POV.Carmen
-Carter do jasnej cholery!
Krzyczę na cały głos wkurwiona jak nigdy. Co ten dupek sobie myśli że może atakować Leona. Przecież on mu nic nie zrobił. Nie mogę zrozumieć o co mu chodzi , nie zrobiła niczego złego po prostu wyszła z kolegą . Ja pieprzę moje życie ile jeszcze czeka na mnie przeszkód.
Patrzę na Leona i pomaga mu wstać , wygląda fatalnie musi to zobaczyć lekarz.
-Leon to musi zobaczyć lekarz.
-Och Carmen nie użalaj się nad nim.
Nie mogę z tego dupka nie dość że uderzył Leona to jeszcze , twierdzi że nic mu nie będzie . Patrzę na Cartera morderczym wzrokiem ale w tym momencie czuje, kogoś ręce na moich barkach. Obracam głowę i wiedzę twarz Leona , jest lekko zakłopotany ale też zauważam figlarski uśmieszek .
-Carmen naprawdę nic mi nie jest , poradzę sobie i pojadę do domu wiesz czeka tam na mnie Rafał.
Nie mogę uwierzyć w to co słyszę. Czy mój kochany przyjaciel właśnie zostawia mnie na pastę losu z Panem Dupkiem. Już wiem co on wymyślił chce mnie zeswatać z Carterem. Po moim trupie łączy nas tylko i wyłącznie Aurora , i nic więcej jesteśmy tylko rodzicami .
-Nie Leon ! Lepszym pomysłem będzie jak pojadę z tobą.
-Nie moja kochana ja sobie poradzę , nie zamartwiaj tej swoje ślicznej.
Leon podchodzi do mnie i mnie przytula. Oczywiście ja odwzajemniam przytulasa. Leon robi coś co mnie dziwi , czyli pochyla się nad moim uchem i szepczę;
-Bierzesz się za niego mała.
Stoję tak i próbuje nie wybuchnąć śmiechem. Leon zdecydowanie jest najbardziej szalonym gejem jakiego znam , ale i tak bardzo go kocham . Leon wychodzi a ja zostaję z Panem Dupkiem , który wygląda na bardzo wkurwionego .
-Carter możesz mi powiedzieć , po jaką cholerę uderzyłeś Leona ?
-Carmen nie wiedziałem , że ten laluś to twój przyjaciel wasze spotkanie wyglądało dwu znacznie.
Jednego z tej całej sytuacji nie mogę zrozumieć . Jakim prawem Carter jest taki zaborczy , nie łączy nas nic oprócz naszej córki. Myślała że to dla niego oczywiste , ale jednak on tego nie pojmuje .
-Carter wyjaśnijmy sobie jedno okej. Nas łączy tylko i wyłącznie Aurora tak , co nie daje Ci prawa do śledzenia mnie i atakowania moich znajomych. Rozumiesz czy mam Ci coś jeszcze wyjaśnić?
-Rozumiem ale nie pozwolę Ci się spotykać z kim popadnie. Ja jestem ojcem Aurory i to ze mną powinnaś wychowywać naszą córkę .
W tym momencie chyba się przesłyszałam , on naprawdę myśli że ja będę z nim w związku. Chyba mu się w tym jego główce pomieszało. Nie będę z nim w żadnym pieprzonym związku.
-Carter powiem to ostatni pierdolony raz. Nigdy nie będziemy w związku łączy nas tylko Aura, która potrzebuje ojca bo ona odczuwa twoją nie obecność w jej życiu.
Kończę tą rozmowę i wychodzę zostawiając chłopaka w kawiarni. Naprawdę nie mam ochoty tłumaczyć mu że po między nami nic nie będzie. Nie chce mi się z nim znowu dyskutować. Już i tak mnie dzisiaj zdenerwował swoim idiotycznym zachowaniem. Co on sobie myślał do jasnej cholery.
Wychodzę do auta i jak najszybciej odjeżdżam , po prostu chce być już w moim kochanym domku.
***
Droga do domu nie zajmuje mi dużo czasu. Co jest mi bardzo na rękę bo jeszcze chwila , i będę mogła odpocząć. Podjeżdżam pod dom i spokojnie parkuje na miejscu. Wychodzę z auta i idę druszką, która jest z kamieni oraz prowadzi do drzwi wejściowych. Zatrzymuję się przed wejściem szukając moich kluczyków. Zawsze mam problem by znajeźć coś w tej torbie.
Nagle słyszę jak ktoś parkuję auto i krzyczy;
-Carmen nie skończyliśmy naszej rozmowy!
Japierdziele czy ten człowiek nie może odpuść. Biorę głęboki wdech i odwracam się. Widzę wściekły wyraz twarzy Cartera.
-Carter ja już skończyłam naszą rozmowę i daj mi do jasnej cholery spokój.
- A wiesz co ci powiem Carmen? Pierdziele to wszystko!
Carter niczym wściekłe zwierzę podchodzi do mnie i łapię mnie za policzki. Jest zaskoczona jego zachowaniem i patrzę na niego jak na idiotę. Ale on nic sobie z tego nie robi i mnie całuje...
***
Hej!
Mam nadzieje że rozdział się podoba, chce wam podziękować za każdą gwiazdkę i bardzo się cieszę że podoba wam się moja książka.
Życzę wam miłej nocy
Buziaki kochani <33
CZYTASZ
Never Forget You
RomanceCarmen została wychowana przez ojca i brata , którzy należą do klubu motocyklowego . Jej życie zmieniło się kiedy poznała najlepszego przyjaciela jej brata . Carmen zakochała się po uszy czuła że on jest jej pierwszą miłościom . Uczucia Carmen nigdy...