Rozdział 14

8.5K 554 562
                                    

Harry obudził się jakieś 20 minut temu i teraz czekał aż woda na herbatę się zagotuje. Do kuchni weszła Ari z jego telefonem w dłoni.

- To coś dzwoniło... Chyba masz jakąś wiadomość - podała mu przedmiot i podeszła do lodówki, wpadając po drodze na krzesło i przeklinając to że znowu się nie wyspała. -  Co powiesz na... tosty? - spytała, przeglądając zawartość lodówki. - Aha, nie mam chleba... A płatki z mlekiem? Ale bez mleka? I płatków?

- Chyba podziękuję - zaśmiał się cicho. - Herbata mi wystarczy - wlał do kubka gorącą wodę. - Jestem trochę zestresowany moją rozmową z Lou, tak więc obawiam się, że mógłbym zwrócić jakiekolwiek jedzenie... - wyszedł z kuchni i siadł na kanapie. Zobaczył kilkanaście nieodebranych połączeń od Louisa, kilka SMS-ów i jedną wiadomość na poczcie głosowej. Włączył ją. Gdy tylko usłyszał głos swojego ukochanego, łzy stanęły mu w oczach. Jak mógł być tak głupi żeby go o to posądzić i z nim zerwać? Już chciał do niego oddzwonić, jednak przypomniał sobie o dzisiejszym meczu. Louis na pewno teraz przygotowuje się do meczu, pomyślał, nie będę mu przeszkadzał...

- Hej, Hazz.. - Ari usiadła obok niego z kubkiem kawy. - Wszystko w porządku?

- Tak, tylko... Po prostu tak bardzo go kocham i nie mogę uwierzyć, że byłem tak głupi żeby z nim zerwać...

- Nie obwiniaj się. Działałeś pod wpływem emocji. Bardzo silnych emocji... Każdemu się to zdarza, a ty chcesz to naprawić... Uda ci się, wiesz? Wierzę w ciebie - uśmiechnęła się do niego lekko, a on odwzajemnił uśmiech i objął ją ramieniem.

- Jesteś wspaniałą przyjaciółką, wiesz? Jak ja dawałem sobie radę bez ciebie przez te 6 lat?

- No cóż, miałeś Lou... Ale ja wiem, że jestem niezastąpiona, więc...

- Ja chyba jednak wolę Louisa - zaśmiał się cicho. - Nie, ja na pewno wolę Louisa. Louis jest najlepszy, niezastąpiony, piękny, idealny...

- Tak, tak, Louis jest ode mnie lepszy, ok, załapałam - zaśmiała się.

- On jest najlepszy... - rozmarzył się, a Ari westchnęła, mimo, że cieszyła się że Harry jest szczęśliwy.

***

- Źle się czuję - jęknął Louis, wlokąc się za Niallem, Zaynem i Liamem. Gemma złapała go za ramię, gdy po raz kolejny potknął się, idąc po stosunkowo równym chodniku. Teraz z każdą chwilą zbliżali się do szkolnego boiska na którym było już kilka osób z drużyny oraz ich trener.

- Dasz radę, Lou - powiedziała cicho dziewczyna. - Przecież kochasz piłkę nożną.

- Bardziej kocham Harry'ego...

- Wiem, ale chwilowo piłka musi ci wystarczyć... Lou, on do ciebie wróci, uwierz mi. Za bardzo cię kocha żeby cię zostawić.

- Tak myślisz?

- Jestem pewna... Ale teraz myśl o piłce. Kochasz piłkę, to twoje życie. Masz w sobie tyle siły żeby zagrać i wygrać. Uwierz w siebie i zrób to. Zrób to dla siebie, dla swoich przyjaciół... dla Harry'ego...

Love, sweet love (Larry Stylinson)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz