Ten Dzień

640 35 6
                                    

Minęło zbyt wiele czasu odkąd ostatni raz widziałem rodziców, brata czy przyjaciół.
Przede wszystkim minęło zbyt wiele  czasu kiedy nie widziałem jego.
Nie odpisywał na wiadomości, nie odbierał i ignorował mnie jakbtylko się dało.
Z rozmów z przyjaciółmi dowiedziałem się, że na ostatnim roku złamał nogę przez co nie mógł tańczyć. Nie mógł wziąć udziału w konkursie przez co nie dostał propozycji z żadnej uczelni.
Było mi przykro kiedy dowiadywałem się jedynie minimum z tego co działo się w życiu starszego.
Chciałem już wrócić. Być w domu. Porozmawiać z nim.

Chciałem wszystko wyjaśnić i spróbować od nowa.

Nie wiedziałem jedynie jak powinienem się za to zabrać.

Kiedy zaparkowałem samochodem pod domem nie mogłem oddychać ze stresu.
Chciałem już przytulić mamę, porozmawiać z tatą i opowiedzieć wszystko Tae.
Przede wszystkim chciałem jednak spotkać się z Jiminem.

Podobno bardzo się zmienił kiedy mnie nie było.
Jednak i ja się zmieniłem.
Zapuściłem włosy, urosłem i przede wszystkim trochę przypakowałem.
Miałem całą masę treningów, ułożoną dietę i jako taki image którego musiałem się trzymać.

W czasie trasy wybuchła przy okazji afera kiedy jedna z fanek włamała się do mojego pokoju hotelowego.
Jeszcze nigdy nie widziałem by jedną drobną dziewczynę niosło trzech ochroniarzy.

Z mocno bijącym sercem wszedłem do domu, w którym panowała grobowa cisza. Jednak wszystko się zmieniło kiedy wszedłem do salonu.

-Niespodzianka! - w pomieszczeniu byli moi rodzice, mój brat i moi przyjaciele. Jednak co najważniejsze był także i ON.
Stał za fotelem ze spuszczoną w dół główką. Jego twarz okalała burza blond loków. Bawił się palcami ukrytymi pod warstwą niebieskiego materiału swetra. Nie patrzył na mnie za to ja patrzyłem cały czas na niego kiedy rodzice mnie tulili, kiedy reszta skakała na mnie jak małpy w zoo.

W końcu krzyki ucichły i zasiedliśmy do stołu w części jadalnianej. Blondyn siedział naprzeciwko mnie jednak nadal się nie odzywał. Zerka na mnie jedynie nieśmiało kiedy akurat myślał, że nie patrze.

W całym mieszkaniu było słychać nasze głośne rozmowy. Opowiadałem im o trasie koncertowej, o tym co udało mi się zwiedzić i jakie dania zapadły mi w pamięci. Opowiadałem o wszystkich osobach, które poznałem i o tym jak bardzo za nimi wszystkimi Tęskniłem.
Nie obyło się bez żartów na mój temat.
Tae stwierdził, że chyba jestem na sterydach, a mama popłakała się mówiąc jak bardzo jest dumna, że jej mały chłopiec stał się mężczyzną.
Oczywiście nakrzyczała na mnie kiedy zobaczyła moje tatuaże oraz kolczyk w nocie.
Nie miałem jak się bronić więc zmuszony byłem przy wszystkich wysłuchać jej tyrady.

Wieczorem kiedy przenieśliśmy się do ogrodu by zrobić ognisko pomagałem Jiminowi zbierać sztućce ze stołu.
-Możemy porozmawiać? - zapytałem niepewnie na co ten spojrzał na mnie jedynie nieśmiało i skinął głową. Nie wiem co się z nim stało. Z pewnego siebie rudzielca stał się słodkim i uroczym blondynem. Byłem od niego wyższy o głowę i tym razem to ja byłem tym umięśnionym.
Z ręką na sercu mogłem powiedzieć, że jeżeli kiedykolwiek miało by do czegoś między nami dojść to jednak nie ja był bym tym na dole. - Czy... Po ognisku możemy iść do mnie na dach?

-Tak Kook. Możemy. - powiedział w końcu cicho, a mnie aż dreszcze przeszły. Nie tylko dlatego, że w końcu mogłem usłyszeć jego głos. Kiedy mówił zauważyłem na jego języku srebrną kuleczkę.

-Jimin... Pokaż język. - podszedłem do niego przez co blondyn cofnął się pod ścianę.

-C... Co? - zająknął się patrząc na mnie wielkimi oczami.

-Pokaż mi swój język Jiminnie. Proszę. - ułożyłem dłoń na jego policzku przez co starszy przymknął oczy. Miło było wiedzieć, że nadal w jakimś stopniu na niego działam.
Chim odetchnął głęboko po czym spojrzał mi prosto w oczy i niepewnie wysunął jezyk, w którym tkwił kolczyk. - Kiedy go zrobiłeś?

-Kilka miesięcy temu. - zarumienił się co strasznie mi się spodobało. Podobał mi się taki. Pociągał mnie jeszcze bardziej niż przedtem.

-Dlaczego? - odgarnąłem jego loczki do tyłu.

-A dlaczego ty zrobiłeś tatuaże i kolczyk w nosie? - odbił piłeczkę.

-Dlatego, że wyglądam seksowniej?

-Fakt. - zanim zorientował się co powiedział był już cały czerwony na buzi.

-Podobam ci się taki? Hyung? - pochyliłem się nieco by zaczepić nosem o jego policzek.

-Zawsze mi się podobałeś idioto. - wydukał w końcu.

-W takim razie po ognisku pójdziemy na dach. Mamy dużo do nadrobienia... Hyung. - uśmiechnęłam się po czym odsunąłem się od niego i zabrałem resztę rzeczy ze stołu i ruszyłem do ogrodu. Odwróciłem się jeszcze na chwilę by posłać mu uśmiech i już mnie nie było.

----------------------------
W końcu wpadłam na pomysł jak pociągnąć dalej fabułę oraz jak zakończyć to ff
Przepraszam, że tak długo mnie nie było. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie
Kochajcie mnie dalej, proszę ❤️

Dating with a star || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz