Rozdział 4

355 14 0
                                    

Pov Carter 

Mój piękny sen zakłóciły jakieś hałasy . Jezu jak mnie głowa boli , jeszcze dzień się nie zaczął a już wiem że będzie okropny . Otwieram powoli oczy i orientuje się że nie jestem w swoim domu , wstaję z kanapy kierując się w stronę gdzie jest najwięcej hałasu . Wchodząc do pomieszczeni , które okazuje się kuchniom rozglądam się po pomieszczeniu jest bardzo przyjemnie ustrojone , z uchylonych drzwi wychodzi postać jest to blondynka , którą okazuje się Carmen . Ubrana w króciutkie spodenki i za dużą koszulkę , wygląda nie niesamowicie seksownie w tych króciutkich spodenkach  widać jej dupcie , która prosi się o klapsa . Nie mogę przestać się gapić na jej ciało ono jest niesamowite . 

- Przestałeś się gapić na moją dupę?

Zapytała a mnie od razu mnie zamurowało , skąd ona wiedziała że potrze na jej dupcie .

- Yyy nie patrzyłem na twoją dupcię . 

- Dobra bo uwierzę , a teraz siadaj zrobiłam śniadanie . 

Jezusie ta kobieta jest idealna nie dość że piękna i inteligentna to jeszcze gotuje . 

- Dziękuje , ale co ja tu robię? Nic kompletnie nie rozumiem i gdzie jest Aurora ?

- Wiesz wczoraj pszyszedłeś tu całkiem pijany zacząłeś się awanturować ze mną bo chciałeś iść do Aurory. Jak chciałam zadzwonić do Alexksa to zacząłeś się kłócić i potem zasnąłeś . Nie miała co z tobą zrobić więc przykryłam Cię kocem . Aurora jest mu mojej cioci która i bardzo pomaga . 

-Jezu jestem Ci bardzo wdzięczny za opiekę  jesteś wspaniała . 

- Dziękuje ale to naprawdę drobiazg .

-Mówił ci ktoś że za prawdę się nie dziękuje . 

Jak tylko wypowiedziałem te słowa na jej polikach pojawił się krwiste rumieńce . Nigdy nie byłem tak zachwycony kobietą ona jest tak dobra . 

- Dobra zjedzmy śniadanie a jak Aurora wróci to możesz się z nią spotkać . 

-Na prawdę boże było by wspaniale . A kiedy wróci ? 

- Wiesz wróci wieczorem, więc może jutro ? Jak oczywiście będziesz chciał.

-Tak mogę przyjechać rano a wieczorem ją od wiązem . Pasuje ci taka propozycja ?

-Oczywiście akurat jutro mam spotkanie z kolegą .

Chwila czy ona powiedziała że idzie na spotkanie z kolegą ? Ona idzie spotkać się z mężczyzną . Spokojnie Carter w nie jesteście w związku . 

Usialiśmy do stołu i zaczęliśmy rozmawiać . Bardzo długo rozmawialiśmy tak na prawdę , jak Carmen zadzwonił telefon i musiała pojechać do pracy . Ja musiałem wracać do domu przebrać się i załatwić trochę rzeczy do pracy .  Mam teraz sporo na głowię a jeszcze jutro zobaczę się z moją córką . To jest po prostu cudowne że jej mama się zgodziła , nie interesowałem nimi a one dają mi szansę na naprawienie wszystkiego . Muszę pojechać do jakiegoś sklepu kupić prezent ale Aurory. Nie mogę się doczekać jutro jak nareszcie poznam moją małą córeczkę . Może jak to dziwnie brzmi nigdy nie pomyślałem że spotka mnie takie szczęście . Dobra koniec rozmyślać o tym najpierw muszę załatwić sprawę z pracy a potem zajmę się prezentem dla Aurory .

****

Przepraszam za to że dopiero teraz piszę te rozdział ale w piątek miała gości , miałam też trochę rzeczy do zrobienia . Obiecuje że jak będę mieć czas to dodam rozdział . 

Miłej nocy życzę wszystkim <3

Buziaki <3

Never Forget YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz