_4_

88 6 2
                                    

Chciałam przeprość, że tamten rozdział tak troche z dupy wyleciał (:
Ilość słow miał 404

Kirishima

Drzwi nagle się uchyliły a z nich wyłonił sie jakiś typ. Dopiero po dokładnym zeskanowaniu jedo twarzy zauważyłem, że to Bakogo. Chyba Bakugo

-B.......Ba....Bakug..o? -zapytałem wpartując się w niego z niedowierzeniem.

Bakugou

Nic nie widziałem.więc postanowiłem wrócić kiedy usłyszałem naprawde bardzo cichy szept wypowiadający moje imie.
Wszedłem do tego "pokoju" i zobaczyłem...Kiriego.

Był cały poobijany, wszędzie miał blizny,był blady. Niewiedziałem co zrobić. Dzwonić po karetke?!. Półprzytomny kiri lekko odchylił się do tyłu.

-Kurwa Kiri! - ryknąłem na cały głos i kucnąłem przy chłopaku. - Boże Kiri dobrze?....Halo?.... Słyszysz mnie......?-kurwa musze się mniej o niego martwić.... No ale każdy by chyba tak zareagował na taki widok. Nawet Król Wybuchów Drogi Bakugou Katsuki.-chłopak pokiwał głową z zamykającymi się samoczynnie iczami

Nagle do środka weszła jeszcze jedna osoba.
Taka jakaś....dziwna

-Oj , nieproszony gość!-krzyknęła- mogłam żeczywiści niezostawiać go samego

Odrazu ruszyłem do atakowania l. Unieruchomiłem wroga a ona dziabnęła mnie nożem w brzuch. Koszmarny ból. Niewiedziałem co zrobić. Chciałem biegnąć po pomoc.

Jednak do środka weszły jeszcze 3 osoby.
Próbowałem się bronić i nawet atakować. Ale jedem miał taki dar.....
Podobny do Aizawy.....
Postanowiłem uciec. Tak wiem Jestem tchórzem! Kurwa to takie niepodobne do mnie.Co ja robie?!Niezdołałem uciec. Złapali mnie jak największego debila.Zawieźli i wyrzuvili gdzieś, na śmietnik. Żeby TAK MNIE KURWA traktować!Postanowiłem jaknajszybciej tam wrócić.

Kirishima

Zostawił mnie....Niewiem co on zamierz zróbić. Ale tak bardzo się ciesze, że ktoś o mnie wie gdzie jestem i w jakim jestem stanie.

-mam nadzieje, że nierozmawiali...-powiedziała chyba Toga. Bo to był dziewczęcy głos.

-Toga Co Ty Zrobiłaś?!- jakiś inny się odezwał-jak Tomur- znaczy Shigaraki się dowiem.. to.nas zabije! Będziemu musieli go.znowu przenosić! On mógł uciec!

-Po prostu powiedz to Shigarakiemu to niebędę musiał więcej patrzeć na jej morde- Odezwał się typ z bliznami

-Ej, Dabi!-krzyknęła Toga- Nie bądź dla mnie taki niemiły.

Było cicho. Niewiedziałem co się stało. Troche się bałem.BARDZO SIĘ BAŁEM

-Dobra, Eijiro.~chyba bależy Ci się kara za to...

Co? Mi? Kara? Co ja zrobiłem? To nie moja wina....że Bakugo.... przyszedł tu

Wyciągnął do mnie ręke i mnie podpalił.
Znowu czułem.ten sam ból. Wszystkie rany zaczeły mnie piec , szczypać boleć. Totem "Wybawicielka" Toga wylała na mnie zimną wode.

- Dabi.przeciez on sie spali- powiedziała blądwłosa

Jacyś dwaj goście wzieli mnie. Już mniej niż półprzytomnego i gdzieś nieśli.

Bakugou

Kurwa! Jestem nawiększym Debilem!!!
wróciłem do tego mniejsca ale ich już tam nie było.-KURWA!- Ryknąłem na całe gardło a jakaś baba na ulicy się na mnie dziwnie popatrzała.
Co ja teraz miałem zrobić?!Kurwa co?!

Pobiegłem na opóźnione spotkanie do miny.
Cały zdyszany wparowałem do jej domu wyrywając drzwi przypadkiem

-Bakugo!- krzyknęła widząc mnie-coś ty zrobił?!

-MUSIMY TAM IŚĆ!-ryczałem tylko

-gdzie iść?.

- DO KIRISHIMY!

-ale niewiemy gdzie on jest... co się stało?

Opowiedziałem im o wszysttkim pokolei z najmniejszymi szczegółami.Oni się tylko we mnie wpatrywali. Mina miała prawie łzy w oczach.

-bakugo...-zatkało ją ewidętnie-nie wiemy gdzie on teraz jest

-musimy powiedź Aizawie o wszystkim- zaproponował Sero

-nie! Bakugo dostanie opieprz!- Krzyknął Pikachu.

Niewiedziałem co mam mówić. Niumniałem wydmuchać z siebie ani jednego słowa.
-JESTEM NAJWIĘKSZYM DEBILEM!-rykłem tak, że okna prawie wypadły

-nie, baku, nie jesteś-.próbował uspokoić mnie sero.

-jutro powiemy o wszystkim Aizawie- powiedziała spokojnie mina

Już nieobchodziło mnie czy dostane opieprz czy cokolwiek. Teraz liczy się tylko Kirishima. Znaczy co?..-
Kurwa!

Rozeszliśmy się do swoich domów.
Nie mogłem tej nocy zmróżyc oka. Brakowało mi jego. Znaczy cO? nie? tak! co?
Kurwa przeciez ktoby się przejmował tym idiotą-

Kirishima

Znowu byłem w innym miejscu. Już niewiedziałwm co robić. Chyba się poddałem...
Jednak zauważyłem te cjarakterystyczne dla niego.....włosy. Włosy.....kogo to były włosy?......All might! boże all might! On tu jest. O boże.Zemblałem. Teraz to stawało się coraz częściej. A może tylko mi się to śni...

-------------------------------
Baaaaardzo dziękuje na 15 wyświetlwń! to dla.mnie naprawde bardzo dużo jak na dwa dni! kocham wasss <3333 słowa : 640 ok.
Prosiłabym o głos, żeby wiedziec czy sie podoba! albo komentarz :)

dobrego ranka/południa/dnia/nocy/wieczoru
<3

Dźwięki Nadziei |Kiribaku| [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz