_9_

66 7 0
                                    

Bakugo

Kiri siedzi w szpitalu 2 tygodnie.
Nie sądziłem, że to może tak długo trwać, te rany serio były bardzo poważne. Ja sie zastanawiam jak on jeszcze się trzyma (:
Eijiro jest silny. NIE, KURWA NIE EIJIRO.
Kurwa Kirishima!!!!!!!!!!!

Siedziałem w ławce miemogąc się skupić na lekcji. Moje myśli "dopadły" Kiriego.
Nie moge przestać o nim myśleć.

Z resztą.. Reszta klasy też tak jakoś... smutna. A szczególnie Ten nerd i te przydupasy co tam ze mną były. Ale kogo oni obchodzą :).

Dzwonek. Na lelcje wychowawczą. Teraz można się dopytać o Kiriego..
Ale nie, ja nie bo wyjde na debila.
Poczekam aż ktoś inny się zapyta.

Ohayo, klaso, to kolejna nudna lekja z wami.-powiedział nauczyciel wchodząc do klasy.-Czy macie jakieś pytania, cokolwiek żeby było, że o czymś gadamy?

-Ja, panie Aizawo!-krzyknął lida wstając z ławki i typowo dla niego machając rękami w dziwaczny sposób.

-Tak, Lida-Niebrzmiało to nawet jak pytanie. Lida już otwierał usta, żeby coś powiedzieć ale nauczyciel mu przerwał-chodzi o Kirishime, prawda?

Lida przez chwile milczał, kiedy się ocknął kiwnął głową na "tak". Usiadł na krześle i mówił coś do siebie, niewiem co, pewnie o tym, że nauczyciel mu przerwał. Bo wkońcu to nie jest kulturalne a on się bardzo tego trzyma.

-Kirishima będzie siedział w szpitalu jeszcze jakieą 2 tygodnie może, i to nie tylko ze względu na rany. Bo one są już praktycznie wyleczone. Pielęgniarka nie leczy wszystkich na ras bo to wyczerpie go do końca. Dlatego tak długo to trwa. Ale też ze wzgędów psychicznych. Nieporadziłby sobie twraz bojąc się prawiw wszystkiego dookoła, dalej mu jest trudno mówić. Sprowadzimy logopede albo coś. To wszystko, jakieś pytania?-wypowiedział praktycznie na jednym wdechu Aizawa.

-Możemy go odwiedzić?-Zpyuała Mina (bo tak)

-Tam, możecie go odwiedzać ale nie zawsze, bo badania ma często. Możeciw przyjsć po lekcjach czyli 17 do 20  i 23 do 06 nad ranem ale wtedy śpi wiec nieradze.

-Jakieś inne tematy?-nie dał nikomu nic powiedzieć-nie? to wtakim razie ide spać.

Zawinął się w swój ....śpiwór i położył na ziemi. Oczywiście mogliśmy robić co chcemy.

-Bakugo! Po lekcjach idziemy do Kiriego, idziesz z nami?-Zpytał mnie debil. (czyt. Kaminari)

-taa.. chyba tak.

-idziemy razem z całym Bakusqadem (:.

-okej..

-wyciągnałem telefon, dałem nogi na ławke i zacząłem przeglądać i stagrama.
Oczywiście ten czterooki,niebieskowłosy okilarnik ryczał na mnie, że tak się  NIE robi i cośtam jeszcze. Ale po co go słuchać....?

---------------------
Hejjjjk, słów- 400
Jak ktoś ma jakiś pomysł to może mi pisać na pv. Jak to sie ma dalej potoczyć albo coś. (: Na koniec oczywiście dostanie wyrużnienie. :B

byeeeeeee

Dźwięki Nadziei |Kiribaku| [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz