29

227 13 3
                                    

Siema stary wrócił z mlekiem po 4o latach
PS są 18+ dzis wiec uważajcie

Alec wypadł z portalu łapiąc się za brzuch. Poczuł niemiły skurcz, ale to było nieważne.

- Madzie! - ważniejsza była dziewczynka, która...
Na szczęście był bezpieczna. Jakiż kamień spadł mu z serca, gdy zobaczył ją całą i zdrową.
Magnus podbiegł do niej i ją całą obejrzał. Zdrowa. Odetchnął z ulgą i uśmiechnął się do męża. Zdążyli.
Ale zaraz uśmiech znikł z jego twarzy, gdy zobaczył jak blady jest Alec i że trzyma się za brzuch. Zorientował sję wtedy co zrobił.

- Alexandrze! - szybko wziął go za rękę i wypowiedział kilka zaklęć, przekazując energię wprost do jego brzucha.
Madzie patrzyła na to zaskoczona. Czy jak będzie duża to też będzie musiała przesyłać magię do brzucha ludzi?
Dziwne.

Bane przytrzymał omdlałego ukochanego, upewniając się że wszystko gra. Wziął go pod ramię i zabrał Madzie na ręce. Najwyraźniej dziś wyjątkowo los nie chciał ich dobić. Nadal nieco spięci, jakby przygotowani na niespodziewany atak, wyszli z mieszkania i już spacerem wrócili do Instytutu, skąd bezpiecznym dla ciężarnych portalem mogli dostać się do ich domu w Idrysie.

Mała była zmęczona, więc od razu zasnęła po kąpieli i kolacji.

Małżonkowie mieli teraz czas dla siebie i...
Położyli się wykończeni do łóżka idąc spać.

***

Patrzył czule na swojego męża.
Ciężarny myślał, że jest tu sam ale Bane niczym drapieżnik przyglądał się swojej ofierze z ukrycia a jego kocie oczy zalśniły.
Niewinna łania właśnie w najlepsze pałaszowała w kuchni.
Alec stał w samym za dużym T-shircie i krótkich, letnich gatkach do spania ledwo za udo.
Była już druga w nocy i pewnie myślał, że jego mąż śpi. Zajadał sobie dzisiejsze stresy, głaszcząc wypukły brzuszek. Już szósty miesiąc!
Pewnie myślał, że jest tu sam bo i Magnus i Madzie śpią.

Otóż, nie! Obserwował jak jego ukochany zjada z zapałem jogurt ze słoika. Śmietankowo czekoladowy.
Był taki uroczy, uśmiechał się i oblizywał łyżkę, myśląc że nikt go nie widzi. Niesamowicie słodki...

Mężczyzna spojrzał na ciężarnego z czułością. Przeszli razem tyle złego i pewnie czekało ich jeszcze sporo równie ciężkich wyzwań. Ale poradzą sobie, razem.
Teraz panowała ich mała chwila spokoju.
Spojrzał na Alexandra i  jego ciążowy brzuszek, coraz większy. Dzieci były cudem, prawdziwym darem dla dwójki mężczyzn, tak się cieszył że niedługo zostanie tatą. Normalnie czarownicy nie mogli mieć dzieci... a tu proszę.

- dopisuje ci apetyt, co? - odezwał się nagle Lightwood.
Magnus teatralnie podskoczył, myśląc że to do niego i ukochany widział go jednak przez cały czas. A jednak... mówił on do brzucha!
Mężczyzna zagryzł wargi, aby nie pisnąć z rozkoszy. Przyłapał męża na gadaniu z dzieckiem w brzuchu, jak uroczo! - a ja tyję, co? To przez ciebie. Twój tata nie będzie chciał na mnie patrzeć w łóżku.

Na takie oszczerstwa nie mógł pozwolić!

- kochanie, baaardzo chcę cię widzieć w łóżku. Pode mną. Na przykład... teraz? - wyłonił się zza drzwi i z satysfakcją zobaczył jak rumieni się jego słodki skarb. Alec odwrócił wzrok.

- jak wiele słyszałeś? - zapytał zawstydzony.

- wszystko kochany... a za milczenie muszę zaliczyć pewnego pięknego pana, groszku - pocałował go w policzek, chyba zbyt napalony po ich niby celibacie. W zasadzie długo razem nie byli w łóżku ostatnio.
Alexander nie miał więc nic przeciwko. Uśmiechnął się czarująco - tego pana? Już zaliczyłeś i zrobiłeś mu ciążę bliźniaczą, nie czaruj. Daj mi chwilę, przygotuję się i już idę do łóżka.

Pobiegł do łazienki, oczyścić się i ogarnąć na dole. Obejrzał szybko swoje ciało. Tragiczne. Nie wiedział dlaczego jego mąż chce się z nim kochać...ale skoro chce to on zamierzał skorzystać. Ostatnio był dziwnie napalony, ale pewnie przez ciążę.

Wrócił do niego w samej koszulce i już bez majtek, bezwstydnie siadając mu okrakiem na biodrach. Spojrzał na jego piękną twarz, wyjątkowo bez makijażu i lakieru na głowie.

- podoba mi się to. Kiedy zrobiłeś się taki odważny, słońce? - zanim Lightwood-Bane zdążył odpowiedzieć, ich usta złączyły się w silnym pocałunku, pełnym emocji.
Ten stres ostatnich dni, tęsknota, nerwy...
Alec chwycił w dłoń penisa męża i poruszył nią w górę, potem w dół, sprawdzając jak szybko ten zrobi się twardy. Szybko.
Nie miał ochoty na żadne długie gry wstępne. Wolał od razu się zabawić.

- weź mnie. - powiedział odważnie, samemu nie wiedząc co w niego wystąpiło. Może musiał odreagowań ten cały stres?

- oczywiście, ukochany - został  pocałowany w nosek i zaraz poczuł w sobie palce męża, precyzyjnie go rozciągające. Bane był jednocześnie delikatny i bardzo stanowczy. Zagryzł wargi i odchylił głowę do tyłu, cicho mrucząc.
Gdy ten jednak uznał, że już jest gotowy, wyjął z niego palce i pośpiesznie nałożył prezerwatywę, po czym po dokładnym nawilżeniu członka, przeciągnął męża na kraniec łóżka, aby leżał na plecach. Bardzo dbał o jego komfort, nie chciał żeby ciążowy brzuszek przeszkadzał mu w stosunku.

- na pewno nie chcesz jeszcze chwili gry wstępnej, żeby mniej bolało? - zapytał czule gładząc jego uda.

- następnym razem zabawimy się dłużej, słowo. Teraz chcę cię szybko - splótł ich dłonie rumieniąc się. Mówienie o własnych potrzebach było krępujące.

- na życzenie - i po tych słowach wsunął się w niego powoli, ale do końca. Alec jęknął, trochę z bólu, trochę z zaskoczenia a trochę z przyjemności. Dawno go w sobie nie miał. Wspaniałe uczucie.
Westchnął rozkosznie i poruszył zachęcająco biodrami.

Magnusowi nie trzeba było powtarzać. Zaraz ich sypialnię wypełniły jęki, wzdychania i wspólne krzyki podczas szczytowania. Zgrywali się świetnie, rytmem i pocałunkami. Robili czasem krótkie przerwy, albo zmieniali pozycję, wszystko aby partnerowi było przyjemnie. Znali swoje ciała i umieli się dopasować...
A przede wszystkim pomyśleli tuż przed i nałożyli barierę dźwiękową na pokój!

W końcu zmęczony i oblepiony spermą ciężarny opadł na łóżko, pozwalając mężowi się oczyścić ściereczką - ah... to było...
- wiem. Genialne.
- tak. Genialne - spojrzał mu w oczy zadowolony i wreszcie odetchnął.

Poczuł się jakby wszystkie zmartwienia o przyszłość zniknęły i pozostała tylko błoga cisza. Zaraz już spał uroczo, z rozchylonymi wargami.

Hejka...
Tak tak ja wieeem, że ZNOWU mnie długo nie było, ale znalazłam wenę wyjątkowo. Oglądam shadowhunters od początku i stąd moja wena.
Czego sobie życzycie w książce w ramach przeprosin?
(Nie nie nie scenek bdsm okej ja was znam) w kolejnych rozdział uwzględnię.

Jak się podobało? Piszcie co myślicie i jeszcze raz przepraszam :3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 22, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pod Naszym Niebiem, Nad Naszym Piekłem (Ff Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz