1

25 3 5
                                    

System:. . . Hope277 dołączył/-a do świata!

.

.

.

Pov. Hope277

Pojawiłam się w nowym świecie. Gdzie? W jakiś górach. Wszędzie śnieg dosłownie....Dobra nie ważne pobiegnę po drewno i potem upoluję jakieś zwierzęta. Rutyna wyglądała w nowym świecie tak samo walę w drzewo by dostać jego kawałek po czym tworzę stół rzemieślniczy i zbieram kolejne kawałki drewna z nich tworzę deski, a z desek patyki. Patyki odpowiednio ustawiam, a na górze daje te deski i tworzę z nich siekierę, miecz oraz kilof. Po czym szukam jakiś zwierząt przy okazji zbierając kamień. Po zabiciu zwierząt zbieram doświadczenie oraz mięso, skórę, wełnę lub pióra zależy już od trafionego przeze mnie zwierzęcia. Zwierzęta znikają zawsze po zabiciu w pyle nie pozostawiając po sobie krwi. Szybko udało mi się zdobyć jedzenie oraz kamienne narzędzia. Wszystko schowałam do ekwipunku. W ręku trzymałam siekierę i poszłam przed siebie widząc wokoło śnieg oraz prosząc siłę wyższą o wioskę niedaleko. Było chyba około południa więc nawet nieźle, dobra znajduję się w zimowym biomie. Jest zimno, ale nie dla mnie. Zaczęłam przyśpieszać co jakiś czas zjadając coś. Po kilku godzinach takiej wędrówki przeszłam z biomu zimowego do biomu dżunglowego. Całkiem szybko.

Hope277: Hę?

System:. . . Puszysty_Kocur dołączył/-a do świata!

Puszysty_Kocur: AAAAAA!

I wylądowała obok mnie. Spojrzałam na nią i po chwili to samo ona zrobiła. Taaaaaa.... Szybko poprawiłam swoja maskę i przymknęłam oczy. Wyświetliłam po kilku sekundach miejsce gdzie jest tekst i wpisałam prostą komendę: /locate jungle temple wystarczyło to by po chwili wyświetliło mi koordynaty gdzie się dana świątynia znajduje. Wpisałam /tp ...... oraz koordynaty i się tam tepnęłam po chwili wpisałam odpowiednią komendę by teleportować do mnie Puszystą. Po chwili i ona pojawiła się koło mnie. Poszłyśmy w stronę wejścia do świątyni i weszłyśmy do środka. Poszłam na przód i po chwili znalazłam pierwszą pułapkę sekundę po tym w moją stronę poleciała strzała. Szybko się "przykleiłam" do ściany i kiedy strzała przeleciała usunęłam miejsce gdzie była linka. Gdy druga strzała przeleciała zobaczyłam Puszystą, która akurat weszła na górę. Ja w tym czasie usunęłam kolejną pułapkę. Posprawdzałam skrzynie i je zostawiłam.

Kilka lat później.....

Dobra dzisiaj idziemy po diaxy (czyt. diamenty), a potem do Netheru. Tak będziem znowu ganiać Ghasty xD. Ale wracając pakowaliśmy się właśnie do naszej niedługiej podróży z naszego domu. Przez te kilka lat przerobiliśmy świątynię na dom oraz zrobiliśmy podziemną bazę. Wiele się tutaj zmieniło. Ale wracając wyszliśmy: Ja, Tostek, Obsydiant, Puszysta oraz Arbuzek. Możliwe, że jeszcze po drodze spotkamy Steva lub Alex. Nawet fajnie będzie ich znowu spotkać po przerwie 2 tygodniowej. Zabraliśmy potrzebne rzeczy kilofy, miecze, siekiery oraz bloki i jedzenie. Akurat powiem szczerze bardzo fajny biom się trafił, ponieważ z tak 100 do 140 bloków na północny-wschód znajduje się biom leśny oraz ten z dużą ilością kwiatów. Od Minecrafti oddaleni jesteśmy o 6000 bloków stąd więc lepiej dla nas. Chociaż niektóre osoby przychodzą do nas tylko po to by zobaczyć czy na prawdę jesteśmy silną grupą. Naprawdę przez jakieś 2 lata musieliśmy się wziąć i nauczyć współpracy, bo inaczej by to nie dałoby rady xD. Dobra jesteśmy przy jednej z jaskiń.

Time skip

No dobra z Tostkiem nie mam szans w szukaniu diaxów, dosłownie. Właśnie wychodzimy z jaskini i przechodzimy koło drzew. Wszystko jest takie spokojne i piękne. Po kilkunastu minutach doszliśmy do domu powoli przychodziła pora nocna.

Puszysty_Kocur: Ej Hope może byś poszła bez nas do Netheru dziś? My byśmy się zajęli tutaj w domu ok?

Hope277: Jasne oczywiście. A ktoś może chce ze mną pójść?

Po wypowiedzeniu pytania i otrzymaniu braku odpowiedzi wyciągnęłam z ekwipunku rzeczy mi niepotrzebne i schowałam je do odpowiednich skrzyń po czym zabrałam to co potrzebne. Wyszłam z dolnej części świątyni, która była bardzo mocno rozbudowana i wyszłam wejściem w stronę portalu nnaprzeciwko mnie. Dzieliło mnie około 30 bloków więc na spokojnie sobie przeszłam i przed wejściem do niego założyłam na głowę hełm z złota oraz wyjęłam kilof wraz z tarczą.

##W międzyczasie##
^^Lokalizacja: END^^
Pov.3 osoba
Na wieżyczce z bedrocka siedziała sobie wysoka osoba, cała czarna. Teraz sobie medytowała. Wokół tej konstrukcji leżał wielki czarno-fioletowy smok. A naokoło było widać wielkie wieże oddzielone od medytującej osoby o 70-80 bloków. Wszystko to było na gigantycznej wyspie stworzonej z bloków endu. Oprócz wielkiego smoka oraz tej osoby była też gigantyczna ilość endermenów chodzących w tą i z powrotem. Nagle do osoby medytującej podszedł jeden z endermenów.
???- Tak?-
Powiedziała to w ich języku. Na co enderman, który do niej podszedł lekko przerażony tym co może się wydarzyć rzeknął.
Endi- Pani.... Mamy problem...
???- Na czym on polega?
Endi- Chodzi o to jajko.
???- To czarno-czerwone? Co prosiłam byście mi przynieśli?
Endi- Tak....Niestety nie znaleźliśmy go w Overworldzie.
???- A więc gdzie ono jest?
Endi- Przeczuwamy iż w Netherze. I tak już wysłaliśmy kilka posłanników by go znaleźli.
???- Dobrze Endi dziękuję za wiadomość na ten temat.
Endi- Nie ma problemu moja Pani.

^^Lokalizacja: NETHER^^

Pov. Hope277
Po godzinnych oglądzinach terenów Netheru, wymiany z Pigmanami oraz skakaniu z miejsca na miejsce. W końcu znalazłam to czego szukałam czyli Mrocznej Twierdzy. Twierdza pełna Mrocznych szkieletów, szkieletów, piglinów, blazeów oraz pigmanów. Szybko przebiegłam odcinek drogi i wskoczyłam na jeden z mostów. Zaczęłam iść w stronę zabudowanej części. Będąc w niej zaczęłam kopać i w końcu dokopałam się do....wielkiego pokoju? Weszłam trochę głębiej i postawiłam wokół kilka pochodni. Zaczęłam się rozglądać. Jedyne co zauważyłam to duża ilość miejsca oraz skrzynię na środku tego wszystkiego. Jako iż ciekawość u mnie zawsze bierze górą to podeszłam do skrzynii i ją otworzyłam. Po otwarciu jej zobaczyłam jedynie jajko..... Czarno-czerwone. To jest dziwne, obawiam się niestety iż to może być pułapka lub to jakiś mój głupi sen. No ale nie ważne wyciągnęłam ze skrzyni to jajko i po ponownym przepatrzeniu tego miejsca i nic nie znalezieniu, w końcu wyszłam na zewnątrz przy okazji wykopując złoto po drodze. Wyszłam z tunelu wykopanego przeze mnie i weszłam na całą czerwoną glebę. Jeden z 5 tutejszych biomów. No nic, schowałam jajko do swojego ekwipunku po czym zaczęłam się wspinać i przeszukiwać Nether w poszukiwaniu czegoś nowego. Jednak moja sielanka i myślenie iż jestem sama skończyły się kiedy poczułam, że ktoś się intensywnie we mnie wpatruje. Jakby próbując mnie prześwietlić i zobaczyć co ja myślę. 

Przetrwanie w świecie MinecraftOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz