_5_

98 5 0
                                    

Kirishima

Nie.... to napwwno mi się nie śniło...
To prawda... czyli, że...... będe uratowany?
Niemogłem w to uwierzyć. Wydawało się po prostu niemożliwe. Nierozumiałem tego co się własnie stało. Kiedy się ocknąłem byliśmy "na powierzchni" niewiem jak to inaczej nazwać. Nie byłem zamknięty. Widziałem światło. Było dla mnie zajasno.

Ledwo otwierałem oczy. Wokół były zniszczone budynki.Gdzieś dalej widziałem ludzi. Byłem przerażony. Wszyscy się patr,yli w moją strone..Chciałem zapaść się pod ziemie i już niegdy z niej niewychodzić.
Widziałem All Might'a. Walczył z grupą złoczyńców. Pomuślałem, że może uda mi się uciec. Uciec od wszystkich i wszystkiego. Żeby mieć spokój. To było dla mnie zadużo. Zrobiłem kilka kroków w strone miejsca, które uważałem za bezpieczne. Ale zauważył mnie jakiś typ, który chwycił mnie za ramie.

Chlernie się wystraczyłem.
Męszczyzna zaczął ciągnoć w jakąś strone. Niestety przeciwną stronie, w którą chciałem pójść. Ciągnął mnie po kamychach. Nieumniałem się podnieść jakoś.....żeby niebolało mnie to....

Bakugou

Usłyszałem głośny chuk. Szybko zerwałem.się na nogi z łóżka. Telefon schowałem do kieszeni i wybiegłem z domu. Pobiegłem w strone zgromadzonych ludzi . Troche mi to zajeło (: z 15 minut.

Stanąłem ja wryty. All might walczył z ligą złoczyńców. Ale tab był ktoś taki.....silniejszy.

Rozglądałem się jeszczem Na wszystkie strony. Aż dosztrzegłem jakiehoą ogóra ciągnącegonza sobą Kirishime.-KURWA KIRISHIMA- rykłem jak najgłośniej umniałem. Wszyscy się na mnie krzywo patrzyli. Na polu walki chyba też to usłyszeli. Bo przerwali na chwile ale zaraz znowu było słychać dźwięki używanej mocy i jęków zadawanych owym darem.

Kirishima popatrzył się na mnie.

Kirishima

Ciągle byłem ciągnięty- Wszysto mnie bolało.
Zauwarzyłem Bakugo przez co lekko się uśmiechnąłem. Męszczyzna wziął mnie na ręce i wsadził do jakiegos samochodu do bagażnika. Nie odjechał ze mną. Tylko mnie tam zostawił.

Midoriya

Stałem przed ekranem. Obok mnie stali Todoroki, Momo, Uraraka i Lida. Wszyscy patrzyli się z nadzieją na wygranie symbolu pokoju.

-Deku! Patrz tam jes Kirishima-krzyknęła Ura widząc Kirishime w bagażniku.

Wszyscy spojrzeli na tamto miejsce.
Chwile potem wszyscy znaleźli się obok pola bitwy w pobliżu samochodu.

-Deku KURWA!- po usłyszeniu takiego dzwięku przybiegł do nas Bakugo

-K-kacchan!

-Co zamierzacie zrobić, Nerdzie,he?

-k-kaccham my-

-Uratujemy Kiriego!-wykrzykneła Uraraka

-Tch-obrucił głowe- macie jakis plan, cokolwiek?-powierział znużonym głosem .^.

-k-kacchan bo-

-zamknij się NERDZIE, tylko myśl!

Chwila ciszy.Chwila zastanowienia dlamnie. Patrzyłem na zastanawiające się nademną twarze przyjaciół.
Aż wkońcu wpadłem na pomysł.Powiedziałem go reszecie tylko..

-JA?! MAM PÓJŚĆ DO NIEGO!? I GO ZABRAĆ?!.....JAK KURWA?! JAK!?

Kacchanowi się to chyba niespodobało
-No-. -kacchan-.. no..-możesz..

-Po prostu Idziesz BierzesznI Wracasz- Powiedział Shoto jakoś dziwnie wymachając rękami

-----------------------------
Baaaardzo przepraszam, że ten rozdział jest taki którki. Po prostu dopadła mnie groźna choroba zwana lenistwem
Rozdziały migą wydawać się takie nudne, bo niemam weny do tego-

Dlatego też, wole napisać rozdział taki, żeby był lepszy i żeby więcej się działo miż takie nudne i którkie.     czyli

Szybkie, krótlie, nudne rozdziały
Albo długie, fajne, żadkowstawiane
Wybur należy do was .^.

Mam nadzieje, że niezostawicie tej książki
I jak możecie to PROSZE napiszcie komentarz <3
To baaardzo motywujące
wiadomość, że ktoś to czyta i to lubi jest NAJWIĘKSZĄ MOTUWACJĄ
Dziękuje <33                 słowa: 518

Dźwięki Nadziei |Kiribaku| [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz