_8_

72 6 0
                                    

Bakugou

Troche źle było mi z faktem, że tak poproatu z tamtąd wyszedłem.
Usiadłem na schodach przed szpitalem myśląc o tym wszsytkim

Kirishima

Uchyliłem lekko oczy po czym odrazu je zamknąłem widząc światło. Bardzo jasne światło. Znowu wszystko mnie bolało. No dobra kogo ja oszukuje....ciągle mnie wszystko bolało.

Ponownie otworzyłem oczy, tym razem na dłużej. Zobaczyłem siędzące obok mnie osoby i patrzące się na mnie. Wrzasnąłem w przerażenia. Usiadłem i przesuwałem się do tyłu aż dotknąłem ściany.

Niebyłem w stanie ocenić co to za osoby, miałem rozmazany "ekran" (ale ja jestem pomysłowa 😏) Wiem tylko, że się bałem.

-Zawołać lekarza?

-No mogłbyś-odezwały się jakieś głosy chłopaka i dzieczyny.

Potem kroki kogoś z zielonymi włosami w strone drzwi. Już wiedziałem, że to Deku :).

-Kirishima jak się czujesz?-powiedział do mnie jakiś głos za mną. (Ja wiem, że za nim była ściana ok?) Odwróciłem się gwałtownie i ujrzałem (to takie piękne słowo) Brunetke (czyt. Urarake) i Lide.

Milczałem.

-Kirishima?-zapytała ponownie brunetka

-ja..-jak zwykle kurwa się zaciołem. Trudno hyło mi wypowiadać słowa.

-jest....d..o....dobrze-odpowiedziałem z załamaną miną, że nieumniem poprawnie mówić.

Do sali "wpadł" lekarz z Deku.
Odsunąłem się w bok nie chcąc mnieć kontaktu z tymi osobami.
Lekarz zapewniał, że nif mi nie zrobi. Wie, że mam załamania psychiczne i chce pomóc.

Nagle do sali "wleciał" Bakugou.
Zrobił to z takim "wrzaskiem" (niewiem jak to nazwać pi prostu był głośny)
, że prawie zwymiotowałem. Chwycił lekarza i go odsunął.

-Kacchan!-wrzasnął Midoriya

-Przymknij się Deku!

-Ja... miałem prosić o wyjście....bo musze zbadać pacjenta.-wyjaśniał lekarz

-TCH-Baku skrzyżował.ręse na klatce piersiowej i odwrócił głowe. Reszta posłusznie wyszła ale on niezamierzał

-Prosze wyjsć-jeszcze raz powturzył miło lekaż.

-P.......-chwila ciszy.. obaj spojrzeli na mnie-prose nie-powiedziałem niepewnie nie patrząc nawet na Bakugo

-yhm no dobrze.....może zostać.

Uśmiechnąłem się w duchu.

Lekarz podszedł do mnie i usiłował chwycić za ręke. Jednak ja się bałem i odsuwałem się od niego.

-CO TY ROBISZ KIRISHIMA-zapytał

-lekarz nieodebrał tego dobrze :/-prosze nie krzyczeć na pacjenta! . Jest bardzo słaby emocjonalnie i psychicznie, boi się.

-słaby psychicznie, powiadasz.
Bakugo podszedł i usiadł obok mnie.
Chwicił mnie za ręce i przytulił.

Cały się spiołem ale wiem, że on by mi nic nie zrobił.....taką miałem nadzieje.

-a teraz pozwól sobie pomóc-powiedział miłym i uspokajającym głosem.

Kiwnąłem głową na tak i pozwoliłem się zbadać lekarzowi.
Zmieniał mi bardarze na rękach. A Bakugo sie tylko patrzył.

Bakugou

Patrzyłem jak doktor zmienia bandaże Kiriemu. Po zdjęciu całego bandaża szybko odwróciłem wzrok. To była taka okropna i obleśna rana. Przytrzymałem ręką usta i starałem się oddychać spokojnie bo na wymioty mnie zebrało.

Kirishima

Nie patrzyłem się na to co robi mi lekarz.
Po reakcji Bakugo nawet niepróbowałem spojrzeć.

Kiedy się uspokoił podszedł do mnoe i chwycił mnie za ręke.
Na jego nieszczęście tam miałem rane co mnie zabolała.

-K-kiri.....przepraszam

-.....n..nic....sie nie d...dzieje -uśmiechnąłem się do niego i spoglądałem jak lekarz zawiązuje mi bandaż.

--------------------------------

Ja cie panie 46 wyświetleń!
Dziękuje bardzo dziękujeejejejj <3333333

Wiem, że napisałam, że następny rozdział (że) będzie (że 😏) 20.05
Ale udało mi się wyrobić dzisiaj

Miłego dnia/nocy/południa/wieczoru/północy/ranka czy czegoś tam jeszcze

a i dla ciekawych 540 słów

Byeeeeee

Dźwięki Nadziei |Kiribaku| [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz