Rozdział 26

584 40 12
                                    

Kurwa nie wiem już co o tym myśleć. Marinette chyba wyczuła że się na nią patrzyłem bo spojrzała na mnie swoim wystraszonym wzrokiem... Spojrzałem w jej wystraszone oczy. Kurwa czemu ja wcześniej nie zauważyłem że ona jest tak bardzo podobna do niej. Ma takie same piękne fiołkowe oczy jak ona...

=====================================================

Maraton 5/5

*Marinette*

Patrzyłam się na Adriena naprawdę przerażona.
To jest naprawdę albo jakoś zły sen albo jakieś halucynacje. Przecież to nie może się dziać naprawdę.... On może to każdemu wygadać i co ja później zrobię...

A on się nawet nie ruszył z miejsca, jak będzie tak dalej to się zaraz utopi. Dobra Mari weź się w garść.

Jesli mogę oddychać pod wodą, to czy mogę gadać? Spróbowałam się odezwać.

- Ej ty debilu, przestań się na mnie gapić, jeśli zaraz nie wypłyniesz na powierzchnię to się utopisz - Spojrzałam jak daleko ma do powierzchni, zauważyłam że nie zdąży wypłynąć. Więc Wpadłam na pewien pomysł, choć później pewnie tego pożałuję, ale lepsze to niż żeby ten debil się utopił. W sumie to mu się należy bo to wszystko to jego wina - jeśli nie chcesz utonąć to podpłyń do mnie - powiedziałam.

Chyba dopiero teraz się ocknął bo spojrzał w górę i chyba również się domyślił że nie zdąży na czas więc zrobił to co mu powiedziałam. Trzy sekundy później był już koło mnie.

No cóż, nie mam wyboru muszę to zrobić by ten debil nie umarł mi tu.

- Zapamiętaj sobie to. To nic nie znaczy robię to tylko by Ci życie uratować więc nie rób sobie nadzieji - on spojrzał na mnie zdziwiony nie wiedząc o co mi chodzi.

Zignorowałam jego spojrzenie i złapałam go za policzki, zamknęłam oczy a później pocałowałam go w usta dając mu tym samym powietrza. Mogę się założyć że moje policzki były w tym momencie całe czerwone. Jego usta były takie mięciutkie że nie chciałam się od nich odrywać, ale w końcu musiałam to zrobić. Kurwa o czym ja myślę, natychmiast sie od niego oderwałam.

Adrien na początku był trochę szokowany ale później domyślił się dlaczego to zrobiłam. Pokiwał głową w podziękowaniu.

- Dobra jak dałam Ci teraz trochę powietrza to weź mi pomóż wypłynąć na powierzchnie bo nie umiem z tym czymś - pokazałam na mój ogon - nie wiem jak długo umiesz wstrzymać powietrze, a nie mam zamiaru cię znowu całować - oczywiście skłamałam miałam zamiar znowu go pocałować, poczuć jego mięciutkie usta, ale przecież mu tego nie powiem bo mi jeszcze palma odbije i będzie myślał że ma jakieś szanse u mnie.

O

n spojrzał na moją nową dolną część ciała a  później  podpłynął za mnie i złapał mnie pod pachami.
Próbował wypłynąć ze mną na powierzchnię ale dla niego najwyraźniej mój ogon też był za ciężki więc nie dał rady.

- Kurwa ale się ciężka zrobiłaś - powiedział Adeien.

- Nie jestem ciężka, to coś na dole jest ciężkie a nie.... Czekaj co Kurwa? Ty umiesz oddychać pod wodą, to znaczy że wcale nie musiałam cię całować, czemu do Cholery jasnej nic nie powiedziałeś. Debil jeden Kurwa.

Adrien wyglądał na zmieszanego. Po chwili zdał sobie sprawę że gadał pod wodą.

- Kurwa rzeczywiście oddycham pod wodą. Ale jakim kurwa cudem nigdy wcześniej to się nie zdarzyło...

- Serio, no co ty nie powiesz... Zresztą nie obchodzi mnie czy umiesz oddychać pod Wodą czy nie... Pomóż mi po prostu wypłynąć na powierzchnię, nie chce tu utkwić na zawsze - powiedziałam.

- To twój ogon a nie wiesz jak go używać - zapytał ironicznie.

- Nie Kurwa, nie umiem, pierwszy raz mi się to zdarzyło i to wszystko to twoja cholerna wina. Co ci strzeliło do tego twojego pojebanego łba by skoczyć z tego cholernego  klifu. A nawet jeśli chciałeś skoczyć to czemu pociągnąłeś mnie ze sobą. Przecież ci mówiłam że nie chce, ale ty to masz oczywiście wszystko w dupie. Wielki pan Kurwa Agrest się znalazł. Słowo Nienawidzę cie to za mało.

- Dobra, dobra uspokój się księżniczko - znowu ten jego arogancki ton... - spróbuję podnieść tylko twój ogon a ty ruszaj rękami, spróbujemy tak wypłynąć ale popłyniemy w innym kierunku bo wszyscy stoją nad klifem i czekają aż wypłyniemy, później zastanowimy się co zrobić z tym twoim ogonem. Inni pewnie się teraz martwią bo długo nie wypływamy, więc musimy się pospieszyć - powiedział Adeien, ale przyznam że jego pomysł nie był wcale taki głupi, to może się udać ...

- Dobra spróbujmy w ten sposób - powiedziałam. Spojrzałam ma Adriena, kurwa wygląda jak by znowu nie miał powietrza. Nie no, nie żartujcie sobie ze mnie.... - Proszę cię, tylko mi nie mów że nie masz teraz powietrza - on pokiwał głową - no i zajebiście i co teraz. Co wtedy zrobiłeś że mogłeś oddychać? - on chwilę się zastanowił a później pokazał na usta.
Chodzi mu o to jak wtedy mu dałam powietrza? No tak to jest możliwe, w końcu mam jakieś pojebane moce... Zarumieniłam się na myśl że będę musiała go znowu pocałować. Chodź w środku nawet się trochę cieszyłam  - to na co czekasz podpłyń tutaj

On do mnie podpłynął, a ja zrobiłam to co ostatnio. Cieszyłam się chwilą kody mogłam całować jego ciepłe mięciutkie usta, ale w pewnym momencie Poczułam jak by się ktoś na nas patrzył, natychmiast otworzyłam oczy i odsunęłam się szybko od Adriena, on spojrzał na mnie zdezorientowany, a ja zaczęłam się rozglądać za osobą która nas obserwowała, aż w końcu ją dostrzegłam. Patrzyłam się na tą osobę a ona na nas . Po chwili Adrien się domyślił że nie jesteśmy bo też  spojrzał w tamtą stronę .

---------------------------------------------------

Uff... W końcu skończyłam cały maraton 😩
Jak myślicie kto ich przyłapał 😏
Rozdział spóźniony o 5 min LOL

Jesli podoba wam się rozdział to nie zapomijcie zostawić gwiazdki
🤍🖤🤍

CrazyGirl
929 słów

miraculum || morska tajemnica - syrena i bad boy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz