Kirishima
Siedze właśnie w szpitalu i jem .... niewiem co to jest. Wiem, że jest niedobre. Tak czy inaczej to jem. Nierozumniem jak inni to jedzą. Może im też niesmakuje ale się przyzwyczaili. Obok mnie- w sęsie za zasłoną siedzi jakiś chłopak chyba w moim wieku. Coś takiego.
On ma jakąś podobną chorobe czy coś. Wiem, że się boi ale nie tak bardzo jak ja. Normalnie rozmawia z lekarzami w ogóle...
Wiem, że ma czarne włosy i jasną w miare karnacje. Nie znam imienia, nazwiska..w ogóle go nie znam. Wiem tylko, że tu siedzi, obok mnie. Nikt go nieodwiedza niewiem dlaczego. Chyba nie może być odwiedzany albo... nie ma nikogo....
To moje myślenie przerwał mi.... no właśnie on.
-Jesteś Kirishimma, tak?
Ja się zaiwsiłem, niewiem co powiedzieć, przecież nieumniem normalnie rozmawiać..
-Ja? t...tak.
Wyłonił głowe zza zasłony i patrzył na mnie. Ja też się patrzyłem-
-Kirishima,... jak tutaj trafiłeś? Jesteś tu od dobrych 4 tygodni.
-Ja... Przepraszam, niepotrafie rozmawiać z ludźmi.
-Uh....? Zapewne masz słaby stan psychiczny. Tak jak ja.
Odwróciłem wzrok i zacząłem wpatrywać się w podłoge
-Jestem Iko-wyciągnał ręke w moją strone-Iko Yamaga-uśmiechnął sie
W tym momęcie zrobiło mi się troche niezręczbie. Nie wypada nie podać ręki, to nie męskie. Po pierwsze boje się. Po drugie hak podam mu ręke zobaczy blizny, co pewniw spowoduje mase pytań a ja niebęde umiał odppwiedzieć. Po trzecie nie ufam mu.
Ale jednak.
Powoli wyciągnałem ręke z pod kołdry i wyciągnąłem w jego strone. Złapałem jego ręke i (no przwitał sie bo jak to nazwać).
-Kirishima Eijoru
Nie odpowiadał przez chwile
-Kirishima....dlaczego masz?... co sie-...-i chyba zauważył nie niemam zamiaru mu odpowiadać.-jak to... uh.. rozumniem.
Zabrał swoją ręke spowtotem do siebie a ja zaraz po nim.
Dziwnie się czułem, tak ignorując go..
Nie! Ja jestem męszczyzną! Nie moge się bać. Jestem twardy, dam rade.Uchyliłem lekko usta..
-Ja.... zostałem porwany 5 miesięcy temu.
I oni mnie-Powiedziałem z takim niepokojem, zacząłem się trząść i urwałem.-.......rozumiem......chyba..
-dziękuje (:
Tak własnie pozbałem Iko'iego. Chyba zacząlem mu ufać. chociaż to tylko 1 dzień.
Brakowało mi.......Bakugo. Dzisiaj mnie nie odwiwdził. Zawsze robił to od razu po szkole.
Z tego co widze na zegarze które ledwo widze (hłe hłe) już skączył.Iko'iego nigdzie nie było. W sęsie nie było w sali, bo tylko w niej mogłem przebywać bez opieki. Jego mi niebrakowało yak bardzo...
-------------------
Przepraszam po raz kolejny, że taki krótki rodział. Niestety tylko takie (chyba) będą się narazie pojawiać 😪Standardowo
słowa- 425
Jeśli masz pomyseł to pisz do mnie na pv.
CZYTASZ
Dźwięki Nadziei |Kiribaku| [ZAKOŃCZONE]
ActionJeżeli nieczytał*ś to nie czytaj :) To moje 1 opowiadanie NIE JESTEM Z TEGO W ZADNYM STOPNIU DUMNA Przepraszam za takie...okropne zakączenie usunęłabym.. ale widząc liczbe wyświetleń, to chyba znaczy, że jest ktoś, komu się to podoba.. i szkoda mi u...