Śpiesz się powoli

2.1K 112 92
                                    

Tae

Wszedłem do jego pokoju. Tak słodko wyglądał kiedy spał. Nie miałem serca go budzić ale no cóż. Młody musi iść do szkoły. Mimo, że jest sławny i często chodzi zmęczony to nie odpuszcza sobie nauki. Wczoraj wrócił z trasy później miał wywiad, a jak już wrócił do domu to zamiast odpocząć to wziął się za nadrabianie zaległości szkolnych do tego do późna pisał z kimś na jakimś chacie. Uśmiechnąłem się pod nosem podchodząc bliżej łóżka. 

-Kookie słońce moje kochane!- skakałem po nim śmiejąc się.- Wstawaj młody!

-Tae złaź.- mruknął.-Daj spać.- przekręcił się na drugi bok i szczelniej owinął kołdrą.

-Kochanie moje wstawaj! Mama zrobiła śniadanie.- szturchnąłem go palcami w żebra.

-Tae odczep się proszę.- mruczał niezadowolony.

-Braciszku spóźnisz się do szkoły.- użyłem ostatecznej broni. Młody zerwał się na równe nogi zrzucając mnie z łóżka.- Ała! Kookie!

-Przepraszam.- rzucił się do szafy po ubrania i wybiegł do łazienki.

Zaśmiałem się kręcąc głową. Niektórzy kiedy słyszą o szkole marudzą i zmyślają, że źle się czują byleby do niej nie iść a on? Nawet gdyby nie spał od tygodnia to do szkoły by poszedł.

-Dziwak.- mruknąłem wychodząc z jego pokoju.

Jungkook

Śniadanie jadłem w pośpiechu. Nie chciałem się spóźnić zwłaszcza, że pierwszy wykład miałem z gburem dla którego najważniejsza była znajomość dat.  Ten facet obrzydził mi historię do reszty. A sztuka to przecież coś co kocham. Do budynku wbiegłem minutę przed dzwonkiem. Przeskakując po dwa stopnie na schodach wpadłem na kogoś.

-Przepraszam.- zatrzymałem się.

-Pośpiech jest niezdrowy młody. Zwolnij i śpiesz się powoli.- chłopak uśmiechnął się i ruszył w dół.

Wzruszyłem ramionami i szybko udałem się do odpowiedniej sali. 

-Pan Jeon nareszcie na czas. Moje gratulacje.- nauczyciel patrzył na mnie z niezadowoleniem. Tak jakby wolał by mnie tu nie było. 

-Dzień dobry.- ukłoniłem się i zająłem swoje miejsce.

Historia sztuki z tym gościem mimo, że trwała wyłącznie godzinę zdawała się nie mieć końca. O wszystkim mówił zbyt szczegółowo jakby klepał podręcznik z pamięci. Zapisywałem ważniejsze informacje mimo, że wiedziałem o czym on pieprzy co chwila zerkając na zegarek. Kiedy to piekło się skończy? Nagle zawibrował mi telefon.

Jimin:): Hej co tam?

Kook97: Wykład mam z historii sztuki a co u ciebie? 

Jimin:): Czekam na nauczyciela choreografii i się nudzę 

Kook97: HELP 

Jimin:): Co się stało?

Kook97: Nudzę się :( te lekcje to porażka

Jimin:): Wytrzymasz

Jimin:): Przyszedł już

Jimin:): Do później 

Kook97: Pa

Mogłem jednak zostać w domu i się wyspać. Leżałbym teraz pod kołderką i byłoby fajnie. Ciekawe co u tego chłopaka? Jimin... o ile naprawdę ma tak na imię. Powinienem chyba poprosić go o jakieś swoje zdjęcie czy coś. W końcu on ma mojego instagrama więc wie mniej więcej jak wyglądam. A jeśli on jest sześćdziesięcioletnim pedofilem i chce mnie zgwałcić? Albo wie kim jestem i chce mnie porwać dla okupu? W sumie to może być nawet przystojnym dwudziestoletnim tancerzem. Może być każdym. Nawet zgrzybiałą staruszką. Fuuu... wzdrygnąłem się. Dzwonku dzwoń błagam. Zerknąłem na zegarek. Dopiero minęło piętnaście minut tej męczarni. Dlaczego ja w ogóle postanowiłem kontynuować naukę? No tak. Sława to nie wszystko. Zacząłem bazgrać na marginesie zeszytu przestając słuchać wykładowcy. Zawsze byłem do przodu z tematami. W sumie to mógłbym uczyć się w domu ale sam sobie dyplomu nie wystawię. Eh... słodka i mięciutka podusia. Ciepła kołderka i hipnotyzująca moc łóżka, które kusi wygodą. Spać... Gorące kakao i fajna drama. Mięciutkie i cieplutkie kapcie... Spać..

Dating with a star || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz