscy w to wierzyli. Więc matka z ojcem wysłali mnie do Skywalkera. Był tam też Max. Kiedyś nazywał się inaczej, ale to jest nie istotne. Był starszy, silniejszy, po prostu był lepszy. Nienawidziłem go za to. A on nienawidził mnie, bo po jakimś czasie byłem na jego poziomie. Byłem dużo młodszy, a potrafiłem z nim wygrać. Byliśmy wrogami od zawsze. Kiedy akademia spłonęła...a ja przeszedłem na ciemną stronę, przyłączył się do mnie. Był tchórzem, reszta wolała śmierć. Więc ich zabiliśmy. Max był naiwny. Myślał, że Snoke zostanie jego mistrzem. Ale Snoke wybrał mnie, a Maxa wysłał do akademii Ren. Ostatnie co mi powiedział to, że zepsułem mu życie i pożałuję. I teraz chce się zemścić. Za to, że zawsze byłem lepszy.- Teraz dotarło do mnie to, jak dużo o Kylo nie wiedziałam i nadal nie wiem. Praktycznie go nie znam.- A jeśli chodzi o ciebie, to po prostu nie przepada za kobietami, mówiąc delikatnie. Pewnie się boi, że możesz być od niego silniejsza.- Wolno przytaknęłam. Wszystkie informacje powoli znajdowały sobie miejsce w mojej głowie. Niestety nadal nie miałam przed sobą całego obrazu. Brakuje jeszcze mnóstwo elementów, abym mogła ujrzeć całość. 


Kylo

W czasie, kiedy Rey przyswajała wszystkie wiadomości, ubrałem się. Czuję, że nie mam wiele czasu. Że Max Ren znajdzie mnie szybciej, niż ja jego. Muszę się pospieszyć i przygotować.

- Rey.- Otrząsnęła się z chwilowego amoku i spojrzał w moim kierunku.- Pospiesz się. Dowiedz się najwięcej, jak to tylko możliwe. Za tydzień po ciebie przylecę.- Powiedziałem i zakończyłem nasze połączenie. 


Leia Organa

Przede mną stał Dameron i chyba Finn. Ciężko określić przez jego obitą twarz.

- Więc, co mi chcecie przekazać?- Przekrzykiwali się od piętnastu minut. Nie miałam pojęcia, o co im chodzi.

- Pani Generał!- Krzyknął Poe.- Najpierw ja.- Ciemnoskóry próbował coś powiedzieć, ale łokieć w żebro, skutecznie go uciszył.- Ta Rey to wariatka. Pobiła go, bo ją dotknął. To chyba normalne, że ją dotyka w końcu są parą. Przecież widzi Pani co ona mu zrobiła. Wygląda jak mięso.- Finn spojrzał  na niego wymownie.- Sorry stary. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu.

- Po co z tym do mnie przychodzicie? Ufam Rey. Skoro zmieniła Finna w "mięso", to znaczy, że musiała mieć powód. Porozmawiam z nią. A wy dwaj, weźcie się w końcu do pracy.- Odeszli. Co ja z nimi mam?


Jack Ren

Kylo po krótce opowiedział mi to, czego dowiedział się od Rey. Czyli nie wiele. Ale powiedział mi też dużo o Maxie. 

- No to mamy problem.- Stwierdziłem.

- Tak, a najgorsze jest to, że ukrył się w mocy. Nie znajdziemy go. Podejrzewam, że Łowcy też go nie znajdą. I jest jeszcze Rey. Jest w bazie wroga i poluje na nią Max. Mam nadzieję, że jej nie znajdzie.- Mówił niespokojnie i chodził w kółko. 

- A co jeśli znajdzie?- Zawsze stawiam na najgorsze. Wtedy, kiedy stanie się coś dobrego, jestem pozytywnie zaskoczony. 

- Nie wiem.- Usiadł ciężko na krześle. 

- Trzeba ją uzbroić.- Spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami.- Musi zbudować miecz świetlny.- Widziałem sprzeciw w jego oczach.- Tak wiem, za wcześnie. Ale nie mamy innego wyjścia. Blasterem go nie pokona, nawet nie zrani. Mieczem będzie się mogła chociaż bronić. Skywalker ją uczy?

- Póki co nie.- Powiedział cicho.

- No to musi go błagać o nauki. I musi wybłagać miecz. Ma mało czasu, ale to jest konieczne.- Przytaknął, patrząc w ziemię.- Dobra, a my musimy przygotować się na prawdopodobne odwiedziny Maxa Rena. Kiedy dostanę rękę?- Spytałem patrząc na obandażowany kikut prawej ręki.

- Jeszcze dzisiaj. 

- Ekstra.- Powiedziałem ironicznie. Kylo się tylko głupio uśmiechnął i zostawił mnie samego.


Hejka!

Tak więc, powoli szykujemy się na batalię. 

Jak myślicie, Jack i Kylo znajdą Maxa? Czy to może jednak on znajdzie ich?

Rey wybłaga Skywalkera o lekcje? Czy dowie się wszystkiego o Kylo?

A, no i co Leia powie Rey w związku z "mięsem" jakim stał się Finn haha

Chętnie poczytam wasze przypuszczenia.

Widzimy się już niedługo i niech Moc będzie z Wami!

Reylo-OnlyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz