❀ ❀ ❀
Kolejny dziwny sen, w którym miał na sobie szaty z innego stulecia. Już powoli przyzwyczajał się do tego, że gdy zamykał oczy, zaraz ponownie wracał do tego nietypowego świata wytworzonego przez jego umysł. Szedł przez wioskę i rozglądał się wokoło. Mijał twarze ludzi, których miał wrażenie, że widywał w swojej rodzinnej wiosce. Miał wrażenie, że doskonale wie, gdzie ma iść i do kogo właściwie zmierza, ale za żadne skarby nie potrafił tego wypowiedzieć na głos czy też pomyśleć. Było to niczym nawyk, który się wykonuje, nie będąc nawet tego świadomym. Kiedy dotarł nad rzekę, przy której rósł wielki dąb, zobaczył tam postać w długich, rozpuszczonych włosach.
Wiedział, że powinien mieć je związane, a na nie nałożony kapelusz, ale coś mu podświadomie mówiło, że wolał, kiedy nieznajomy miał tego typu fryzurę. Nie odezwał się ani słowem, tylko podszedł bliżej, stając dwa metry od niego, ale nie przestraszył tym chłopaka, który tylko odwrócił się i uśmiechnął. To nie był pierwszy raz, gdy widział go w swoich snach – tak przynajmniej mu się wydawało, gdyż to był pierwszy raz, kiedy mógł zobaczyć jego twarz. Przystojną, o ostrych rysach. Wąskie oczy z bystrym spojrzeniem, wysoki nos z pieprzykiem po lewej stronie oraz lekko pulchne usta. Sposób w jaki się uśmiechnął, od razu przyniósł mu na myśl kogoś innego. Kogoś, kogo dopiero poznał, a już zabierał wszystkie chwile, gdy jego myśli zbaczały z torów nauki.
Chociaż nie wyglądał jak Minho ze swoim lisim wyglądem, to Jisung miał wrażenie, że są do siebie w pewnym sensie podobni. Długowłosy coś powiedział, ale Han nie usłyszał ani słowa i dlatego zrobił jeszcze dwa kroki do przodu, ale na próżno, gdyż nadal nie słyszał głosu. Kiedy spróbował samemu wydobyć ze swojego gardła dźwięk, wszystko zaczęło się nagle zamazywać. Chciał to zatrzymać, gdyż coś się zmieniło w tych snach i chciał odkryć co takiego, ale niestety nie było mu to dane.
Zaraz zamiast twarzy przystojnego chłopaka, zobaczył stojącego nad nim Changmina, który miał na sobie okulary myszki miki, kupione rok temu w Disneylandzie na wakacjach. Mózg Hana potrzebował naprawdę kilku minut, aby przetrawić ten widok, jako że nie było lata, a od jakiegoś czasu dni były raczej zachmurzone niż słoneczne.
— Co do...
— Wstajemy, co to za lenistwo? Mamy sobotę, a więc dzień wolnego i zabaw! Dajesz, przejdziemy się po kampusie! — odparł starszy, potrząsając kolegą, aby go lepiej rozbudzić i przyspieszyć jego wstanie z łóżka.
— Hyung, ale po co? Spanie do późna miało być moją nagrodą za zdanego kolosa!
— Zdany kolos to połowa sukcesu, jak zdasz sesję, to będziesz spał do początku następnego semestru, a teraz wstawaj i idziemy!
Jisung nie miał zbytnio już nic do gadania, przez co faktycznie musiał wstać, ubrać się i zaraz potem chodzić po kampusie w zimny listopadowy dzień. Jednakże jego myśli powracały do chłopaka z biblioteki, którego ostatni raz widział tydzień temu. Nadal pluł sobie w brodę, że nie dopytał o szczegóły, kiedy miał czas, a tak wszystko zaprzepaścił. Myślał nawet, aby zapytać Changmina, czy zna kogoś takiego, ale szybko wybił to sobie z głowy, po tym jak przypomniał sobie co się działo, kiedy podjął tę złą decyzję i zapytał swojego współlokatora, czy zna Naeun, bo znalazł jej legitymację na korytarzu. Godziny pytań co o niej sądzi, czy chciałby się umówić albo jak wymyślił tak dobry podryw na zgubioną legitymację. Changmina nie wolno było pytać, czy kogoś zna, bo kończyło się to źle, a Jisung już miał swoją nauczkę.
CZYTASZ
If we were destined II Minsung
FanfictionKwiecista historia uwikłana w sieć kapryśnego losu. Han Jisung poznaje na studiach Minho i postanawia mu pomóc zagłębić się w historii zawartej w opowiadaniu pt. "Historia o trzech sercach". minsung; fluff; angst; top!Minho; bottom!Jisung; możliwy s...