Rozdział 9

328 13 3
                                    

Pov.Carter

Zazdrość.
To właśnie czułem , kiedy Carmen powiedziała że wychodzi na spotkanie ze swoi znajomym . To jest cholernie podejrzane oczywiście nie jesteśmy w związku , ale mam prawo jako ojciec Aurory wiedzieć z kim spotyka się jej mama . Muszę sprawdzić z kim ona się spotyka , wystarczy że poczekam na nią chwile . Sprawdzę z kim Carmen idzie się spotykać, robię to tylko i wyłącznie dla dobra Aurory .
**
Godzinę późnej


Czekam już na nią godzinę . Tak jebaną godzinę czekam , aż księżniczka łaskawie wyjdzie z domu. Czekam w aucie przed jej domem jak jakiś psychopata . Auto zaparkowałem trochę dalej żeby go nie zauważyła , ale mam dobry widok na jej drzwi wejściowe . Nareszcie nadchodzi chwila gdzie drzwi się otwierają . Kiedy ją zobaczyłem zamarłem . Wyglądałam bardzo seksownie i kusząc , ubrana była w czarne obcisłe jeans , które idealnie opinały jej długie nogi i jędrną dupcię miała tez biała zwiewną koszule na ramiączkach z koronką , która eksponowała jej dużych rozmiarów cycki.  Jednym słowem wyglądała kurewsko seksownie.

Obserwowałem jak Carmen kieruje się do auta. Wsiada do niego i odjeżdża czekam , aż odjedzie trochę abym mógł spokojnie jechać za nią .Ruszam kierując się podejrzę że kawiarni ,której właścicielem jest starsza kobieta. Pani Emma jest bardzo kochaną staruszką , która poświęca dużo czasu na wypiekanie różnych pyszności. Jest osobą samotną odkąd jej mąż zmarł , miała dzieci ale są dorośli więc prowadzą własne życie . Co nie zmienia faktu że jest bardzo otwarta i jak widać szczęśliwa. 

Dosyć szybko docieram do kawiarni i jak mogłem się domyślać Carmen właśnie tam się zatrzymała. Widzę jak podchodzi do jakiego faceta , szczerze pierwszy raz go wiedzę . Jest wysoki i ma blond włosy ale ta pewno nie jest męski . Wygląd jak dopiero wyszedł z pokazu mody , jest ubrany inaczej niż faceci z otoczenia Carmen i na pewno nie jest on z klubu. Widać że znają się bardzo dobrze , ponieważ te laluś przytula ją i daje jej buziaka w policzek , a ona się tylko uśmiecha . Jestem cholernie wkurzony, nie ja jestem wkurwiony nie mogę patrzeć jak on się do niej przypierdala . 

Patrzę jak wychodzą do restauracji , i jak laluś trzyma ją w tali. Jak to wiedzę mam ochotę wszystko rozpierdolić nie mogę pozwolić, żeby ten laluś był ojcem dla Aurory . Nie pozwolę żeby Carmen spotykała się z nim . To ja jestem ojcem Aurory i on mnie się nie pozbędzie , tylko ja mogę opiekować się Carmen i Aurorą . 

Widzę przez szybę że laluś szepcze Carmen coś na ucho , a ona się uśmiecha . Nie wytrzymam zaraz po prostu wejdę tam i mu dam w pierdol . Nie wytrzymuję kiedy laluś znowu szepcze jej coś do ucha i ją przytula . Wychodzę z mojego auta i kieruję się w stronę wejścia , wchodzę i szybko zauważam laluśa który akurat wychodzi z toalety . Podchodzę do niego i łapię za jego idotyczną koszulkę , widać że jest zaskoczony.

-Ej stary puść mnie , co ja ci zrobiłem do jasnej cholery ?

-I Ty jeszcze się pytasz o co chodzi . 

-Pytam bo kto normalny atakuję kogoś bez powodu.

-Uwierz ja mam dużo powodów do przywalenia ci w mordę .

-Japierdziele zostaw mnie ty psycholu .

-To nauczka z to że nie dotyka się tego co moje.

Syczę na niego i walę w jego gębę . Chłopka łapię się za nos z , którego leć krew .  A ja słyszę jak ktoś krzyczy .

-Carter do jasnej cholery !

******

Hej! 

Mamy już następny rozdział za nami. Jak wam się podobał ? 

Przepraszam że była tak późno ale mam nadzieje że się podoba . 

Życzę wam wspaniałych wakacji kochani

Buziaki <333

Never Forget YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz