27

198 20 12
                                    

Proszę o aktywne komentowanie, miśki!

- Ojej! Naprawdę? Ale tak ten...poczułeś to?

Izzy podskoczyła w miejscu, a jej umalowane czerwoną szminką usta rozciągnęły się w szerokim uśmiechu podekscytowania.

- Mhm...- chłopak nieśmiało kiwnął głową.

- Jeeeeejciuuuu, na Anioła! - brunetka kucnęła i zafascynowna wpatrywała się w brzuszek brata - Cześć maleństwo, tu ciocia Izzy. Ta fajna ciocia, nie to co Jace czy inni nudziarze z naszej rodziny. Przybijesz mi piątkę, co? - przyłożyła dłoń we wskazane przez czarnowłosego miejsce.

Alec się zaśmiał, przynajmniej zapomniał o demonie i o tym wszystkim co go otacza - Weź, Jace jest fajny.

- Tak, tak. Wmawiaj sobie - Izzy zaśmiała się. Nadal nie czuła kopnięcia, więc zabrała rękę.

Resztę wieczoru spędzili razem, plotkując sobie i czytając książki.

***
W końcu nastał ten dzień, w którym miał wrócić Magnus. Nie było go dwa tygodnie, Alec miał jednak wrażenie że były to co najmniej dwa miesiące.

Ubrał się ładnie, aby jego mąż się ucieszył. Był bardzo podekscytowany.
Choć koszula Magnusa nie chciała się na nim zapiąć, przez brzuszek jakoś dał radę.

Czekał na niego przy wejściu do Insytutu...
Gdy Magnus wszedł, chciał się na niego rzucić i wycałować, jednak... zobaczył jego wyraz twarzy. Znał go dobrze i wiedział, że jest to wściekłość.

***

Dlaczego Magnus wrócił?
Trwał trzy tygodnie na misji, wierząc że to słuszne. Rada Czarowników kazała jemu i Catarinie udać się do Europy, gdyż tam miała się znajdować baza ludzi eksperymentujących z tworzeniem mieszanek rasowych.
Podczas tej misji zrozumiał jedno.

Ciąża Aleca nie jest żadnym cudem ani szczęściem. To zwykły eksperyment. Ktoś musiał ich porwać, zmieszać geny czarownika i łowcy w łonie jego męża a potem usunąć ich pamięć.

Przełom nastąpił, gdy zobaczyli z Catariną martwe, zielone niemowlę z rogami.
Nie udany wynik eksmerymentu, mieszanka demona i faerie nie zadziałała...więc po prostu zabili to dziecko. Zrozumiał co się stanie z Aleciem i dziećmi jeśli w tej chwili nie wróci do domu i nie będzie pilnował ukochanego.

Zrozumiał, że został oszukany a cała ta misja miała tylko odwrócić jego uwagę. Polecił Catarinie wrócić do Madzie, ale przyjaciółka nie chciała go słuchać. Uparła się, że to misja dla dobra całego podziemia i muszą być silni.

Bane zostawił ją i otworzył portal do Nowego Yorku. Czuł się strasznie ze sobą, ale nie mógł zabrać jej siłą. Po drodze do Instytutu wstąpił po Madzie do mieszkania czarownicy.
Opowiedziała mu o tym jak zaatakował ją demon, wszystkie przypuszczenia Magnusa stały się jasne.

Ktoś polował na dzieci...

***

- Magnus? - Lightwood był nieco zbity z tropu. Dlaczego jego mąz był wściekły? I dlaczego na rękach miał Madzie? - chodź kruszynko - przejął dziewczynkę do niego i uniósł - ale urosłaś! - zachował pozory dobrego humoru aby nikogo nie martwić. Widać było, że Bane chce z nim porozmawiać.

- Leć do Izzy, dobrze? Pokażesz jej jak zaplatać te warkoczyki, o których mówiłaś - Magnus porozumiewawczo mrugnął do dziewczynki, która w milczeniu pokiwała głową i pobiegła do pokoju Izzy.
Wielu Łowców spojrzało się na nich z dezaprobatą, dwóch Podziemnych w Instytucie.
Alec zmroził ich wzrokiem, on tu ustalał zasady.

Widząc stres męża i jego złość mógł być pewny, że albo chodzi o Clave albo o coś co zrobił on sam. Nie był pewny czy zrobił coś nie tak...
- Magnus...? - podszedł do niego i zawiązał ręce na szyi męża i przytulił go.

- Tęskniłem...- głos Bane'a drżał - mogłem was stracić... - szepnął.

- O czym ty mówisz? Wszystko było dobrze... raz zaatakował nas demon, ale nic mi się nie stało. Kochanie - przytulił go do swojego torsu i z zapomnienia prawie by go podniósł. Ale w ciąży nie wolno dźwigać. - opowiedz mi wszystko - poprosił Alec, złapał go za rękę i poszli szybko do sypialni.

***
- jak to zawiódł?! To najlepszy z  demonów...! - postać w długim płaszczu wściekle kopnęła ścianę. - parszywa rasa, marne demony. Już nie mogę się doczekać, gdy połączę ich siłę z gracją Łowców i sprytem Czarodziei. Już niedługo...

Hejka, kluseczki! Wybaczcie tak długą obsuwę, ale rozdział już jest.
Jak się podoba? Kto się boi co dalej? >:)


Pod Naszym Niebiem, Nad Naszym Piekłem (Ff Malec)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz