Never Forget You

Rozdział 11

POV. Carmen
Pocałował mnie.
Stoimy na moim ogródku i się całujemy. Carter przeją kontrolne nad naszym pocałunkiem , i zaczął mi wpychać swój język do buzi. Jego ręce powędrowały na moją pupę i zaczął ją bardzo mocno ściskać. Ja za to włożyłam mu ręce we włosy , i zaczęłam je lekko ciągnąć. Całowaliśmy się dłuższą chwile , kiedy poczuliśmy ze coś mokrego po nas spływa . Zaczął strasznie padać deszcz i bardzo szybko zrobiło się zimno. Odsunęliśmy się od siebie i patrzyłam na Cartera , który grzywo się uśmiechał. Patrzyłam mu w oczy które , aż pociemniały z podniecenia . Dopiero teraz zauważyła ze on nadal trzym moje pośladki. Nie mam pojęcia co teraz mam zrobić. Więc odsunęłam się i pobiegłam do drzwi , szybko je otworzyła i weszłam do środka.

Kiedy zamknęła drzwi nareszcie poczułam spokój. Oparła się plecami o drzwi i powoli się sunęła na dół. Moja pupa poczuła lekkie zimno spowodowane kafelkami. Teraz moja torebka i klucze leżały koło mnie , a ja przyciągnęła kolana do siebie , i zakryłam swoje oczy dłońmi. Zdecydowanie nie była gotowa na taki ruch z jego strony ,i nie kontroluje tego jak zaczęłam płakać.

***
Tego samego dnia wieczorem

Nareszcie mogę spokojnie zasnąć po dzisiejszym dniu. Próbuje spać , ale ktoś bardzo tego nie chce. Czyli moja kochana córka . Słyszę jak powili wchodzić na moje wielkie łóżko ,i kładzie się koło mnie. Obracam się w jej stronę , i delikatnie daje jej całusa w czółko. W tym momencie jej delikatny głosik pyta:
- Mamuś mogę z tobą spać?
-Oczywiście Skarbie.
- Mamuś , a czy ja muszę ciagle gdzieś jedź bez ciebie?
Tym pytaniem zdecydowanie mnie zgięła. Muszę przyznać ze ostatnio nie mam dla niej czasu. Widać ze cierpi na tym i muszę jej jakoś to wynagrodzić.

-Wiesz Skarbie teraz miała dużo rzeczy do zrobienia , i nie miała dla ciebie czasu.Przepraszam Cię za to obiecuje ze jutro cały dzień spędzimy razem.

-Co ty na to powiesz jesteś chętna?
-Bardzo się cieszę Mamuś ! Wiesz ze Cię kocham.
- Ja ciebie tez kocham Skarbie najbardzej na świec. A teraz idziemy spać bo jutro mam ważny dzień.

Przytula ją do swojego boku i w ten sposób zasypiamy.

***
Rano następnego dnia

Z mojego pięknego snu budzi mnie słońce. Wieczorem nie zasłoniła rolet , i mam tego skutki. Powoli wstaję z łóżka , żeby nie obudzić Aurory. Chce jej zrobić miłą niespodziankę , i zrobić jej ulubione śniadanie.

Wychodzę z sypialni , i odrazu kieruje się do łazienki. Biorę szybki prysznic oraz myje zęby . Włosy wiąże w koka , a na swoje lekko wilgotne ciało nakładam satynowy szlafrok. Jak najciszej potrafię wchodzę do sypialni i zabieram jakieś ubrania oraz bieliznę. W moje garderobie ubieram najpierw bieliznę czyli koronkowe czarne figi , i do tego różowy stanik. Zakładam jeszcze czarne krótkie spodenki , i różowy top .

Schodzę po schodach na dół , i pierwsze co robię to idę do kuchni. Muszę sprawdzić czy mam wszystkie potrzebne mi składniki. Otwieram lodówkę w której akurat są wszystkie mi potrzebne składniki na zrobienie gofrów. Teraz muszę tylko zebrać się za zrobienie gofrów.

***
Na krywam do stołu gdzie już leżą talerze i szklanki. Stawiam jeszcze sok pomarańczowy i oczywiście gofry. Jeszcze tylko muszę obudzić moją śpiącą królewnę.

Idę schodami do góry i bardzo cicho uchylam drzwi. Mam ochotę parsknąć śmiechem na ten widok. Mojej córce zdecydowaniem podoba się spanie w moim łóżku. Aurora rozwalona na całym moim łóżku to komiczny widok. Podchodzę do niej i delikatnie szturcham , żeby się pobudziła. Aurora tylko coś mruczy pod nosem i nie wyglada jakby chciała wstać.
-Aurora musisz wstać , już nawet zrobiłam nam pyszne śniadanie.
- Mamuś nie mogę  jeszcze trochę pospać ?
- Nie Skarbie. Szybko wstawiaj bo gofry ostygną.
- No dobra mamuś , zaraz przyjdę na dół.

Zostawiam ją samą , żeby dać jej chwile na ubrania się i umycie. Kiedy jestem już na ostatnim schodku słyszę dzwonek do drzwi.

****
Mam nadzieje ze rozdział wam się podobał kochani.
Życzę wam miłej nocki
Buziaki <333