Od tamtej pory nic niepamiętałem do teraz
Wracamy do normalnego miejsca w czasie :)
Bakugou
Wracając do domu myślałem tylko jak odbić Kirishime. Już niezrwacam uwagi na to, że ciągle myśle tylko o tym idiocie.
Niewiedziałem gdzie są..
Nieznałem tych złoczyńców
Niemiałem podstawowych informacji, żeby cokolwiek zrobić.I kurwa pupa mi zawibtowała-
-KURWA KTO, TERAZ?
Wyciągnąłem telefon z kieszni i zacząłem czytać wiadomościCzat grupowy "Bakusquad"
Mina Ashido Ej chłopaki mam pomysł
Sero No dawaj
Mina Ashido możecie wpaść do mnie o 19.00?
Pikachu No raczej tak
Sero yhm
Bakugou A po co
Mina Ashido w sprawie Kiriego...
Bakugou no dobra.. będe..
Mina Ashido (:
Schowałem telefon spowtotem do kieszeni
Czy ona wie coą czego ja niewiem..?
Ciekawe czy w ogóle wie, że Eijiro.. Kurwa no nie .. Kirishima został porwany..
Dlaczego tak mi zależy.. znaczy co? Nie przecież mi na nikim nie zależy. Nawet na tyl debilu ..Tak myśląc szedłem w stone domu do momętu kiedy skapłem się, że dziewietnasta jest za 20 minut. Postanowiłem przejść się w tym czasie po parku zamiast wracać dodomu, żeby zachwile z niego wychodzić.
Skręciłem w jakąś bezludną uliczke.. tak to nazwe-
Usłuszałem jakieś głosy które.......rozmawiały o kirishimie! Schowałem się za śmietnikiem a te dwie "postacie" przeszły obok mnie
Zrozumiałem niektóre zdania;-Myśle, że przeniesienie go było dobrym pomysłem.. teraz mamy lepszą miejscówke
-(śmiech togi xD) to takie fajne - pisknęła z podekscytowania-kiedy moge się z nim znowu pobawić
Bakugo przełknął głośno śline
Niebieskowłosy wpatrywał się chwile w śmietnik po czy dalej kontynuował rozmowe z Togą idąc dalej.
Po zniknięciu za zakrętem wyszedłem z za śmietników.
Patrząc na godzine zmierzałem w strone domu Kosmitki.Kirishima
Zastanawiałem się gdzie wszyscy są..
niesłyszałem króków nikogo.. które słychać było niemalże cały czas
Nawet próbowałem donich coś powiedzieć bo wiedziałem, że gdzieś tu są urządzenia do porozumiewania.Może mnie zostawili...pomyślałem z nadzieją
Nie byli by chyba aż tak głupi, przecież nie byłem związany. Postanowiłem pójść w strone wyjścia. A przynajmniej wydawało mi się, że to wyjście bo oni zawsze przychodzi z tąd.Niezrobiłem 2króków bo upadłem na podłohe. Pisnąłem w myślach. Jak to strasznie bolało. Nie byłem w stanie wstać. Czułem tylko ból.Bakugou
Po drodze znalażłem uchylone drzwi do jednego z budynków, które zawsze były zamknięte.
Napisałem szybko na grópe, że troche się śpóźnie.
Poszedłem do owych drzwi i lekko uchyliłem klamke. Zajrzałem do środka. Było ciemną więc niewiele widziałem
Kirishima
Usłyszałem kroki w moją strone
Śmiertelnie się wystraczyłem próbując wstać, żeby udawać, że niepróbowałem uciec.
CZYTASZ
Dźwięki Nadziei |Kiribaku| [ZAKOŃCZONE]
AksiJeżeli nieczytał*ś to nie czytaj :) To moje 1 opowiadanie NIE JESTEM Z TEGO W ZADNYM STOPNIU DUMNA Przepraszam za takie...okropne zakączenie usunęłabym.. ale widząc liczbe wyświetleń, to chyba znaczy, że jest ktoś, komu się to podoba.. i szkoda mi u...