Sekret

746 36 16
                                    

Jungkook

Całe wakacje spędziłem z Jiminem. Nie odstępowałem go na krok przez co co i rusz wysłuchiwałem żartów moich jak i jego przyjaciół.
Byłem zazdrosny do czego otwarcie się przyznawałem. Nie ważne, że chłopak był ode mnie starszy. Czasami  był tak uroczy, że nie wierzyłem w to, że to ja w tym związku jestem tym na dole. I nie liczyło się to, że nie zaszliśmy tak daleko. Mój tyłek nadal był dziewiczy co mnie dziwiło. Jimin był w końcu napalonym zboczeńcem, a przy mnie hamował się i stawał potulnym misiem. Kilkakrotnie miałem nawet wrażenie, że nie miał by nic przeciwko gdybym to ja zdominował jego. Oczywiście jak na razie nic w tym kierunku nie robiłem. A szkoda.
Czas mijał nieubłaganie, a ja co raz bardziej martwiłem się tym, że nie dostaje żadnej informacji z wytwórni.

-Na pewno wszystko jest dobrze Jungkookie. Może szykują jakąś trasę koncertową czy coś?- Jimin zatrzymał film, który oglądaliśmy. No... On oglądał.

-Sam nie wiem. Wujek chyba by mnie powiadomił gdyby coś takiego miało miejsce. Może wziął sobie do serca moje ostatnie słowa?

-Być może. Nie myśl o tym tyle dobrze? Zajmij się na razie sobą. Wypoczywaj i korzystaj z wolnego.- chłopak uśmiechnął się w ten swój wyjątkowy sposób. Moje serce zabiło szybciej i miałem ochotę go pocałować. I zrobił bym to gdyby nie dzwoniący telefon. Westchnąłem po czym sięgnąłem po urządzenie. O proszę. O wilku mowa. Wstałem z kanapy i podszedłem do okna po czym odebrałem połączenie. Nasza rozmowa trwała bardzo długo. Na tyle długo, że film już dawno się skończył, a starszy zasnął czekając na mnie.
Wujek jednak nie miał dla mnie dobrych wieści. Od razu po usłyszeniu tego co ma mi do powiedzenia odrzuciłem telefon na bok. Jak miałem powiedzieć Jiminowi, że wraz z końcem wakacji wyjeżdżam w dwuletnią trasę koncertową? Nie mogłem, nie potrafiłem. Złamał bym mu tym serce i do końca naszego wolnego myślał by o tym jak mało wspólnego czasu nam zostało. Dlatego postanowiłem nic mu nie mówić. Dowie się w dniu wyjazdu. Wiem że nie było to rozsądne i przede wszystkim nie było fair względem niego. Nic jednak nie mogłem już na to poradzić.
Wujek zadecydował za mnie. A ja... Dopóki byłem związany kontraktem nie miałem szans na sprzeciw.

Dni mijały, a im bliżej rozpoczęcia roku tym więcej moich ubrań było spakowane w torby i walizki. Członkowie staffu codziennie przyjeżdżali zabrać trochę z tego co przygotowałem. O trasie wiedzieli jedynie moi rodzice oraz fani. Miałem zacząć od Stanów Zjednoczonych, a na koniec... Korea. Bałem się. Bałem się, że kiedy wrócę Jimin nie będzie już czekał. Bałem się że mnie zostawi, przestanie wspierać...

-Jungkook otwieraj te cholerne drzwi!- usłyszałem krzyk dobiegający od strony drzwi wejściowych. Od razu ruszyłem w tamtym kierunku po czym otworzyłem. Pierwszym co zobaczyłem był wściekły Jimin. Później poczułem jego piąstkę ta mojej piersi, a na koniec dosyć mocny policzek. Rzucił w moim kierunku plikiem ulotek. Podniosłem jedną z nich po czym przekonałem ślinę.

-Chim to nie tak...

-A jak? Jak do cholery?! Wyjeżdżasz! Zostawiasz mnie i nawet nie kwapiles się by cokolwiek mi o tym powiedzieć! Kiedy chciałeś to zrobić? W dniu wyjazdu?!- jednak kiedy milczałem chłopak cofnął się w tył.- Ty naprawdę chciałeś to zrobić. Zostawić mnie tu bez wyjaśnienia. Bez możliwości zrozumienia i pożegnania się tak jak należy. Co ty sobie myślałeś?! Co miałeś w głowie planując to zrobić?!

-Sam nie wiem. Nie chciałem byś stałe myślał o tym, że zostało nam zaledwie kilka dni.

-Został nam cholerny weekend! Weekend rozumiesz?! A potem co?! Kiedy cię potem zobaczę?!

-Ja... - spojrzałem w jego lśniące od łez oczy i coś we mnie pękło. - Dwa lata.

-Co?- cofnął się o kilka kroków po czym odwrócił się napięcie i ruszył przed siebie.

-Jimin zaczekaj!- ruszyłem za nim.

-Nie! Ty już zdecydowałeś.

---------------------------------------
Czy ktoś spodziewał się, że kiedykolwiek pojawi się kolejny rozdział?

Dbajcie o siebie słoneczka
Kocham was ❤️

Dating with a star || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz